Dom jest tam, gdzie są ludzie

— Czym jest dla państwa dom?
Mirella:— To spokój, bezpieczeństwo. Wokół tego domu wszystko się u nas kręci. Pracujemy w domu, a dzieci są cały czas koło nas. Wspólnie jemy większość posiłków, a teraz, w wakacje, nawet wszystkie.
Marcin:— Dom to nasze życie, w którym jest i praca, i my, i nasze dzieci. Dom to my w piątkę, z naszym psem i kotem.

— I ani słowa o czterech ścianach! A urządzają państwo domy, projektują wnętrza…
Mirella: — Cztery ściany tylko dopełniają ten nasz „dom”, ale nie są najważniejsze. Fajnie jest kreować przestrzeń dookoła siebie, ale nie ma to sensu, jeśli wszyscy nie czują się dobrze razem.
Marcin: — To, co myślimy o domu, jest dobrze oddane w języku angielskim. My, mówiąc „dom”, myślimy zawsze o „home,” a nie o „house”. Cztery ściany to dla nas kwestia organizacyjna. Dom w rozumieniu „house” może być wszędzie. Żona się ze mnie śmieje, bo zawsze, jak gdzieś wyjedziemy, to wracając do miejsca, gdzie będziemy spać, mówię „idę do domu”. Nie ma znaczenia, czy to jest hotel czy wynajęte mieszkanie, czy jest w Warszawie, Olsztynie, Poznaniu, czy na naszej ulubionej Majorce.
Mirella: — Taka jest podstawa naszego podejścia do projektowania. Nie projektujemy wnętrz, w których mieszkańcy muszą się zachowywać w określony sposób. W naszym projektowaniu jest odwrotnie. Najpierw musimy poznać mieszkańców, wszystko, co zaprojektujemy musi być ich dopełnieniem. Dom musi być tak zaprojektowany, żeby mieszkańcy się dobrze w nim czuli.
Marcin: — Mieszkańcy, a nie każdy, kto do niego przyjdzie. Ma być ładnie dla nich, a nie dla wszystkich.

[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w piątkowym (28 sierpnia) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl