Ruchu zero waste nie wymyślili blogerzy [ROZMOWA]

2020-08-29 12:10:23(ost. akt: 2020-08-28 13:24:20)
Katarzyna Wągrowska – autorka bloga Ograniczam Się i książki „Życie zero waste. Żyj bez śmieci i żyj lepiej”.

Katarzyna Wągrowska – autorka bloga Ograniczam Się i książki „Życie zero waste. Żyj bez śmieci i żyj lepiej”.

Autor zdjęcia: arch. prywatne

Prowadzi eksperyment życia zero waste – dąży do generowania jak najmniejszej ilości odpadów. Katarzyna Wągrowska zapewnia, że zero waste to droga do lepszego życia. To nie rzeczy są w nim priorytetem, a uczucia, relacje, to, kim jesteśmy.
— Widziałam, że była pani ostatnio na Mazurach. Były wyjątki od zero waste? Nieoczekiwane śmieci?
— Z nieoczekiwanych zupełnie śmieci zdarzyła nam się słomka przy napoju, której zupełnie nie chcieliśmy. Dostaliśmy ją, mimo że wcześniej prosiliśmy, by podano nam ten napój bez niej. Były to też jogurty do picia, które zabraliśmy ze sobą na plażę. W plastikowych opakowaniach.

— To można zaliczyć do tzw. grzechów urlopowych.
— Tak, tak czasem się zdarza, niestety.

— Czy dziś całkowite wyeliminowanie plastiku z naszego życia jest w ogóle możliwe?

— To kwestia, czy zdecydujemy się pójść na kompromis. Jako konsumenci każdego dnia podejmujemy decyzje zakupowe. Jedni rezygnują z mięsa, inni stawiają na dietę opartą na nabiale, ktoś inny rezygnuje z tego nabiału. W preferencjach żywieniowych stawiamy poprzeczkę coraz wyżej, a dodatkowo naszym celem staje się ograniczenie plastiku. Jeśli wymagań pojawia się coraz więcej, to z pewnością czeka nas ekwilibrystyka zakupowa. Na początku, kiedy zaczynałam życie, w którym chciałam ograniczyć ilość śmieci, byłam na diecie mięsnej. To wymagało ode mnie dokładnego planowania. Trzeba było wybrać miejsce, w którym zrobię zakupy, ale również zabrać ze sobą własne pojemniki, woreczki. By zrobić zakupy bez plastiku, trzeba dokonać naprawdę wielu zmian. Jedną z nich jest rezygnacja z zakupów w sieciach najpopularniejszych w Polsce dyskontów, gdzie większość produktów jest zapakowana w plastik. Nie kupimy tam sera czy wędlin na wagę. Musimy zastanowić się, porozmawiać z rodziną, czy jesteśmy w stanie zrezygnować z takich zakupów i zmienić nasze przyzwyczajenia. To również od nas zależy, czy będziemy wspierać mniejszych, lokalnych sprzedawców, u których plastiku jest mniej, czy pójdziemy na zakupy do sieciówki. Czy podejmiemy wyzwanie i ograniczymy naszą konsumpcję?


[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (29/30 sierpnia) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mikołaj #2965877 | 188.146.*.* 29 sie 2020 17:07

    Zero waste??? "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają."

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  2. mm #2965805 | 46.186.*.* 29 sie 2020 12:37

    po jakiemu to te waste? Czy my Polacy nie mamy własnego języka? Używajmy naszego języka!

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  3. starszy #2966004 | 83.31.*.* 30 sie 2020 07:20

    Tak jak za '' komuny '' szklane butelki do mleka , lniana torba albo siatka na zakupy , butelki do skupu , papier do skupu , złom do skupu , kibelek drewniany , czyściutka woda w studni , jeziora i rzeki pełne ryb , otwarte kościoły , impreski co sobota , itd. itp. Komuch komuchem , ale mam co powspominać . Nie było takiego syfu , jeziora rzeki zatrute , ryb prawie nie ma , lasy tną cały rok , w powietrzu smród i dym z milionów samochodów ( nawet do kibla za stodołą to jadą samochodem ) . Chciwość i głupota ludzka przekroczyła już wszystkie granice , granice normalności . Sami sobie kopiemy grób .

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz