Krzysztof Leśny Mikunda: Nóż nie ma inklinacji wojennych [ROZMOWA]

2020-08-21 20:10:55(ost. akt: 2020-08-21 13:28:31)

Autor zdjęcia: Krzysztof Mikunda/archiwum prywatne

— Gdyby ktoś skazał mnie na wygnanie na bezludną wyspę i miał możliwość zabrania tylko jednego przedmiotu — bez wahania wziąłbym ze sobą nóż. O biżuterii i nożach, także takich do kobiecej torebki, o wikingach, runach i Magii w nich zawartej — rozmawiam z Krzysztofem Leśnym Mikundą, miłośnikiem przyrody i artystą specjalizującym się w produkcji bardzo spersonalizowanych noży…
— Skąd pana przydomek „Leśny”?
— Ładnych parę lat temu nadali mi go znajomi. To efekt mojej bezgranicznej miłości do lasu. Każdy reportaż czy pojedyncze zdjęcia, które publikowałem w mediach społecznościowych — wszystkie zawsze były z lasu, przedstawiały las i leśne życie. Zaczęli mnie zatem nazywać „Leśnym” i tak zostało do dziś.

— Ale specjalnie pan z tym przydomkiem nie walczył…
— Przydomek „gruby” czy „łysy” prawdopodobnie nie zdobył mojej aprobaty, choć kto wie, ale Leśny bardzo mi pasuje.

— A dlaczego pasuje?

— Bo las to moje środowisko naturalne…! Środowisko mojego naturalnego występowania… Kocham las i ta moja miłość przebrzmiewa chyba w każdym komentarzu do wszystkich publikowanych przeze mnie zdjęć, a także w wielu rzeczach, którymi zajmuję się w życiu. Bo w lesie po prostu najłatwiej mnie znaleźć…

— Tak…?
— No, nie… W lesie po prostu najczęściej przebywam. Co wcale nie znaczy, że łatwo mnie tam znaleźć…!

— Czy, prócz przyrody i jej fotografowania, coś pasjonuje Pana równie mocno?
— Tak… Zaczęło się od biżuterii naturalnej — to już przy niej wypracowałem własną, autorską technikę inkrustacji kości zwierząt leśnych metalem. Prócz fotografowania lasu wiele czasu poświęcam na wyszukiwanie w leśnych kniejach starych kości jeleni. A od biżuterii był już tylko krok do wytwarzania noży. Robię różne noże, ale preferuję te w stylu dawnych wikingów. Potem zdobię też runami, czyli dawnym alfabetem wikingów. Runy to bardzo ważny element większości moich prac. Noże są moją wielką pasją. Wszystko robię sam i już samo to, jak taki nóż powstaje — od projektu, od zera do gotowego produktu — sprawia mi ogromną radość.

— Ale dlaczego właśnie noże? W moich oczach jest pan największym ze znanych mi pacyfistów…!
— Sam z siebie nóż nie jest narzędziem zbrodni. Nożem kroimy przecież chleb, smarujemy potem jego kromki masłem… A jeśli już przejrzeć annały kryminalistyki, to 95 proc. noży użytych do zbrodni było zwyczajnymi nożami kuchennymi. Nóż wcale nie ma inklinacji wojennych i nie wiązałbym go z takimi klimatami — to się nożom po prostu nie należy. Nóż jest jednym z podstawowych narzędzi w historii ludzkości, dziś różne wersje noża dedykowane są poszczególnym profilom użytkowym. I wcale nie niosą ze sobą jakiegokolwiek złego przesłania. No, może trzeba czasem uważać, bo ostrym nożem można się skaleczyć, ale to też nie powód, by noży unikać i eliminować je z użycia...


[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w piątkowym (21 sierpnia) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Magda #2962631 | 188.147.*.* 21 sie 2020 22:02

    Nóż coraz częściej znajduje zastosowanie do przemocy kobiety wobec mężczyzny. Niestety!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. abc #2962939 | 83.31.*.* 22 sie 2020 17:28

    Ciekawa pasja i klimaty takie naturalne ... ale niestety przestępczość z użyciem noża rośnie a w Wielkiej Brytanii zbrodnie z użyciem noża, szczególnie wśród młodych ludzi są tematem wiadomości prawie każdego dnia. Co tu dużo pisać - nielegalna jest sprzedaż wszelkiego rodzaju noży (w tym sztućcy i noży kuchennych) osobom poniżej 18 roku życia.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz