Od telemedycyny nie ma ucieczki

2020-07-13 18:15:21(ost. akt: 2020-07-13 15:40:29)
Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Autor zdjęcia: pixabay

Pandemia przyczyniła się do wzrostu popularności telemedycyny. Aż 74 proc. pacjentów chce z niej korzystać nawet po zakończeniu pandemii.
Po prawie czterech miesiącach szpitale i placówki medyczne wracają do planowanych zabiegów i ponownie, przy zachowaniu restrykcyjnych procedur bezpieczeństwa i zaostrzonych standardach higieny i dezynfekcji, coraz powszechniej udzielają konsultacji lekarskich w trybie stacjonarnym. Pandemia SARS-CoV-2 przyczyniła się jednak do skokowego wzrostu popularności telemedycyny. Wielu pacjentów przekonało się do tej formy korzystania z porad lekarskich.

— Sytuacja zmusiła nas do szybkiego rozwoju telemedycyny, w czym dosyć dobrze i szybko odnalazł się sektor prywatny. Telemedycyna pomogła w tym najtrudniejszym okresie, nie pozwalając stracić pacjentów z oczu — podkreśla Anna Rulkiewicz prezes Grupy LUX MED.

Już na początku pandemii minister zdrowia, NFZ i rzecznik praw pacjenta zachęcali pacjentów do korzystania z konsultacji zdalnych, podkreślając, że stanowią one pełnoprawne świadczenie zdrowotne, które powinno być udzielane na takich samych zasadach jak tradycyjna porada w gabinecie lekarza.
Dzisiaj telemedycyna w Polsce wygląda dość dobrze. Mamy e-receptę, e-zwolnienia i e-skierowania, dzięki czemu usługa telemedyczna może być wykonana w wielu przypadkach zdrowotnych kompleksowo. Dlatego też telemedycyna już z nami zostanie, bo część pacjentów bardzo dobrze ją ocenia.

Według niedawno przeprowadzonego badania opinii dla Grupy LUX MED, aż 74 proc. pacjentów zadeklarowało chęć korzystania z telemedycyny nawet po zakończeniu pandemii. Jednak ważne jest dla nich to, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, będą mogli skorzystać z usług również w placówce. 24 proc. pacjentów nie jest zainteresowanych telemedycyną, a 2 proc. chciałoby korzystać wyłącznie z usług telemedycznych. Te statystyki wskazują, że pacjenci są w głównej mierze zainteresowani modelem zintegrowanym, w którym telemedycyna jest częścią całego procesu leczenia.

W ok. 40 proc. przypadków konsultacja zdalna jest wystarczająca do wykonania skutecznego wywiadu, postawienia diagnozy i rozpoczęcia procesu leczenia. Stopień wykorzystania telemedycyny mocno różni się jednak między poszczególnymi specjalizacjami lekarskimi. Przykładowo w okulistyce wynosi 20 proc., w pediatrii już 40 proc., a najwyższy jest w psychologii – aż 75 proc.

— Mamy ogromny niedobór kadr medycznych, więc telemedycyna jest wsparciem dla polskiego systemu ochrony zdrowia, gdzie czas pracy lekarza czy pielęgniarki jest jednak bardzo istotny. Lekarz może udzielać porad i monitorować stan zdrowia, nawet jeśli znajduje się w innym mieście niż pacjent — mówi Anna Rulkiewicz.

W przyszłości telemedycyna może być lekarstwem także na inne, narastające bolączki systemu ochrony zdrowia, takie jak starzejące się społeczeństwo czy wzrost znaczenia chorób cywilizacyjnych.

źródło: newseria.pl, oprc. mh


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Parodia #2947723 | 77.111.*.* 14 lip 2020 08:01

    Telemedycyna to kpina i ponury żart. Żeby nie móc dostać się z dzieckiem na wizytę do lekarza i to z objawami nie mającymi nic wspólnego z Covid. Jak dla mnie to wymówka nierobów, którym to wszystko jest na rękę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  2. pieczewianka #2947715 | 88.156.*.* 14 lip 2020 07:53

    "...a 2 proc. chciałoby korzystać wyłącznie z usług telemedycznych". Tytułem wprowadzacie w błąd, bo tylko 2% jest za usługami telemedycznymi. Co za głupoty - leczenie przez telefon. Powinni teraz zacząć podawać ilość zachorowań i śmierci z powodu jeszcze większej trudności z dostaniem się do lekarza niż było parę miesięcy wcześniej. Najlepiej wróćmy do czasów ze średniowiecza: szkoły nieczynne,przychodnie,szpitale nieczynne. Róbta co chceta. Średnia długość życia skróci się radykalnie. Och,jaki pożytek dla rządzących, mniej emeytów,mniej wydatków,więcej na obiecanki i pełniejsze koryta. Super,świetnie nas załatwią. Nadal wybierajmy miedzy dżumą a cholerą, nie dawajmy szans nowym ugrupowaniom.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. J 23 #2947631 | 176.97.*.* 13 lip 2020 22:46

    Od telespowiedzi i teletacy też nie ma ucieczki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. zbulwersowany #2947613 | 88.156.*.* 13 lip 2020 22:01

    Czyli wracają stare zasady. PACJENCIE LECZ SIĘ SAM!, a jakby co, to lekarz wypisze Ci e- AKT ZGONU.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. Alex #2947530 | 88.156.*.* 13 lip 2020 19:19

    Telemedycyna jest dla leniwych i równie skuteczna jak wróżenie z fusów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (7)