W Olsztynie dzik zaatakował i próbował rozszarpać psa
2020-06-04 18:31:00(ost. akt: 2020-06-05 08:10:06)
Wcześniej czy później musiało do tego dojść. W Olsztynie dzik zaatakował i próbował rozszarpać psa. — A co się stanie, gdy wyjdę z dzieckiem na spacer i spotkam dzika na placu zabaw? — pyta pan Krystian, właściciel pogryzionego amstafa.
Dzik jest dziki, dzik jest zły? Coraz częściej mieszkańcy Olsztyna tak właśnie myślą o dzikach, które coraz pewniej czują się w mieście. I na coraz więcej sobie pozwalają. Doświadczył tego pan Krystian, który mieszka na olsztyńskim Pieczewie. Gdy wyszedł we wtorek z psem na spacer, nie spodziewał się ataku.
Z psem zawsze wychodzę na smyczy. Nie inaczej było tym razem — opowiada. — Szedłem drogą, przy której stał śmietnik. Było cicho, nic nie wskazywało, że zaraz coś się stanie. Raptem zza kontenerów wyskoczył dzik. Wysoki na metr. Olbrzym! Sięgał mi do biodra! Doskoczył w naszą stronę. Pies stanął w mojej obronie, co dzika jeszcze bardziej rozjuszyło. Zaczęła się ostra walka, nie mogłem rozłączyć zwierząt. Na dodatek smycz, którą miałem w ręku, została mi siłą wyrwana. Nie dałem rady jej utrzymać. Dzik dosłownie zagryzał mi psa! Na moich oczach! To amstaf, ale nie dał rady.
Dzik był silniejszy, podrzucał psem na lewo i prawo. Pies chciał uciec, ale nie miał możliwości.
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Aby przeczytać cały, kup e-wydanie Gazety Olsztyńskiej.
Wejdź na stronę >>> kupgazete.pl lub kliknij w załączony PDF.
W czwartkowym (4 czerwca) wydaniu m.in.
Kto chciał utopić psa w rzece?
Mieszkanka Działdowa zobaczyła wystającą z rzeki głowę psa. Zwierzę jeszcze żyło, resztkami sił piszczało, wzywając pomocy. Jego łapy były związane w reklamówce wypełnionej kamieniami. Suczkę udało się uratować. Trwa poszukiwanie oprawcy.
Teleporady zastąpią poradnie?
Musimy się przyzwyczaić, że wizyta lekarska przez telefon będzie już normą. Stare czasy nie wrócą, a nowe dyktują nowe rozwiązania. Tylko czy na pewno będziemy w stanie wyzdrowieć na odległość?
Są zarzuty dla wykładowcy
W 2019 roku wykładowca Wyższej Szkoły Policji postrzelił podczas zajęć dwoje policjantów. Po roku śledztwa mężczyzna usłyszał zarzuty. 45-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Komentarze (107) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
mieszkaniec #2929450 | 83.5.*.* 4 cze 2020 23:12
Czekamy aż zagryzą dzieciaka wracajacego z zajęć pozalekcyjnych?
Ocena komentarza: warty uwagi (37) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
zozul #2929496 | 89.228.*.* 5 cze 2020 08:07
Niech teraz właściciel wystąpi o odszkodowanie do wojewody (przedstawiciel Skarbu Państwa a Skarb Państwa to właściciel dzików) z powództwa cywilnego o zwrot kosztów leczenia psiaka. Chyba, że miał NNW na psiaka i jest ok.
Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
to jest amstaf ? #2929500 | 5.172.*.* 5 cze 2020 08:10
to.............nie amstaf
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz
jinx #2929504 | 81.168.*.* 5 cze 2020 08:13
Hej obrońcy zwierząt! Halo! Które zwierzę ważniejsze? Które będziecie bronić? A może znów poczytamy o biednych dzikach wygnanych z lasów?
Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz
Drabik #2929507 | 83.9.*.* 5 cze 2020 08:18
A nasze dzielne służby porządkowe za murami płotów na ul Pstrowskiego są bezpieczne ? Bo szkoda byłoby jakby sie wystraszyły i posikały nie daj boze albo co
Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz