Czytelniczka: Gdzie były służby?
2020-05-30 09:13:00(ost. akt: 2020-05-30 10:35:00)
21 maja o godz. 5.30 przy Przedszkolu nr 16 i Szkole Podstawowej nr 9 (ul. Zamenhofa) żerowały 3 lochy z młodymi. Jeden z małych dzików wszedł na teren SP 9, po czym nie mógł odnaleźć wyjścia, próbował przedostać się przez przez ogrodzenie i utknął pomiędzy metalowymi szczeblami, co widać na zdjęciu).
Lochy próbowały ratować młodego, wzajemnie się nawoływały, zrobiły się agresywne i pobudzone. Biegały przy ogrodzeniu. Nie wiem, ile minut ta sytuacja mogła trwać, zanim ja przybiegłam pod ogrodzenie - pisze nasza czytelniczka.
Kiedy oddaliły się z miejsca na bezpieczną odległość, przeskoczyłam przez ogrodzenie przedszkola i podjęłam próbę pomocy zwierzęciu. Niestety bezskutecznie. O godz. 5.54 zadzwoniłam pod numer 112, prosząc o wsparcie policję. Zgłoszenie przyjęto, czas mijał, zwierzę cierpiało, a nikt nie przyjeżdżał. Próbowałam telefonicznie powiadomić także Straż Miejską, ale w/w służba przyjmuje zgłoszenia w godz. 6.45-21.45. Kolejne dwa razy dzwoniłam ponownie pod numer 112, prosząc o zadysponowanie może Straży Pożarnej, która ma jednostkę w pobliżu i sprzęt, który poszerzyłby szczebelki metalowego ogrodzenia, a cala sytuacja trwałaby może z 30 minut.
Dyspozytor uznał, że policja została powiadomiona i należy czekać na tą służbę, a jeśli będą potrzebne inne służby, decyzję podejmie policja.
O godz. 6.41 dodzwoniłam się do dyżurnego Straży Miejskiej i uzyskałam informację, że Straż Miejska nie zajmuje się odławianiem dzików, a Regionalne Centrum Bezpieczeństwa.
O godz. 6.41 dodzwoniłam się do dyżurnego Straży Miejskiej i uzyskałam informację, że Straż Miejska nie zajmuje się odławianiem dzików, a Regionalne Centrum Bezpieczeństwa.
Następnie o godz. 6.43 zadzwoniłam do dyżurnego RCB i uzyskałam informację, że zostałam wprowadzona w błąd i to Straż Miejska zajmuje się problemem dzików w Olsztynie. Mimo to Dyżurny podjął się poinformowania Straży Miejskiej o zaistniałej sytuacji i podjęcia stosownych czynności.
Po jakimś czasie ponownie zadzwoniłam do dyżurnego RCB z pytaniem, jak wygląda sprawa zadysponowania służb. Zostałam poinformowana, że SM otrzymała zgłoszenie i mam oczekiwać na przyjazd.
Generalnie czas mijał, zwierzę było dalej uwiezione, próbowało się wyswobodzić, przeraźliwie piszczało, a ja czekałam, aż któraś ze służb poczuje się w obowiązku podjąć działania.
Przed godz. 7 pracownik przedszkola podjął się próby pomocy — rozszerzając ogrodzenie odpowiednimi narzędziami. Dzik został uwolniony. Trochę zakrwawiony od próby samodzielnego uwolnienia się, zmęczony i zestresowany, ale jednak uwolniony. Wyszedł przez otwartą bramę szkoły podstawowej i oddalił się w stronę ul. Poprzecznej.
O godz. 7.13 zadzwonił do mnie strażnik miejski z pytaniem o uwięzione zwierzę. Serdecznie mu (nie) podziękowałam i się rozłączyłam.
Policji w tej sprawie nie widziałam w ogóle...
Policji w tej sprawie nie widziałam w ogóle...
W tej całej sytuacji nasuwa się pytanie, jakie są procedury w podobnych przypadkach? Czy standardem jest, że zwierzę — czy to dzik, czy jakiekolwiek inne — będzie oczekiwało na pomoc służb ok. 1,5 godz.?
Dziki stały się ogromnym problemem, z którym miasto całkowicie sobie nie radzi, a pojawiają się kolejne sytuacje problemowe z nimi związane, jak ta, którą opisałam. Kolejny raz pomocy udzielił zwykły obywatel. Opieszałość służb w takich nagłych przypadkach budzi wątpliwości, co do jakości ich funkcjonowania i opracowanych lub nie procedur, jak postępować w sytuacjach naglej pomocy zwierzętom...
Czytelniczka
Między Ślaskiem i skansenem.
Budować czy nie budować?
Ciąć czy nie ciąć?
Bruk jest lepszy od asfaltu?
ZAPOMNIJCIE O MAZURACH. PRZYSZEDŁ CZAS NA WARMIĘ
Komentarze (29) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ojej #2927948 | 195.136.*.* 31 maj 2020 16:37
A wspaniałomyślna czytelniczka nie wie jaki jest zakres obowiązków służb? Bo od dzików to chyba myśliwi i weterynarze są? Po to podatki na policję i SM czy inną PSP płacimy żeby w domach i na ulicach było bezpieczniej. Dziki w mieście to zasługa głupich ludzi.
Ocena komentarza: warty uwagi (43) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Hmmm #2927827 | 89.228.*.* 31 maj 2020 09:41
Ludzkiej głupoty nie dogonisz.....gdy dziki weszły dziki pod mój blok ludzie z okien rzucali chleb, kanapki i warzywa - SZWEDZKI STÓŁ. To jak dziki zwierz ma omijać takie miejsca. Dziki same są zapraszane do miast, mają przyzwolenie na takie zachowanie........Ludzka głupota nie zna granic......
Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz
białymiś #2927808 | 5.173.*.* 31 maj 2020 08:57
Wszystkie dziki w mieście trzeba zabić, zanim kogoś poranią. Teraz oczekuję na hejt dzikolubnych.
Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
JachuPies #2927697 | 88.156.*.* 30 maj 2020 21:38
Straż jest "podwykonawcą" Policji to co hejt lejecie? Jeden patrol na Olsztyn nie może być wszędzie. Policja znowy robi wszystko co związane z COVIDem. Zreszta jak teraz na emkę odejdzie parędziesiąt ludzi to dopiero zobaczycie jak się zrobi bezpiecznie. Patrola nie uwidzisz, brońta się sami...
Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz
Gosia #2927978 | 83.28.*.* 31 maj 2020 18:53
Straż Miejska... formacja która nic nie potrafi i nic nie może poza... mandaceniem. W wielu miastach w Polsce już ich zlikwidowano. I słusznie... A Policja by się pojawiła tylko wtedy gdyby mogła dzika zamandacić np. za brak maseczki ale nakaz już cofnięto...
Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz