Meble samochodowe i replika Porsche 356

2020-05-16 12:00:00(ost. akt: 2020-05-17 18:43:46)

Autor zdjęcia: archiwum Radosława Rzemińskiego

Radosław Rzemiński, znany nowomiejski fotograf ma niezwykłe hobby. Kiedy odkłada aparat fotograficzny, zaszywa się w swoim warsztacie i tworzy niezwykłe... kanapy. W ostatnim czasie poszedł jeszcze krok dalej. Zrobił replikę Porsche 356.
Szezlong z VW czy może kanapa z AC COBRA? Dla Radka Rzemińskiego, pracującego pod szyldem RR Studio Car Furniture, nie ma realizacji niemożliwych. To pasja, zaraz po fotografii, w którą wkłada całe serce, realizuje swoje marzenia i spełnia pragnienia innych.
Kanapy stylizowane na elementy samochodów zdobią
niejedno miejsce w kraju, ale też za granicą. Czy to prezent od żony dla wielbiciela garbusów, czy wyjątkowy element poczekalni dużej korporacji — każda kanapa wykonana jest z dbałością o detale, na najwyższym poziomie, często z gadżetami, „bajerami” i klimatem, który każdy fan motoryzacji doskonale czuje. A jak to się zaczęło?

Obrazek w tresci

— Zobaczyłem w internecie auto Porsche 356. Postanowiłem je zrobić i zrobiłem. Została mi forma i wtedy narodził się pomysł na tworzenie mebli samochodowych — opowiada Radosław Rzemiński. — W całym procesie tworzenia najważniejsza jest cierpliwość. Czasami wyprofilowanie jednego elementu trwa kilkanaście dni. Ale korzystam także z oryginalnych części od samochodów — dodaje pan Radek.
Na warsztat Radosława Rzemińskiego najczęściej trafiają cięte „garbusy” i z nich rodzą się wyjątkowe kanapy. Dotykając prawdziwy metal, czuć już w stu procentach prawdziwą motoryzację. Każdy element da się wykonać na formie, ale prawdziwą wisienką na torcie są detale — lampy, klamki i inne elementy, które wykorzystywane są z oryginalnych samochodów, często długo wyszukiwanych w Polsce czy sprowadzanych zza granicy.

Obrazek w tresci

— Niektóre kanapy wykonuję z laminatu, inne mają w sobie oryginale elementy karoserii. Dbam o detale. Czerwone głośniki oraz przeszycia czerwoną nicią nadają iście rasowy wygląd. Dopełnieniem może być elektryczny barek ze szkła. Dla zapewnienia komfortu oświetlenie oraz barek uruchamiane są zdalnie — opowiada Radosław Rzemiński.

Obrazek w tresci

Wyjątkowe, pięknie, nietuzinkowe kanapy to prawdziwe dzieła sztuki. Jednak nic nie pobije własnoręcznie zrobionego auta. I to nie byle jakiego! Replika Porsche 356 to autentyczna, mistrzowska robota, zwieńczenie marzeń i obiekt westchnień. Replika Porsche 356, o którym aktualnie mówi cała Polska, to w zasadzie druga replika jaką stworzył pan Radek.
— Pierwsza replika docelowo miała być dla mnie, ale znajomy postanowił to auto kupić. Pomyślałem, przecież mogę zrobić drugie. Do drugiej repliki wprowadziłem trochę modyfikacji. Sama budowa, po raz drugi, była odrobinę łatwiejsza, bo wiedziałem, czego się spodziewać i jakich błędów nie popełniać. Najważniejsze jest podwozie i z tym było najwięcej pracy — przyznaje autor.
W replice Porsche 356 pracuje silnik od volkswagena, a największym wyzwaniem było zdobycie części.
— Niestety w tym przypadku nie da się po prostu zadzwonić do sklepu i kupić czy zamówić części. Lusterko i inne charakterystyczne elementy trzeba poszukać, sprowadzić, często też przyszlifować, dociąć, przyciąć i dopasować tak, aby to miało ręce i nogi — mówi Radosław Rzemiński.
Aktualnie prace nad repliką są na etapie kosmetycznych „dopieszczeń” lakieru i detali takich jak wszelkie gałki, przyciski, pokrętła. Czy pojawi się trzecia lub czwarta replika?

Obrazek w tresci

— Raczej nie. Skończę tą i będzie ona w moim garażu do końca życia — uśmiecha się nowomieszczanin.
Fascynującą przygodą samą w sobie, z pewnością było tworzenie, budowanie samochodu marzeń. Auto prezentuje się imponująco i aż trudno uwierzyć, że powstało w garażu na obrzeżach Nowego Miasta. Replika Porsche 356 to spełnienie marzeń, jednak budowa mebli samochodowych to także wielka frajda, przyjemność tworzenia w odrobinę mniejszej skali, ale za to z niekończącymi się możliwościami. Czy to meble dla każdego fana motoryzacji?
— To towar niszowy, ekskluzywny, raczej zamawiany przez przedsiębiorców, właścicieli salonów, w których kanapy zdobią poczekalnie lub gabinety. Są jednak przypadki, że żona zamówi meble dla męża na urodziny —zdradza nasz rozmówca.
Samochodowe meble, replika Porsche 356 to jeszcze nie wszystko. Do listy tych spektakularnych projektów, trzeba doliczyć apartament ze starego, zardzewiałego autobusu.
— Taki kamper kosztowałby majątek. Jednak przy odrobinie wyobraźni, garści umiejętności, wsparcia i wyjątkowych pomysłów, stworzyliśmy dom na kołach ze starego autokaru — opowiada pan Radek. — Przy każdym projekcie pracuje wiele bliskich mi osób, którym należą się ogromne podziękowania. Ale największe słowa uznania kieruję do taty za niewyczerpalne źródło pomysłów i inspiracji. A mojej żonie dziękuję za niekończącą się cierpliwość.
Alina Laskowska


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W weekendowym (16-17 maja) wydaniu m.in.

Wszyscy rapujemy!
Koronawirus ma wpływ na nasze życie w absolutnie każdej jego odsłonie… Zasadniczo najbardziej nam wpływa na zdrowie, ale na pracę nam też wpływa, na plany wakacyjne i na spędzanie czasu wolnego… Na wszystko, bez krzty umiaru!

Danuta Chada w TogoNazwano ją matką chrzestną szkoły w Tchambie
Danuta Chada przez kilkanaście lat marzyła o tym, by zobaczyć Afrykę. W końcu udało jej się to marzenie spełnić... aż trzy razy. Przy okazji spełnia marzenia afrykańskich dzieci. — Są wspaniałe — mówi emerytowana dziś nauczycielka. — Jestem nimi zauroczona.

Mamy prawo do Warmii
Ktoś inny może szukać swoich korzeni w dokumentach. Moje dokumenty fruwają między gałęziami — mówi Łukasz Staniszewski. Olsztyński prozaik, dramaturg oraz autor słuchowisk wydał niedawno debiutancką książkę „Małe Grozy”.