#OcalićGospodarkę: Po majówce otwieramy Mazury

2020-05-01 17:12:00(ost. akt: 2020-04-30 14:18:58)

Autor zdjęcia: Krystian Maj/KPRM

Rząd ogłosił kolejny etap łagodzenia restrykcji związanych z koronawirusem. Po majówce mają zostać otwarte m.in. hotele i miejsca noclegowe. Na tę decyzję czekała branża turystyczna, która w wyniku obostrzeń stoi i krwawi.
Dopiero po długiej majówce, od 4 maja rozpocznie się kolejny etap znoszenia ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa w Polsce. Wczoraj premier Mateusz Morawiecki i minister Łukasz Szumowski przedstawili szczegóły dotyczące drugiego etapu znoszenia restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią. — Otwieramy gospodarkę, ale nawet o centymetr nie luzujemy zasad bezpieczeństwa — mówił na konferencji premier Morawiecki.

Co się zmieni? Od 4 maja otwarte zostają obiekty noclegowe i hotele. Tego samego dnia mogą być otwarte wszystkie sklepy w galeriach handlowych. Zamknięte pozostają restauracje i przestrzenie rekreacyjne oraz kina. Obowiązuje zasada jednego klienta na 15 metrów kwadratowych powierzchni. Od 6 maja będą mogły działać żłobki i przedszkola, aczkolwiek w nowym reżimie sanitarnym. Od 4 maja wznowione zostaną zabiegi rehabilitacyjne, ale bez salonów masażu, a także otwarte mają być niektóre instytucje kultury: biblioteki, muzea i galerie sztuki. Zarówno premier, jak i minister zdrowia apelowali o noszenie maseczek w miejscach publicznych, zachowanie odpowiedniej odległości od innych osób.
— Więcej osób zdrowieje niż ulega zakażeniu koronawirsuem. Cieszymy się i chcemy, żeby w tym kierunku to przebiegało — powiedział minister Szumowski, określając nienoszenie maseczek objawem egoizmu.

Wprowadzanie kolejnych etapów luzowania gospodarki planowane jest co dwa tygodnie, ale jak mówił premier, będzie to uzależnione od wzrostu zachorowań, dystansowania społecznego i wydajności naszej służby zdrowia.
— Kolejny etap redukowania obostrzeń to dobre wiadomości dla gospodarki — uznał Mateusz Morawiecki. — Ale od nas wszystkich zależy, jak szybko poradzimy sobie z pandemią. Chcemy uratować maksymalnie wiele miejsc pracy, by możliwie wszystkie przedsiębiorstwa uchronić przed bankructwem.

Jak powiedział premier, dzięki m.in. świadczeniu postojowemu i zwolnieniu firm ze składek ZUS, już udało się obronić 2 mln miejsc prac. Branża turystyczna, która została zamrożona w wyniku obostrzeń, bardzo czekała na tę decyzję rządu.
— Wracamy do pracy, mamy co świętować — zareagował na otwarcie hoteli Marek Szmit z Hotelu Tajty w Wilkasach. — Już dzwonią klienci i chcą rezerwować pokoje.

Jednak majówka, która zwykle inaugurowała sezon, jest stracona. Dlaczego dopiero od 4 maja będą otwarte hotele? To wyjaśnił wczoraj też premier.
— Hotele i miejsca noclegowe otwieramy od 4 maja po to, żebyśmy nie ruszyli na majówkę tłumnie w różne miejsca, bo wtedy gromadząc się, tworzymy większe ryzyko zakażenie — tłumaczył szef rządu.

Czy w tym roku w ogóle będzie sezon — to pytanie zadają sobie wszyscy ci, którzy żyją z turystyki? Bo ta dziś jest w strasznym dołku finansowym. Jak podał GUS z powodu epidemii koronawirusa liczba turystów korzystających z polskiej bazy hotelowej w marcu tego roku była niższa o ok. 65 proc. niż przed rokiem. Turystów krajowych było mniej o 63 proc, natomiast turystów zagranicznych o 69 proc. Mniej turystów to też mniejsze dochody branży. GUS oszacował, że w pierwszym kwartale 2020 roku wydatki związane z podróżami turystów z kraju i zagranicy w Polsce wyniosły ok. 10,4 mld zł i były niższe o 17 proc. niż normalnie. Na Warmii i Mazurach spadek ten wyniósł 16 proc. w porównaniu z I kwartałem zeszłego roku.

Zdaniem GUS, gdyby obecna sytuacja utrzymałaby się w drugim kwartale tego roku to straty branży mogą wynieść od ok. 24 mld zł do ok. 25,7 mld zł. Teraz trzeba odrabiać starty. Czy to jest realne? Tym bardziej, że sezon na Warmii i Mazurach trwa nawet nie trzy miesiące. I o ile latem trudno u nas o wolny pokój w hotelu, bo taki jest ścisk i tłok, tak poza sezonem wieje pustką. Czy pandemia to zmieni i teraz Polacy zaczną doceniać to, co jest w kraju?
— Powinniśmy zachęcać do wypoczynku w kraju — uważa Marek Szmit. — Potrzebna jest promocja pod hasłem wypoczywaj w Polsce. Myślę, że pandemia przewartościowała też nasze spojrzenie na wiele spraw, także turystykę i więcej osób będzie chciało wypoczywać w kraju, także poza tradycyjnym sezonem.

Jednak wciąż na Warmii i Mazurach brakuje nam też odpowiedniej infrastruktury i to na każdą kieszeń, od gospodarstw agroturystycznych przez pensjonaty po wypasione hotele. Dlatego przegrywamy ten wyścig o turystę, szczególnie tego z zasobniejszym portfelem, z górami czy morzem. Takie obiekty, jak choćby Hotel Krasicki w Lidzbarku Warmińskim czy pięciogwiazdkowy Tiffi w Iławie, są produktem samym w sobie. Dzięki nim sezon na Warmii i Mazurach może trwać nie dwa miesiące, ale cały rok.

Andrzej Mielnicki


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W weekendowym (30 kwietnia - 3 maja) wydaniu m.in.


Wnuczka została naszą córką
Zostali rodzicami dla wnuczki, bo córka miała 15 lat, jak zaszła w ciążę. Nie potępili jej, tylko wychowali wnuczkę jak rodzoną córkę. — Może w pierwszej chwili człowiek jest w szoku, ale okazuje się, że to, co się stało, nadaje naszemu życiu sensu — mówią małżonkowie.

Warmia i Mazury liczą na polskiego turystę
Rząd ogłosił kolejny etap łagodzenia restrykcji związanych z koronawirusem. Po majówce mają zostać otwarte m.in. hotele i miejsca noclegowe. Na tę decyzję czekała branża turystyczna, która w wyniku obostrzeń stoi i krwawi.

Do więzienia nie szłam z myślą, że czeka na mnie bandyta
Mój pierwszy rozmówca w więzieniu był przystojnym mężczyzną z modną fryzurą. Usiadł przede mną, ułożył palce w piramidkę i mówił z taką dykcją, jakby był prezenterem „Faktów" — mówi Nina Olszewska, autorka książki „Pudło. Opowieści z polskich więzień”.

Chcę być blisko ze wszystkimi, więc wróciłam na Mazury
Po siedmiu latach spędzonych w Nowej Zelandii Joanna Miller wróciła na dłuższą „chwilę” do Ostródy. Od najbliższej rodziny, męża i dwóch synów, dzielą ją tysiące kilometrów, więc spotykają się co tydzień w sobotę, żeby porozmawiać w internetowym Zoom Meetings.


Komentarze (15) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. żeby nie wybory #2914638 | 83.5.*.* 1 maj 2020 18:43

    razem z naczelnikiem byście palcem nie kiwneli

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Andrzej #2914642 | 37.47.*.* 1 maj 2020 18:57

    Najpierw bez powodu zamknęli firmy a teraz udają że się martwią i pomagają

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. Andrzej #2914721 | 37.47.*.* 1 maj 2020 21:15

    Nie trzeba było zamykać wszystkiego bez sensu

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. crol #2914725 | 83.28.*.* 1 maj 2020 21:27

    pinokio a kto ciebie ocali malwersancie

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. zbych #2914798 | 89.228.*.* 2 maj 2020 06:29

    Nienoszenie maseczki to objaw egoizmu,jedna,jedyna wypowiedż w tym artykule a ile daje do myślenia nam Polakom w Polsce.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (15)