Zatrzymali się pod Braniewem

2019-11-07 09:40:00(ost. akt: 2019-11-07 10:06:08)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Wiecie państwo dlaczego Górowo Iławeckie jest Iławeckie? A wiecie, że za północnego sąsiada moglibyśmy mieć dzisiaj Litwę? W 1945 roku wszystko było możliwe. Także i to, że Braniewo lub Gołdap byłyby sowieckie, a dzisiaj rosyjskie.
Wojska sowieckie do wschodniej części Prus Wschodnich dotarły jesienią 1944 roku. W tym czasie nie było do końca jasne, ile z tego terytorium przypadnie Polsce. Na przykład działacze skupieni w Związku Mazurskim wierzyli, że Prusy zostaną podzielone pomiędzy Polskę i Litwę, przy czym Królewiec miał być polski. W 1943 roku prezydent USA Franklin Delano Roosevelt, premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i przywódca ZSRR Józef Stalin ustalili jednak, że granica pomiędzy ZSRR i Polską będzie przebiegać od Cieśniny Piławskiej rzekami Pregołą i Pissą. Królewiec miał być po stronie sowieckiej. Granica miała przebiegać 30-40 kilometrów na północ od obecnej. Potem Stalin konsekwentnie przesuwał ją na południe. Aż wylądowała pod Braniewem i Gołdapią.


Mapa zamieszczona na rosyjskim serwisie eastprussia.ru. Kolorem żółtym oznaczono przebieg granicy z lutego 1945, niebieskim z sierpnia tego roku, czerwonym obecną granicę.


NAJPIERW SOWIECI DALI


Działacze mazurscy nie mylili się w jednym. Stalin rzeczywiście pierwotnie myślał o tym, aby swoją część Prus włączyć do sowieckiej Litwy. Wiemy, że zaproponował to w marcu 1946 roku litewskim komunistom. Ci jednak mieli przestraszyć się tego, że te tereny zasiedlą i tak Rosjanie i w efekcie dojdzie do rusyfikacji Litwy. Dlatego zaproponowali, żeby te ziemie stały się częścią sowieckiej Rosji. Jako argumentu użyli stwierdzenia, że to naród rosyjski położył największe zasługi w walce z hitlerowskimi Niemcami, więc należy mu się jako rekompensata kawałek Niemiec. Ostatecznie w kwietniu 1946 roku obwód królewiecki stał się częścią Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

Na początku 1945 roku pewne było tylko tyle, że Polsce przypadnie południowa część Prus. Nie było jednak jasne jak będzie przebiegać granica. Stalin godził się jednak wtedy na granicę, która przebiegała 30-40 kilometrów na północ od obecnej.

Jednak latem 1945 roku granica polsko-sowiecka przebiegała już tylko kilka, kilkanaście kilometrów na północ od obecnej. Radzieccy komendanci wojskowi przekazali wtedy władzę polskim starostom w Iławce Pruskiej (teraz Bagrationowsk), Świętej Siekierce/Świętomiejscu (Mamonowo), Darkiejmach (Oziorsk) i Gierdawach (Żeleznodorożnyj). Okazało się, że na krótko.
Przebieg polsko-sowieckiej granicy w Prusach rządy polski i sowiecki określiły ogólnie 16 sierpnia 1945 roku w Moskwie. Narysował ją osobiście Józef Stalin. Miała przebiegać od miejscowości Piaski na Mierzei Wiślanej, prosto na wschód, 7 kilometrów na północ od Braniewa i 4 kilometry od Gołdapi. Nie określono jednak innych punktów geograficznych pomiędzy tymi miastami.

W czasie tego spotkania wicepremier Stanisław Mikołajczyk próbował przesunąć granicę na północ, tak by po polskiej stronie znalazł się cały Kanał Mazurski. Chciał też, aby ZSRR zagwarantował swobodę przekraczania przez polskie statki Cieśniny Piławskiej. Oba postulaty sowieci odrzucili. Po wielu latach ten ostatni problem rozwiąże przekop Mierzei Wiślanej i budowa kanału, która się właśnie rozpoczęła.


A POTEM ODEBRALI


Rosjanie we wrześniu 1945 roku zaczęli "prostować" granicę, samowolnie przesuwając ją na południe. — W pierwszych dniach września zaszedł fakt samowolnego naruszenia granicy północnej Okręgu Mazurskiego przez radzieckie władze wojskowe na terenie powiatów Gierdawy, Bartoszyce i Darkiejmy.


Rynek w Oziorsku (Darkiejmach)


Dotychczasowa linia graniczna została przesunięta w głąb terytorium polskiego na przestrzeni 12 – 14 km — alarmował Władysław Gomułka, ówczesny minister Ziem Odzyskanych. W tym czasie władze radzieckie samowolnie dokonały przesunięć granicznych na niekorzyść Polski. W powiecie gierdawskim o 12— 14 km, bartoszyckim o 5—7 km, w powiecie iławeckim o 2 kilometry.

DLACZEGO IŁAWECKIE ?

Siedzibą tego ostatniego powiatu była Iławka Pruska (obecnie Bagrationowsk), którą Rosjanie przekazali nam 27 czerwca 1945 roku. Granica miała przebiegać kilometr na północ do miasta. Jednak 4 miesiące później, 16 października, Rosjanie poinformowali starostę Pawła Gagatko, że zamykają granicę kilometr na...południe od miasta. — Zakładamy protest przeciwko takim poczynaniom i wręczamy go przedstawicielom władzy rosyjskiej ZSRR stacjonującemu w Pruskiej Iławie — raportował następnego dnia Paweł Gagatko, starosta powiatu iławeckiego.


Bagrationowsk ( Iławka Pruska)

Protest oczywiście nic nie dał i Rosjanie w Iławce zostali na dobre. Formalnie jednak strona polska przekazała ZSRR Iławkę Pruską dopiero w grudniu 1945 roku. I to od tej Iławki Górowo nazywa się Iławeckim. Zresztą to tam przeniesiono ostatecznie siedzibę powiatu z Iławki.

Rosjanie zmieniali przebieg granicy według swojego widzimisię. Bywało tak, że rano ktoś mieszkał jeszcze w Polsce, a wieczorem już w ZSRR. Na taką nieoczekiwaną zmianę 31 października 1945 roku trafił starosta gierdawski Józef Kaszyński, który tego akurat dnia zdał swoje dotychczasowe obowiązki i jechał do Morąga objąć nowe.


To w tym budynku na krótko mieściła się siedziba starostwa powiatowego w Gierdawach.


Kruszyński wyjechał z pozostającego pod polską kontrolą Nordenborka ( teraz Kryłowo) i nieoczekiwanie przed Rudziszkami natknął się na granicę, która dzień wcześniej przebiegała jeszcze kilka kilometrów na północ od tego miejsca.

Starostę sowieci przetrzymali 6 godzin, ale ostatecznie wypuścili. Kryłowo polscy urzędnicy opuścili niemal równo 79 lat temu, bo 7 i 8 listopada 1945 roku. Wraz z nimi wyjechali stamtąd polscy osadnicy.

Jak głosi legenda jeden z nich zaproponował, że pozostawi wspomniany w tekście Nordenbork (Kryłowo) po stronie polskiej za dwie skrzynki wódki. Do transakcji jednak nie doszło. Za to za kilka litrów spirytusu udało się pozostawić po polskiej stronie położone klika kilometrów na północ od Braniewa Gronowo.

W 1945 roku granicę wytyczali sowieccy oficerowie na podstawie instrukcji z Moskwy. :


NA SZCZĘŚCIE SIĘ ZATRZYMALI

Jesienią 1945 roku nikt jednak nie wiedział czy Sowieci nie zachcą pójść jeszcze bardziej na południe. — Ludność ta, będąc pod wrażeniem dokonanych samowolnie przesunięć granicznych daje posłuch rozpowszechnianym plotkom, o zamierzonych zajmowaniach dalszych terenów przez władze radzieckie, co stwarza atmosferę niepewności bardzo szkodliwą dla normalnego rozwoju życia gospodarczego i tendencję do opuszczania terenów przygranicznych — pisał do swoich warszawskich zwierzchników 15 listopada 1945 roku płk. Jakub Prawin, pełnomocnik rządu na Okręg Mazurski.

Zajęcie przez Rosjan Nordenborka było ostatnią dużą zmianą granicy polsko-sowieckiej. Do połowy lat pięćdziesiątych drobne korekty (zawsze na korzyść ZSRR) przeprowadzono jednak jeszcze kilkanaście razy. Co ciekawe przez 10 lat granica istniała bez polsko-sowieckiej umowy. Podpisano ją w 1957 roku. Słupy graniczne pojawiły się dopiero rok później.

Igor Hrywna














Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. vox #2815846 | 5.173.*.* 7 lis 2019 20:19

    Nie przypadkiem prezydent przywieziony ze Wschodu nazywał się Bierut, a nie np. Dajut.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. essska #2815840 | 83.31.*.* 7 lis 2019 20:06

    Oto obraz rosyjskiej-bolszewickiej mentalności imperialnej...

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. rto #2815854 | 176.221.*.* 7 lis 2019 20:31

      Dlatego rozumiem Macierewicza że tak nienawidzi sowietów i ma rację !!

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. gosc #2817333 | 93.105.*.* 11 lis 2019 14:12

      nie martwi pismaka,ze przed lwowem sie nie zatrzymali.pewnie nie przejdzie ten komentarz.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz