Polityka według Patryka Vegi. Czy ten film zmieni wynik wyborów?
2019-09-05 19:22:41(ost. akt: 2019-09-05 18:29:14)
Gdyby Patryk Vega chciał sparafrazować tekst „Mamony” Republiki, to mógłby o „Polityce” zaśpiewać, że to film stworzony dla... kontrowersji. Reżyser nie ukrywa, że ostrze krytyki ma godzić w PiS. Przy okazji oberwie się pozostałym.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Powiedz o tym wszystkim! - o pedofilii w Kościele, także na Warmii
Vega jest jednym z tych reżyserów, który dobrze wie, jakich metod użyć, żeby bilety na jego filmy sprzedawały się jak ciepłe bułeczki. W „Pitbullu”, „Kobietach mafii” czy „Botoksie” reżyser, deklarujący ostatnio nawrócenie na wiarę katolicką, pozwalał widzom zaglądać do świata, do którego nie mają na co dzień dostępu. Widzom w pamięci zapadły choćby naturalistyczne sceny aborcji, które obliczone były na wywołanie szoku.
Zarzuty o to, że jego kino przypomina doniesienia tabloidów, Vega zbija... liczbami, podkreślając, że takie filmy podobają się kilkumilionowej widowni. A ponieważ chce „robić filmy dla ludzi”, nie szczędzi pieniędzy na badania socjologiczne.
W „Polityce”, której oficjalną premierę zaplanowano na środę, Vega nie sili się na szczelny kamuflaż. Hasło o przypadkowości podobieństwa do prawdziwych osób czy zdarzeń nie ma tutaj zastosowania. Nawet nieszczególnie zainteresowany bieżącą polityką odbiorca z łatwością rozpozna sytuacje czy cytaty, a przede wszystkim postaci. Przykładem niech będzie choćby bohaterka, w rolę której wciela się Ewa Kasprzyk. W zapowiedzi filmu raz widzimy ją karmiącą kury (przeszkadza jej w tym filmowy mąż, który przybiega oznajmić, że zostanie ona premierem), żeby po chwili zobaczyć ją w charakterystycznej garsonce i z obowiązkową broszką, kiedy wyrzuca z sali flagę Unii Europejskiej, bo „będzie się zlewać z żakietem”.
Choć w tej scenie bohaterce wzorowanej na Beacie Szydło nie brakuje pewności siebie, rezon traci ona wtedy, kiedy niepewnie stara się odpowiedzieć na pytanie o to, czy ma własne zdanie. Nic w tym jednak dziwnego, bo pytanie zadaje jej nie byle kto, a Andrzej Grabowski, w którego gestach rozpoznajemy bez trudu prezesa PiS.
W wywiadzie, którego Vega udzielił tuż przed premierą „Polityki” Radiu Zet, reżyser przyznawał, że były problemy z castingiem. Nie wszyscy aktorzy chcieli zagrać, bo, jak twierdzi Vega, wymagało to od nich odwagi. Zdaniem reżysera musieli się oni liczyć z tym, że po występie u niego, nie będą dostawali propozycji z TVP. Byli i tacy, którzy poszli o krok dalej i z występu w „Polityce” nie tylko zrezygnowali, ale i zawieźli scenariusz do... premiera.
Patryk Vega podkreślał w wywiadach, że naciskano na niego, aby premiera filmu odbyła się już po wyborach, a media informowały, że Bartłomiej Misiewicz złożył pozew, w którym domagał się od reżysera zadośćuczynienia i usunięcia scen godzących w dobre imię byłego rzecznika MON. Misiewicza urazić miały sugestie dotyczące zażywania narkotyków czy homoseksualnych relacji, w jakie postać wzorowana na nim wchodzi z innym bohaterem filmu (wyraźnie przypominającym Antoniego Macierewicza). Niedawno jednak „Gazeta Wyborcza” podała, że pozew został wycofany. Czy doszło do ugody? Nie wiemy, ale film ponownie zagościł na łamach czasopism...
Choć w zapowiedziach filmu dominują postaci kojarzone z politykami PiS, Vega zaznacza, że grzechy widzi nie tylko w tej partii.
— Od początku przyświecało nam takie przekonanie, że chcemy zrobić film, który uderzy w politykę w ogóle, bo ja uważam, że to jest zdeprawowany świat, który zaludniają socjopaci — powiedział Patryk Vega dziennikarce Beacie Lubeckiej, dodając jednak, że najbardziej wdzięczne jest kontestowanie rządzących.
Czy „Polityka” będzie miała wpływ na wynik jesiennych wyborów? Wyrokować trudno, ale dr Wojciech Szalkiewicz, politolog i specjalista od marketingu politycznego, przypomina, że historia filmu zna kilka takich przypadków, kiedy to demaskatorskie i politycznie zaangażowane produkcje wpływały na kształt rzeczywistości.
Czy „Polityka” będzie miała wpływ na wynik jesiennych wyborów? Wyrokować trudno, ale dr Wojciech Szalkiewicz, politolog i specjalista od marketingu politycznego, przypomina, że historia filmu zna kilka takich przypadków, kiedy to demaskatorskie i politycznie zaangażowane produkcje wpływały na kształt rzeczywistości.
Badacz jest jednak ostrożny w swoich przewidywaniach dotyczących tego, z jakimi wnioskami zostaną odbiorcy i przypomina o „Uchu prezesa”, satyrycznym programie, który pokazywał świat polityki w krzywym zwierciadle.
— Niektórzy politycy mówili o tym, że twórcy szydzą z polityków, a inni twierdzili, że program ociepla wizerunek partii rządzącej. W przypadku filmu Vegi wiele będzie zależało od przekazu artystycznego — zauważa dr Szalkiewicz. Politolog dodaje, że film dokumentalny miałby pewnie większą siłę rażenia, a nie bez znaczenia jest też fakt, że produkcja Vegi debiutuje po dwóch innych głośnych filmach: „Klerze” Wojciecha Smarzowskiego i „Tylko nie mów nikomu” braci Sekielskich, które, przypomnijmy, obnażały patologie obecne w Kościele katolickim. — „Polityka” może wpłynąć na niektórych wyborców, ale nie sądzę, żeby to była rewolucja. Jak każdy film, ocenia pewne sytuacje post factum, a tymczasem dynamika zdarzeń jest dużo większa.
Daria Bruszewska-Przytuła
Komentarze (15) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Zmieni, zmieni #2786625 | 176.52.*.* 5 wrz 2019 19:35
Na korzyść PiSu, film totalna żenada, nawet Wyborcza się odcina od tej kompromitacji.
Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz
vbn #2786670 | 176.221.*.* 5 wrz 2019 20:30
Ten film zmieni tylko konto producenta filmu nic poza tym .Na marginesie gdyby PO rządziła do dzis i jeszcze 4 lata to większość Polaków nie byloby stać na oglądanie tych aktorów w teatrach w kabaretach itp.Dla mnie ci aktorzy ktorzy podcinają własną gałąz nie istnieją !!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz
Tak myślę ... #2786656 | 94.254.*.* 5 wrz 2019 20:14
Aktorzy nie powinni mieszać się w politykę . Ponieważ tak samo mogą być znienawidzeni jak politycy .. Sami na tym stracą ...!
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
aga #2786844 | 176.221.*.* 6 wrz 2019 08:27
Czy w ogóle ten Vega miał jakis dobry film?...
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
Lucy #2786981 | 82.139.*.* 6 wrz 2019 11:17
Film beznadziejnych chłam. Zmieni o tyle, że Ani Grabowski, ani Królikowski, ani Zamachowski nie pojawią się w żadnej państwowej stacji.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)