Barszcz Sosnowskiego, czyli zemsta wciąż działa

2019-07-12 08:02:17(ost. akt: 2023-07-10 08:05:35)

Autor zdjęcia: Stanisław R. Ulatowski

Nie bez przyczyny barszcz Sosnowskiego nazywany jest też „zemstą Stalina”. To wyjątkowo niebezpieczna roślina, która właśnie znów zaczęła kwitnąć… i zbierać krwawe żniwo!
Każdy, nawet najbardziej pobieżny kontakt z barszczem Sosnowskiego powoduje oparzenie skóry, podobne do oparzenia wrzątkiem, czego następstwem są ropne pęcherze. A te mogą się paskudzić nawet przez kilka lat…! Niekiedy barszcz może przyczynić się do śmierci osoby, która miała z nią zbyt bliski kontakt. Dlatego szczególnie teraz, kiedy pogoda i urlopy sprzyjają wyprawom w zielone plenery — warto wiedzieć, gdzie można barszcz spotkać, jakie są charakterystyczne objawy poparzenia tą rośliną i jak je leczyć.

Barszcz Sosnowskiego należy do rodziny selerowatych i pochodzi z rejonu Kaukazu. To stąd przywędrował do środkowej i wschodniej Europy, gdzie w różnych krajach bloku wschodniego od lat 50. do 70. XX wieku wprowadzany był do uprawy jako roślina pastewna. Niestety, w szybkim tempie stał się rośliną inwazyjną i spontanicznie rozprzestrzenił na rozległych obszarach. Z powodu tych problemów z uprawą i zbiorem, głównie ze względu na zagrożenie dla zdrowia, uprawy były porzucane. Jest to roślina niezwykle trudna do zwalczenia. Nie dość, że sok wydzielany przez świeże egzemplarze wywołuje dość drastyczne zmiany skórne — to jeszcze powoduje degradację środowiska przyrodniczego i ogranicza dostępność terenu. Roślina jest blisko spokrewniona z równie uciążliwym i niebezpiecznym barszczem Mantegazziego, zwanym też olbrzymim — bardzo często rośnie w tych samych skupiskach. A nazwę barszcz zawdzięcza Dmitrijowi Iwanowiczowi Sosnowskiemu, rosyjskiemu botanikowi, badaczowi flory Kaukazu.

W Polsce barszcz Sosnowskiego jest objęty prawnym zakazem uprawy, rozmnażania i sprzedaży.

Co gorsza, barszcz Sosnowskiego można pomylić z wyrośniętym koprem, choć jest od niego zdecydowanie wyższy — może osiągnąć nawet 4 metry wysokości. Chwast ma zieloną bruzdowaną łodygą, którą u dołu pokrywają fioletowe plamki. Liście barszczu są duże i szerokie — mają średnicę nawet do 150 cm i zaostrzone końcówki. Kwiaty są białe, zebrane w gęsty i duży baldach.

Barszcz Sosnowskiego rosnący w okolicy Sarnowa

Dlaczego jest niebezpieczny?


Zagrożeniem dla zdrowia człowieka są zawarte w soku barszczu oraz w wydzielinie włosków gruczołowych furanokumaryny. To one, w obecności światła słonecznego, w szczególności promieni UVA i UVB, wiążą się z DNA komórek skóry i powodują oparzenia — tzw. fotodermatozę II i III stopnia. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Słupsku jakiś czas temu podała, że w niektórych furanokumarynach wytwarzanych przez ten gatunek dodatkowo odkryto także działanie rakotwórcze i teratogenne, czyli powodujące wady płodu.

Barszcz Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny w okresie kwitnienia i owocowania, kiedy odnotowuje się wysoką temperaturę powietrza. W tym czasie nawet pośredni kontakt z tą rośliną może doprowadzić do poparzenia skóry, ponieważ związki furanokumarynowe wydostają się z barszczu w postaci oprysków i osadzają się na skórze osób przebywających w pobliżu.

tak wyglądają liście barszczu sosnowskiego

Gdzie rośnie?

Barszcz Sosnowskiego to roślina silnie zachwaszczajaca teren. Ponieważ ma ogromną zdolność do regeneracji, a wielka ilość nasion znajdujących się w glebie sprawia, że roślina zachowuje zdolność do kiełkowania przez kilka lat — rośnie bardzo szybko na małej powierzchni.

Można go spotkać w miejscach nieużytkowanych przez człowieka, czyli głównie na odłogach, łąkach i przy drogach. Rośnie także wzdłuż brzegów rzek i jezior, na polach uprawnych, pastwiskach, w ogrodach i parkach. Coraz częściej można go spotkać w żyznych lasach olchowych, a także łęgowych, które rosną nad rzekami i potokami. Jakiś czas temu badacze z Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie opracowali mapę zbadanych stanowisk barszczu Sosnowskiego i barszczu olbrzymiego w Polsce, z której wynika niestety, że nie ma województw wolnych od inwazji toksycznych barszczy. Najgęściej barszcz rośnie we wschodniej i centralnej części naszego kraju, czyli w województwie mazowieckim i… warmińsko-mazurskim…!

Objawy oparzenia barszczem

Objawy oparzeń pojawiają się od 30 minut do 2 godzin od kontaktu z rośliną. Na siłę reakcji ma wpływ wrażliwość skóry poparzonej osoby, a także słoneczna pogoda, wysokie temperatury i duża wilgotność powietrza, w tym silne spocenie się. Zawarte w soku barszczu Sosnowskiego związki chemiczne mogą wywoływać też podrażnienia dróg oddechowych, nudności, wymioty, bóle głowy, zapalenie spojówek. W ciągu 24 godzin objawy nasilają się: pojawia się zaczerwienienie skóry i wypełnione płynem surowiczym pęcherze. Stan zapalny utrzymuje się przez około 3 dni. Po tygodniu miejsca podrażnione ciemnieją, bo następuje ich hiperpigmentacja. Taki stan może utrzymywać się przez kilka miesięcy. Potem podrażnione miejsca na skórze zachowują wrażliwość na światło ultrafioletowe nawet przez kilka lat. Po tym okresie czasu mogą pozostać widoczne blizny.


Roślina jest szczególnie niebezpieczna dla alergików i osób nadwrażliwych na oparzenie barszczem. Zawiera substancje chemiczne, które mogą spowodować pęcherze, owrzodzenia, martwicę tkanek, a w dalszej kolejności prowadzić nawet do amputacji. W niektórych przypadkach poparzenie barszczem Sosnowskiego może doprowadzić do śmierci. W 2015 r. w wyniku kontaktu z tą rośliną zmarła 67-letnia kobieta. Mimo że stwierdzono u niej poparzenia II stopnia na obszarze jedynie 5 proc. ciała, doszło do niewydolności krążeniowej i śmierci, bo pacjentka miała obniżoną odporność i cierpiała na choroby przewlekłe.

Jak leczyć oparzenia?

Jeśli podejrzewasz, że miałeś styczność z barszczem, dokładnie przemyj zaatakowane miejsca wodą z mydłem i jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem. Pamiętaj, aby unikać słońca przez dwie doby — poddanie skóry oparzonej działaniu promieni słonecznych zwiększa stan zapalny i ryzyko powstania bardziej widocznych blizn.

Tak wygląda barszcz Sosnowskiego

Przy oparzeniu barszczem Sosnowskiego warto stosować maści przeznaczone do leczenia suchych i łuszczących się zmian skórnych, które przeciwdziałają reakcjom alergicznym. Można sięgnąć także po krem, który przyspiesza gojenie się oparzeń, owrzodzeń, likwiduje ból i uczucie swędzenia.
Magdalena Maria Bukowiecka

PIERWSZA POMOC

Jak się ustrzec przed poparzeniem
Nie dotykać i nie chwytać roślin gołymi rękoma.
Nie pozwalać dzieciom na zabawę nieopodal barszczu Sosnowskiego, który ze względu na rozmiar i puste łodygi dzieciom może się wydawać szczególnie atrakcyjny.
W upalne dni unikać zbliżania się do rośliny ze względu na lotne olejki eteryczne emitowane do otocznia, które mogą osadzać się na skórze.

Objawy
Po kontakcie skóry z rośliną objawy są podobne do poparzenia termicznego.
Następnie, zależnie od nasilenia poparzenia, mogą pojawić się pęcherze z surowiczym płynem, a nawet głębokie rany.
Objawy występują po kilkunastu minutach od kontaktu z rośliną — największe natężenie następuje w ciągu 30 minut do 2 godzin.
Objawy mogą nasilać się w ciągu 24 godzin.

Pierwsza pomoc przy poparzeniu
Ktokolwiek miał miejsce kontakt z rośliną, ale nie wystąpiły jeszcze objawy poparzenia, powinien obmyć skórę dużą ilością letniej wody z mydłem.
W każdym przypadku, niezależnie od stopnia nasilenia objawów, należy unikać ekspozycji na światło słoneczne, przynajmniej przez 48 godzin, nawet w przypadku braku objawów.
W przypadku wystąpienia objawów należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza.
Podczas oczekiwania na kontakt z lekarzem można podać preparat zawierający wapń, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia reakcji alergicznej u osób uczulonych na barszcz Sosnowskiego.
Jeżeli pojawiły się pęcherze surowicze, ale nie doszło do ich rozerwania, miejscowo można zastosować maści lub kremy kortykosteriodowe.
W przypadku kontaktu oczu z rośliną należy je przemyć dokładnie wodą i chronić przed światłem.

Tak wygląda barszcz Sosnowskiego

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nn #2760926 | 89.228.*.* 12 lip 2019 09:31

    jak byłem mały (lata 70-80) to dziadek i inni na wsi gdzie pjawiał sie ten barszcz wypalali go nim zakwitł. Po dwóch wypaleniach do golej ziemii już nie odrastał lub bardzo mało.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Podatnik #2761020 | 195.136.*.* 12 lip 2019 12:51

      A jak dojdzie do tragedii to cyk- milionowe odszkodowanie od urzędu miasta/gminy/zarządcy terenu i nagłośnić w mediach.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. xoxoxo #2760902 | 5.173.*.* 12 lip 2019 08:46

      Tyle mamy różnej chemii, nie można tego tym wytepic? To dziadostwo pojawia się już wszędzie... A nie wszędzie jest tępione. A przecież koszenie tego nic nie da...

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    3. Najek #2760944 | 46.76.*.* 12 lip 2019 10:01

      Jezioro Bartążek od strony wsi Bartąg szczególnie przy opuszczonym samotnym domku jest całe pole barszczy. Nikt z tym nic nie robi.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. Widz #2760930 | 83.0.*.* 12 lip 2019 09:40

        Tak samo z kleszczami i rakiem są technologie ale nie dla nas tylko dla elity nie może tak być !!! !!

        Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (7)