Zapłacimy cztery razy więcej

2019-07-08 18:28:32(ost. akt: 2019-07-08 15:02:56)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Od dwóch do czterech razy więcej zapłacą ci, którzy nie segregują odpadów — przewiduje uchwalona przez Sejm nowela tzw. ustawy śmieciowej. Wyższe opłaty mają nas przekonać do segregacji odpadów i większej dbałości o środowisko.
Sejm znowelizował właśnie ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, potocznie zwaną śmieciową. Teraz ci, którzy nie segregują odpadów, zapłacą od dwóch do czterech razy więcej niż osoby segregujące śmieci. Ponadto od 1 września w sklepach zapłacimy już za wszystkie wydawane torby, poza zrywkami.
Nowe rozwiązania mają zmotywować mieszkańców do segregowania odpadów komunalnych. I wydaje się, że pieniądze to jedyny argument, który może przekonać opornych. Pokazały to zresztą ostatnie podwyżki opłat za wywóz śmieci. Od 1 kwietnia olsztynianie za śmieci segregowane płacą 18 zł i 36 zł za zmieszane. Do tej pory ponad 92 proc. mieszkańców deklarowało segregację śmieci, a faktycznie robiło to ok. 30 proc.

— I te nowe stawki, proporcje są zgodne z tym, co teraz uchwalił Sejm — mówi Zdzisław Zdanowski, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miasta w Olsztynie. — Po wprowadzeniu nowych stawek mamy znacznie wyższy poziom segregacji śmieci. W czerwcu tego roku było to o 40 proc. więcej w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku.

W ubiegłym roku do Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Olsztynie, który obsługuje Olsztyn i 36 sąsiednich gmin, trafiło prawie 134 tys. ton śmieci zmieszanych i niecałe 15 tys. ton odpadów po selektywnej zbiórce.
— Te proporcje powinny być zdecydowanie wyższe — mówi Paweł Gęsicki, rzecznik ZGOK.— Szacujemy, że ok. 25 tys. ton, które znajdują się obecnie w śmieciach zmieszanych, powinno trafić do nas jako posegregowane. Dzięki temu gminy mogłyby zaoszczędzić ok.10 mln zł, bo za tonę odpadów zmieszanych, które od nich odbieramy płacą dziś 418 zł netto, a za tonę odpadów po selektywnej zbiórce płacą tylko złotówkę.

Czy wyższe opłaty spowodują, że ludzie teraz będą w większym stopniu segregować śmieci?

— Na pewno spowodują, że więcej osób będzie deklarowało, że segreguje śmieci. A czy będą to robić, to już inna sprawa — dodaje rzecznik ZGOK. — Potrzebny jest skuteczny system kontroli, ale nie ma takiego, dlatego sami mieszkańcy w spółdzielniach, wspólnotach powinni patrzeć na to, co sąsiedzi wrzucają do pojemnika. Jest też kwestia prawidłowej segregacji, bo plastikowy kawałek zderzaka samochodowego nie powinien trafić do żółtego pojemnika.
Zgodnie z nowelą ustawy, jeżeli właściciele nieruchomości nie będą selektywnie zbierać śmieci, to firmy odbierające odpady przyjmą je jako niesegregowane i powiadomią o tym władze gminy. Do tej pory kontrola segregacji śmieci przypominała trochę zabawę w ciuciubabkę. Kontrolujący, czyli urzędnicy, musieli najpierw powiadomić z wyprzedzeniem administratora nieruchomości o takiej kontroli.

— I dopiero po trzeciej takiej negatywnej kontroli mogliśmy podwyższyć opłatę za wywóz śmieci I były takie przypadki — mówi Zdanowski. — Jednak nowela nie daje nam narzędzi do skutecznego kontrolowania, szczególnie zabudowy wielorodzinnej. Tu musimy odwoływać się do odpowiedzialności zbiorowej, bo w zabudowie wielorodzinnej nie ma możliwości rozliczania każdego indywidualnie — podkreśla.

I dodaje: — To, że rośnie ilość odpadów segregowanych, nie oznacza od razu, że ceny za wywóz odpadów spadną. Owszem, to ułatwia pracę instalacjom, które odbierają śmieci, bo nie muszą ich już segregować, ale zwiększa to koszty firm odbierających te śmieci od mieszkańców, bo trzeba więcej ludzi, sprzętu.
Jednak nie można tylko samych mieszkańców obarczać problemem niskiej segregacji i recyklingu. Kolejnym krokiem musi być na nowo określenie w ustawie odpadowej oraz opakowaniowej zasady rozszerzonej odpowiedzialności producentów.

— Czyli zasady, że kto wprowadza na rynek opakowania, ma zapłacić za ich zbiórkę i recykling — wyjaśnia Andrzej Ryński, prezes Remondis Olsztyn, spółki zajmującej się odbiorem odpadów.

Na Zachodzie taka opłata to średnio 300 euro od tony, tymczasem u nas 28 zł. Dysproporcja jest więc ogromna.

— Pieniądze z tych opłat powinny trafiać do gmin, które mogłyby z tych pieniędzy dołożyć do swojego systemu gospodarki odpadowej, dzięki czemu mieszkańcy płaciliby mniej za odbiór śmieci — dodaje Ryński.

Zdaniem Andrzeja Ryńskiego, jeżeli nie chcemy więcej płacić za śmieci, musimy też budować nowoczesne spalarnie, które pracowałyby w oparciu o produkty z przerabianych odpadów, tzw. RDF, tak jak jest to planowane w Olsztynie. Bo dziś za odbiór RDF, który trafia m.in. do cementowni, trzeba zapłacić nawet 300 zł za tonę. A trzeba też pamiętać, że od przyszłego roku rośnie też o sto złotych opłata za składowanie odpadów. Dziś tzw. opłata marszałkowska wynosi 170 zł za tonę, w 2020 roku będzie to 270 zł.

Andrzej Mielnicki

Komentarze (45) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. iech i milion #2759126 | 88.156.*.* 8 lip 2019 18:43

    wszystko bzdury, trzeba wprowadzić skup surowców wtórnych, nie tylko np. w jednym punkcie w Olsztynie. Skup papieru powinien być opłacalny, podobnie jak metalu, szkła i plastiku - podobnie jak u Niemców. Podwyższanie stawek za śmieci to tylko i wyłącznie większe zarobki miasta!!!!!!!!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (43) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Andrzej #2759127 | 88.156.*.* 8 lip 2019 18:44

      mieszkam w blokowisku i segreguję śmieci , ale będę płacił więcej bo takich jak ja jest niewielu i gdzie sprawiedliwość

      Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Oos #2759129 | 188.147.*.* 8 lip 2019 18:55

        Gowniany pomysl nastawiony na robienie kasy dla miasta. Jedyne co wzrośnie po podwyżkach to deklaracja ludzi że segreguja A dalej komunalne ilości śmieci będą takie same. Największe buraki to ci nowobogaccy co mieszkają w domkach za kupę kasy jezdza autem za drugie tyle A śmieci podrzucaja do lasu lub do wiat na osiedlach. Tymi gadatkami niech się rząd zajmie monitoring i sprawdzanie kto z auta wyjmuje śmieci i podrzuca sprawdzać adres zamieszkania i karać jeśli mieszka poza Olsztynem A wyrzuca w mieście odpady bo biznesmena nie stać para złoty zapłacić miesięcznie.

        Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. kurp #2759146 | 83.9.*.* 8 lip 2019 19:33

          Segregowane śmieci, to już nie śmieci, tyko półprodukt, za który trzeba zapłacić.

          Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

        2. Ona #2759153 | 83.9.*.* 8 lip 2019 19:39

          Mieszkam w łóżku i segreguje śmieci dużo osób nie segreguje śmietnik jest na dwa bloki niby zamykany na klucz a pod smietnikiem rzucają śmieci z innych bloków. I w czym tu sens i logika jeśli znów podniosą stawkę za śmieci to najlepiej nie segregowac bo czy segregujesz czy nie płacisz tyle samo a wypłata w miejscu stoi i za co tu żyć....

          Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (45)