Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia

2019-06-03 08:45:25(ost. akt: 2019-06-03 09:15:09)

Autor zdjęcia: Andrzej Marcjanik

To już trzeci Maraton Juranda dla Dominika, Marcina i Michała, drugi dla Ewy oraz pierwszy i zapewne nie ostatni dla Bogdana.
30. MARATON JURANDA - Szczytno, 26.05.2019

26 maja 2019 odbyła się jubileuszowa, trzydziesta edycja Maratonu Juranda w Szczytnie. Bieg ten to trzeci najstarszy tego typu bieg w Polsce – pierwsza edycja odbyła się w 1981 roku. W tym roku w bieg ukończyło 261 zawodniczek i zawodników. Wśród nich było tylko pięcioro reprezentantów Nidzica Biega.

Szkoda, że było nas tak niewielu. To miasto i ta impreza zasługuje na dużo liczniejszą obecność pomarańczowych Nidziczanek i Nidziczan.

Bieg otoczony jest szeregiem atrakcji – w sobotę odbył się Bieg Prezesa w kapciach. Był panel dyskusyjny ze światowej sławy biegaczami na czele z Yaredem Shegumo.

Jeśli nie czujecie się na siłach wystartować na królewskim dystansie rozgrywana jest też Dyszka Jurandówny. Do tego biegi dziecięce. W przyszłym roku musi być nas więcej.

A jeśli to Was nie przekonuje to zamiast zwyczajowej relacji, którą mało kto czyta, przedstawiamy 5 punktów widzenia. Pięć różnych spojrzeń w kolejności ukończenia biegu. Jest coś na zachętę dla Pań i dla Panów. I dla tych, którzy biegali już maratony i dla tych, którzy dopiero szykują się do debiutu i być może się go obawiają.

Ewa Lisek 45 miejsce OPEN – 4 K – 1 K-30 - 3:28:07

W tym roku Szczytno znowu zapachniało maratonem. Po raz drugi postanowiłam zmierzyć się z królewskim dystansem w "grodzie" Jurunda, miejscu gdzie każde wydarzenie sportowe nosi znamiona święta miasta.

Ze względu na słabszy sezon treningowy nie spodziewałam się tym razem rekordu, ba, wiedziałam, że będzie to dla mnie ciężki bieg. Niemniej jednak postanowiłam zawalczyć. 42 km myślenia, szczęścia przeplatanego z walką ze skurczami, stalowymi nogami, wzruszenia, gdy widzisz wyrazy uznania ze strony kibiców, sportowej złości, że nie odpuszczę, nie zrezygnuję...

Tym bardziej, że obok mnie debiutował nasz kolega, Bogdan, który swoją przygodę z maratonem rozpoczął właśnie teraz, w wieku 56 lat. Coraz bardziej rozumiem ten dystans i przyjmuję wszystko, co za sobą niesie, choć nadal nie myślę o sobie jako o maratończyku. Każdy maraton to dla mnie spełnienie marzenia. Ten był szczególny i choć nie padł na nim mój rekord, to wróciłam z tarczą, a ściślej mówiąc z trzema tarczami -statuetkami- za zajęcie IV miejsca w Open K, I w kat. K-30, ale najbardziej cieszy niespodziewana III lokata w kategorii drużynowej. Drużyno, dziękuję! .

Dominik Zieliński 49 miejsce OPEN – 45 M – 18 M-30 - 3:29:59

Ponieważ miałem już dwa wcześniejsze medale z 28. i 29. Maratonu Juranda bardzo chciałem zdobyć trzeci medal z triady medalowej lat 2017-2019, a ponadto chciałem udowodnić sobie, że stać mnie na więcej i mogę pobić swój rekord na tym dystansie z 2017 roku.

Na początku 2019 r zacząłem treningi, a moim celem było złamanie 3 godz. 30 minut. Na kilka dni przed maratonem kilka razy dziennie sprawdzałem prognozę pogody z nadzieją, że nie będę musiał biec w temperaturze 27 st.C jak w 2018 roku. Udało się, pogoda na starcie była wymarzona, z wyjątkiem lekkiego wiatru, który niestety najgorzej dał o sobie znać według moich subiektywnych odczuć po 35 km.

Może nie wszystko poszło do końca zgodnie z planem, ale najważniejsze założenia udało się zrealizować, tzn. dystans przebyty, medal zdobyty, czas poprawiony, kontuzji brak.

Marcin Skibniewski 69 miejsce OPEN – 65 M – 27 M-30 - 3:38:01

Trzeci maraton – zaliczony
Życiówka na maratonie – poprawiona
Piękna triada Maraton Juranda zdobyta – zdobyta

W tym roku przekonałem się czym jest samotność długodystansowca. Samotne przygotowania (nie licząc saren, dzików i innych mieszkańców Złotych Gór, którzy mi towarzyszyli) i w sumie samotne zmagania na trasie. Ewa jest daleko poza moim zasięgiem, Dominik był w niedzielę systematycznie oddalającym się punktem. Zostałem sam z myślami, ale było mi to potrzebne. Ponad trzy godziny na przemyślenie i obserwacje otoczenia.

Czas netto – 3:38:01 – lepiej o 2 sekundy od wyniku z 2017 roku.

Genialna organizacja. Szczytno pokazuje, że i małe miasto potrafi. Potrafi zrobić imprezę na najwyższym poziomie. Klub Biegacza Jurund Szczytno daje impuls do działania gminie, powiatowi, wsiom, organizacjom i to działa. Bieg przygotowany jest na tip top. Nie ma tu miejsca na fuszerkę. Wiesz jak biec, wiesz gdzie biec. I biegniesz. Mijasz wsie z przyjaznymi ludźmi, korzystasz z dobrze wyposażonych punktów odżywczych. W mieście słyszysz ludowe kapele, w których babcie z krzepą biją w takie fikuśne perkusje.

I co najfajniejsze, czujesz, że ci wszyscy ludzie – młodzi, starzy, na wsi, w mieście robią to zupełnie dobrowolnie i chętnie. Nie skarżą się, że im miasto biegacze zablokowali – zresztą nie blokują, bo policja czuwa nad płynnym ruchem samochodów – można to pogodzić. To wszystko co piszę powyżej daje takiego kopa energetycznego, że zapominasz o bolących nogach i pędzisz.

I te medale – były piękne miecze, a teraz do nich doszła ciężka tarcza. Tarcza, która symbolizuje pracę, którą wkładasz w przygotowanie.
A do tego być częścią drużyny, która wywalcza trzecie miejsce w klasyfikacji drużynowej to coś wielkiego! Było nas pięcioro, a i tak udało się to wywalczyć. Wierzę, że w przyszłym roku w Szczytnie będzie nas o wiele więcej. To miasto zasługuje na pomarańczową inwazję

Michał Załoga 122 miejsce OPEN – 114 M – 6 M-18 - 4:00:39

Zacząłbym pd tego, ze ciężar medalu oddawał mój ból istnienia w trakcie i parę chwil po biegu. Trasa nie uległa zmianie, więc nie można się przyczepić do czegoś co jest sprawdzone, punkty odżywcze jeszcze bogatsze w płyny - łyk słodkiej coli dodawał animuszu do kontynuowania walki.

Wielka ulga po przekroczeniu linii mety, ale też satysfakcja, że na przekór ostatnim wydarzeniom, które negatywnie wpłynęły na moja kondycję, udało się dokończyć bieg bez kontuzji na czym mi bardzo zależało, bo przede mną lada moment Runmageddon.

Również sam maraton ze względu na liczne atrakcje towarzyszące śmiało mógłby zmienić nazwę na Festiwal Juranda

Bardzo ciekawy panel dyskusyjny z najlepszymi biegaczami długodystansowymi w historii tego kraju, koncerty, debiutująca pasta party dopełniły dzieła znakomitej organizacji bądź co bądź bardzo lokalnego biegu
Wielbię to miasto – to moja druga po Nidzicy ojczyzna, bo połowa rodziny pochodzi z tych rejonów.

Bogdan Sowiński 204 miejsce OPEN – 172 M – 35 M-50 - 4:31:25

Kiedy kilka lat temu rysowałem swoją historię biegową, przez myśl nie przeszłoby mi, że dziś będę tym, który stanie na mecie królewskiego dystansu 42 km 195 m. Stało się. Ciężko opisać prostymi słowami wszystkie emocje, które towarzyszyły mi zaraz przed biegiem, w trakcie oraz tuż po.

To wszystko trzeba przeżyć samemu. Aby stanąć w tym miejscu, w którym dziś jestem, włożyłem w to mnóstwo trudu i wysiłku. Wiele wyrzeczeń, a także samozaparcia sprawiło, że to, co jeszcze kilka lat temu było dla mnie odległym marzeniem, w dniu dzisiejszym przerodziło się w rzeczywistość. Mam 56 lat i jestem Maratończykiem! To był wspaniały debiut.
Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.

Szczycieńska atmosfera i gościnność sprawia, że "Nidzica Biega" czuje się coraz bardziej związana z tym miejscem i bardzo chętnie tu powraca. To już trzeci Maraton Juranda dla Dominika, Marcina i Michała, drugi dla Ewy oraz pierwszy i zapewne nie ostatni dla Bogdana.


Marcin Skibniewski, Bogdan Sowiński, Dominik Zieliński, Michał Załoga, E.L.

Fot. Monika Jaworska, Marcin Lisek, Rafał Samsel.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: NidzicaBiega

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Obserwator #2741745 | 37.47.*.* 3 cze 2019 12:21

    Nawet nie wiecie ile osób w Nidzicy biega. Od MOPSu do Biedronki. To niezły dystans. Zapytajcie dyrektorkę ile osób składa w MOPSie wnioski o kasę ? To są zawodnicy !!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. domator #2741715 | 5.173.*.* 3 cze 2019 11:07

      Nic tylko brać przykład i zacząć biegać.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz