Czy na podstawie zapisu z kamery możemy dostać mandat?

2019-05-03 14:39:08(ost. akt: 2019-05-03 14:42:49)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Kamery zamontowane na olsztyńskich skrzyżowaniach codziennie rejestrują wykroczenia popełniane przez kierowców. Na ich podstawie nie można wystawiać mandatów, dlatego zmotoryzowani mogą odetchnąć z ulgą, ale liczba wykroczeń przeraża.
ITS, czyli inteligentny system sterowania ruchem został wprowadzony w naszym mieście wraz z uruchomieniem pierwszej linii tramwajowej. Jak wiadomo, jest to system obszarowego sterowania ruchem, służy m.in. do sterowania ruchem ulicznym i priorytetowego traktowania pojazdów komunikacji publicznej. Tworzy też monitoring na skrzyżowaniach. Dzięki niemu pasażerowie mogą też kupować bilety w biletomatach. W tych stacjonarnych mogą również doładować Olsztyńską Kartę Miejską albo kodować na niej bilety wieloprzejazdowe lub okresowe. System monitorowania skrzyżowań przydaje się również policjantom, którzy niejednokrotnie korzystali z kamer, ale jedynie w przypadku zdarzeń drogowych lub kryminalnych, bo ITS nie może być wykorzystywany do karania kierowców naruszających przepisy.

Wynika to z tego, że mandaty może wystawiać tylko Generalna Inspekcja Transportu Drogowego, ale jak tłumaczył w ubiegłym roku Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna: „Ta nie kwapi się z przejęciem naszych, czyli miejskich (komunalnych), urządzeń rejestrujących i wprowadzeniem ich do swojego systemu CANARD”. I GITD systemu nie przejęła do dziś, a statystyka wykroczeń popełnianych przez kierowców jest zatrważająca.

W okresie od 15 do 21 stycznia 2018 roku system zarejestrował 10,7 tys. wykroczeń. 30 proc. z nich stanowiły przejazdy na czerwonym świetle, a aż 70 proc. to przekroczenia prędkości. Niestety, wiele wskazuje na to, że z roku na rok jest gorzej. Ze statystyk, do których udało nam się dotrzeć, wynika, że w okresie
od 5 do 11 stycznia 2019 roku na zaledwie 10 skrzyżowaniach w mieście system zanotował 20 442 wykroczenia. 911 z nich to przejazdy na czerwonym świetle, a 19 531 to przekroczenie prędkości.

Na przełomie marca i kwietnia było jeszcze gorzej. W dniach 30 marca-5 kwietnia system zanotował 32 885 wykroczeń. Najczęściej, bo aż 478 razy kierowcy przejeżdżali na czerwonym świetle na skrzyżowaniu ulic Pstrowskiego-Sikorskiego-Obiegowa. Z kolei skrzyżowaniem, na którym najczęściej przekraczano prędkość była krzyżówka al. Warszawskiej i ul. Dybowskiego. W tym miejscu w ciągu jednego tygodnia kierowcy złamali prawo aż 23 465 razy.
Łącznie w ciągu zaledwie dwóch tygodni popełniono 53 327 wykroczeń. Z czego może to wynikać? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Marcina Kiwita, egzaminatora nadzorującego z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Olsztynie.

— Wydaje mi się, że wynika to głównie z pośpiechu i takiego trochę nonszalanckiego podejścia do wskazań sygnalizacji świetlnej — powiedział w rozmowie z nami Marcin Kiwit. I dodał: — Na pewno nie jest to podyktowane brakiem wiedzy kierowców, co do istoty i wskazań poszczególnych sygnałów świetlnych. Świadomość kierowców co do tego, co poszczególne sygnały świetlne oznaczają, jest. Bardziej wynika to ze świadomego naruszania zasad ruchu drogowego, związanego z m.in. nieodpowiednio zaplanowanym przejazdem, pośpiechem, tempem życia.

ITS to nie jedyny system, którego możliwości nie są w Olsztynie w pełni wykorzystywane. Podobnie jest z fotoradarami. Kierowcy zastanawiają się, przez jak długi czas będą jeszcze one stały i tylko straszyły. Przypomnijmy, że obecnie w Olsztynie fotoradary obsługiwane są przez gminę. Żaden z nich nie fotografuje jednak kierowców łamiących przepisy. Nie oznacza to jednak, że one nie działają.

— Pięć z siedmiu fotoradarów stacjonarnych w Olsztynie jest włączonych — powiedział w rozmowie z nami Michał Koronowski z Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.

Dlaczego? — Rejestrują one dla celów statystycznych pojazdy przekraczające prędkość o co najmniej 10 km/h od dopuszczalnej na danym fragmencie jezdni — dodaje rzecznik prasowy drogowców.

Teraz sytuacja na ulicach Olsztyna wygląda zatem tak, że mamy jeden z najlepszych systemów do kontroli kierowców w Polsce, ale niewiele możemy z tym zrobić. I chyba najtrafniej określił to w ubiegłym roku Piotr Grzymowicz: „Jednym słowem — paranoja. My — nie możemy, policja — nie ma prawa, GDIT — nie chce” — zauważył prezydent Olsztyna.
Krzysztof Kucharczak

Komentarze (29) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. cde #2725974 | 95.160.*.* 3 maj 2019 14:49

    "kierowcy mogą odetchnąć z ulgą " i dalej przekraczać przepisy ! Taki cel artykułu ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

  2. jed #2725977 | 88.156.*.* 3 maj 2019 14:52

    "Jak wiadomo, jest to system obszarowego sterowania ruchem, służy m.in. do sterowa...". Panie redaktorze, niech Pan pisze, co ten its zrobił z miasta, a nie przepisuje bzdury z reklam sprintu. A zrobił po prostu wieli burdel

    Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Niepopis #2726004 | 195.136.*.* 3 maj 2019 16:05

      Brak możliwości płynnego poruszania się autem w naszym mieście powoduje łamanie przepisów.

      Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. PRZEMO #2726012 | 83.31.*.* 3 maj 2019 16:21

        A co za idiota (Grzymowicz) stawiał te fotoradary skoro wiedział, że pół roku pózniej przejmie je ITD od miasta Olsztyn. Kto teraz odpowie za wyrzucenie w bloto kilkunastu albo kilkudziesieciu tys zł ?

        Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

      2. Hegemon #2726024 | 88.156.*.* 3 maj 2019 16:30

        Nie jestem za łamaniem prawa, ale skoro w Olsztynie wyśmienicie działa czerwona fala, to co tu się dziwić. Czy na prawdę naszych włodarzy przerasta synchronizacja świateł dwóch skrzyżowań?

        Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (29)