Nie płacą za bilet, bo ... chcą zaoszczędzić. Rekordzista gapowicz musi oddać 34 tys. zł!

2019-02-06 13:42:07(ost. akt: 2019-02-06 12:39:13)

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

Gapowicze stanowią około 18 proc. pasażerów transportu publicznego. Ich dług wynosi ponad 398 mln zł – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA. Rekordzista gapowicz z naszego regionu musi oddać 34 tys. zł!
Na początku lutego liczba biletowych dłużników wzrosła do 311 057. To o ponad 24 tys. osób więcej niż jeszcze rok wcześniej. Jak podaje KRD całkowite zadłużenie wynosi blisko 399 mln zł.

Największą kwotę do spłacenia mają województwa: śląskie (114 885 072,09 zł) i wielkopolskie (112 614 804,59 zł). Tam też jest najwyższa średnia wysokość zadłużenia przypadająca na jednego gapowicza, wynosi kolejno 1 643,96 zł (śląskie) i 2 247,53 zł (wielkopolskie). Na kolejnych miejscach znajdują się pasażerowie z województwa łódzkiego: 1 185,19 zł i kujawsko-pomorskiego: 1 014,91 zł. Średnia wysokość mandatowych zadłużeń przypadająca na jednego gapowicza w innych częściach Polski nie przekracza tysiąca złotych.

Jak sytuacja wygląda w województwie warmińsko-mazurskim?


Tu zadłużenie sięga 3 818 746,37 zł. Mamy 4 833 dłużników, a średnia wysokość zadłużenia przypadająca na jednego gapowicza wynosi 790,14 zł. Rekordzista ma do zapłaty 34 049,92 zł! W stolicy regionu zadłużenie 384 gapowiczów wynosi 261 510,69 zł, rekordzista z Olsztyna musi zapłacić 8 397,94 zł.

Profil gapowicza

Jak czytamy w raporcie jazda bez biletu, na tzw. gapę to popularne zachowanie wśród pasażerów pomiędzy 26. a 35. rokiem życia oraz ich nieco starszych kolegów. Najczęściej są to osoby bez wyższego wykształcenia, bezrobotne lub zatrudnione na umowę o dzieło czy zlecenie.

Prym w liczbie niezapłaconych mandatów za przejazdy komunikacją miejską oraz kolejami wiodą, niezmiennie od kilku lat, mężczyźni. Stanowią oni 66 proc. gapowiczów. Jak wynika z danych KRD, kobiety dużo rzadziej decydują się na podjęcie ryzyka związanego z przejazdem bez ważnego biletu (ok. 34 proc). Również wartość najwyższego zadłużenia w ich grupie jest ponad 4 razy niższa niż u płci przeciwnej i wynosi obecnie 70 452,69 zł. Rekordzistą jest mężczyzna z województwa zachodniopomorskiego w przedziale wiekowym 36-45 lat, a wysokość jego długu z tytułu nieopłaconych biletów za przejazdy to 312 353,07 zł.

Nie płacą, bo… chcą zaoszczędzić


Część gapowiczów reguluje należności za otrzymane mandaty, ale istnieje też spora grupa osób, które zwlekają ze spłatą zobowiązania lub w ogóle go nie płacą. Taka tendencja utrzymuje się od kilku lat, co potwierdzają badania zlecane przez Krajowy Rejestr Długów BIG SA.

W świadomości osób korzystających z usług transportu pasażerskiego jazda bez biletu jest sposobem na oszczędzanie pieniędzy. Taką filozofię przyjmuje jedna trzecia gapowiczów. Inni deklarują, że lubią liczyć na łut szczęścia pozwalający na uniknięcie kontroli (36 procent). Ponad połowa badanych broni się, że opłaty za przejazdy są za wysokie. Ci, którzy kupują bilety, powołują się w pewnym stopniu na swoją uczciwość (41 procent), chociaż zdecydowana większość, bo aż trzy czwarte pasażerów, przyznaje, że kluczowy jest strach przed kontrolerem – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG SA.


Komentarze (20) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Nosacz #2676780 | 5.173.*.* 6 lut 2019 13:56

    Janusze oszczędności...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. mario #2676793 | 46.171.*.* 6 lut 2019 14:19

      I tu dokładnie widać, że mamy tylko teoretyczne państwo. Żeby system prawa nie mógł sobie poradzić z tymi złodziejami, szok.WSTYD

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. Paszażer #2676796 | 37.47.*.* 6 lut 2019 14:24

      Może warto wprowadzić wzorem Wrocławia bezpłatną komunikację miesięczną dla uczniów i promocje dla pozostałych za kupienie biletu na dłuższy okres, np. półroczny. Zresztą miasto chce wdrożyć model komunikacji polegający na dojeździe do określonych miejsc i przesiadce do komunikacji miejskiej. Obecnie bilety są stosunkowo drogie, a jakość komunikacji miejskiej niezadowalająca. Jadąc rano i wracając z pracy nie ma możliwości, by skorzystać z miejsca siedzącego i jednocześnie nie ma możliwości, by wygodnie stanąć. W przypadku kontroli człowiek sięga po kartę i stoi jak debil z kartą w ręce aż po trzech przystankach kontroler zdoła dojść i sprawdzić. A chciałoby się po prostu spokojnie dojechać!

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

    3. popr #2676799 | 89.228.*.* 6 lut 2019 14:34

      dajcie więcej kontroli biletów i odechce się pawianom za friko latać - jak zobaczą, że nie kala się oszczędzić kilka złotych na bilecie bo większe prawdopodobieństwo na kilka stówek mandatu to się odechce.. korzystam często z komunikacji miejskiej w Olsztynie a w przeciągu 2-3 miesięcy była może 1 kontrola

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    4. kierowca #2676800 | 5.184.*.* 6 lut 2019 14:37

      34 tyś zł to w miarę dobry używany samochód . Olsztyn to taka wioska że bez problemu można poruszać się pieszo są to małe odległości Za wygodnictwo się płaci A dłużnicy to pewnie w wiekszości młode osoby

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      Pokaż wszystkie komentarze (20)