Burmistrz Rynu: Dobre drogi to podstawa

2019-02-04 08:00:00(ost. akt: 2019-02-04 08:43:07)

Autor zdjęcia: Sławomir Kędzierski

Chciałbym więcej środków przeznaczyć na inwestycje drogowe, zwłaszcza na terenach wiejskich. Druga ważna sfera to sprawy opieki społecznej. Tu również jest sporo do zrobienia — uważa Jarosław Filipek, burmistrz miasta i gminy Ryn.
Z burmistrzem rozmawiamy o przyszłości Rynu i planowanych w najbliższych latach inwestycjach.

— Decyzja o kandydowaniu na stanowisko burmistrza to jednocześnie decyzja o ewentualnych, dużych zmianach w życiu prywatnym. Jakie powody skłoniły Pana do podjęcia takiego kroku?
— To nie była łatwa decyzja. Nie będę ukrywał, że cieszyłem się uznaniem i szacunkiem w poprzednim zakładzie pracy czyli spółdzielni mieszkaniowej. Za plus sobie poczytuję, że niechętnie chcieli tam pożegnać się ze mną. To było miłe, dało dużo satysfakcji, ale widocznie w moim życiu przyszedł czas na zmiany. Od dawna namawiano mnie, żebym spróbował wystartować na stanowisko burmistrza miasta. Kiedy decyzja ta dojrzała we mnie, nie traktowałem jej jako chęci całkowitej zmiany swojego życia, ale jako nowe wyzwanie.

W spółdzielni pracowałem przez minione dziesięć lat. Pozostawiłem spółdzielnię w dobrej kondycji. Zatem decyzja o kandydowaniu była w pewnym sensie pożegnaniem pewnej życiowej stabilizacji. Decyzja była trudna, bo z jednej strony dobra praca, a z drugiej niepewna przyszłość, a przecież kierowanie miastem to dużo większe wyzwanie i obowiązki niż praca w spółdzielni. Ale znałem specyfikę pracy w gminie – sam niegdyś tu pracowałem, chociaż od tamtych czasów wiele się zmieniło. Poza tym przez ostatnie cztery lata byłem radnym, a przez dwa przewodniczącym Rady Miasta i Gminy Ryn. Sama praca po ewentualnej wygranej w wyborach nie przerażała mnie w żaden sposób. Wiedziałem od początku, że dam sobie ze wszystkim radę. Pierwsze miesiące to potwierdzają.

Muszę dodać, że choć byłem w opozycji do poprzedniego burmistrza, to nie było tak, że za wszelką cenę chciałem go pozbawić stanowiska, bo uważałem, że w gminie dzieje się bardzo źle. Potraktowałem to jako nowe wyzwanie. Poza tym, kiedy podejmowałem swoją decyzję, nie wiedziałem, że poprzedni burmistrz nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję.

— Jak wyglądał „bilans otwarcia” na nowym stanowisku? Jako przewodniczącemu Rady Miasta i Gminy w Rynie wiele spraw było zapewne Panu znanych.
— Przyznaję, że wiele inwestycji w ostatnich latach w Rynie zostało zrobionych. Miasto jednak wymaga nieustannej troski, z dnia na dzień rodzą się kolejne problemy i trzeba z nimi sobie radzić. Ryn ogólnie nie jest w złej kondycji. Oczywiście są pewne rzeczy do zrobienia. Myśląc o przyszłości naszej gminy chciałbym więcej środków przeznaczyć na inwestycje drogowe. Rządzący krajem zapowiadają większą pulę środków na drogi, więc musimy się do tego odpowiednio przygotować. Chciałbym więcej takich inwestycji przeprowadzić na terenach wiejskich. W minionych latach, niestety, zbyt wielu dróg nie udało się zrobić. Część jest w dobrym stanie, ale to drogi gruntowe. Będziemy dążyć do ich utwardzenia. Pewnie nie wszędzie uda się położyć asfalt, ale będziemy szli w tym kierunku. Najbliższe lata to skupienie się na inwestycjach drogowych. Zaczynamy od sporządzania projektów.
Druga bardzo ważna sfera to sprawy opieki społecznej. Tu również jest sporo do zrobienia.

— Co Pana zdaniem dla Rynu w sferze społecznej jest ważniejsze – wspieranie osób starszych czy zatrzymanie młodych mieszkańców?
— Nie można tych spraw traktować oddzielnie. Obie grupy w określonych sytuacjach wymagają wsparcia. Mamy w mieście klub emerytów i jak zdążyłem się zorientować — z roku na rok staje się on liczniejszy. Aktywność społeczną seniorów można wykorzystać dla rozwoju Rynu i będziemy ich w takich działaniach wspierać. Przejście na emeryturę nie oznacza końca życia, jest to tylko kolejny etap. Dużą rolę będzie miał tu do odegrania nowy Regionalny Park Edukacji, Kultury i Turystyki. Wkrótce zostanie oddany do użytku. Stworzymy w nim lepsze warunki do działalności społecznej.

W odniesieniu do młodzieży również swoje nadzieje wiążę z działalnością Regionalnego Parku Kultury. W ostatnich latach na działalność kulturalną brakowało pieniędzy. Z tego powodu instruktorzy odeszli, nie było zajęć, a ryńska młodzież miała wcześniej sporo sukcesów, nawet na arenie międzynarodowej. Wrócimy do tego, ale najbliższy rok ze względu na przeprowadzkę do nowej siedziby będzie trudny. Musimy ten nowy ośrodek wyposażyć, nie tylko w meble. Kolejne zamierzenia w tej dziedzinie to próba uruchomienia świetlic wiejskich. To działanie adresowane do różnych grup wiekowych. Sprawdzimy jakie jest zainteresowanie. Jeżeli tylko w takich świetlicach będą tylko instruktorzy, a nie będzie mieszkańców, to nie będzie to miało sensu. Sprawdzimy to.

— Jak ocenia Pan opiekę społeczną w Rynie?
— Obecnie nie mamy problemów ze środkami na opiekę społeczną. Każdy komu taka pomoc należy się, oczywiście zgodnie z prawem – taką pomoc otrzymuje. Z 500+ też nie mamy problemów. Oceniliśmy, że brakuje opiekunek społecznych. Tworzymy pół etatu. Zobaczymy czy to załatwi nam problem.

— Jaka będzie przyszłość Rynu? Co będzie dominować: rolnictwo czy turystyka?
— Ryn to miejscowość turystyczna. I turystyka będzie kierunkiem wiodącym. Nie spodziewam się powstania u nas dużych zakładów pracy. Cudów nie ma. O gminie Ryn nadal będziemy mówić jako o rolniczo-turystycznej.
Duże nadzieje wiążę z budową „16”, która według planów ma przebiegać przez sąsiednią gminę Mikołajki, niedaleko Rynu. Nie mamy co się oszukiwać – dojazd do nas z każdej strony jest utrudniony. Kolei nie mamy, więc nasze nadzieje są w tej inwestycji. Może ona wiele zmienić w naszej gminie. Na pewno będziemy jej sprzyjać. Podobnie jak każdej innej inwestycji.

Poza tym mamy sprzedaną działkę nad Jeziorem Ryńskim, gdzie miał powstać hotel. Nie tak wielki jak w Giżycku, ale na razie skończyło się tylko na zapowiedziach, od trzech lat nic się nie dzieje. Jest to inwestycja prywatna i nie mamy na nią wpływu.
Myślimy też o wspieraniu przedsięwzięć rolniczych. Z tym, że nie rolniczego przemysłu. To nie jest zgodne ze strategią rozwoju gminy.

— Czy na terenie gminy ma szanse na rozwój tzw. chów wielkopowierzchniowy?
— Sądzę, że np. kurniki wielkopowierzchniowe niewiele mają wspólnego z rolnictwem. To jest chów, który nie korzysta z zasobów naszej gminy. Ale wyraźnie zaznaczę, że nie jestem przeciwnikiem takiej działalności na zasadzie: nie, bo nie. Wszystko zależy od miejsca. Jeżeli będzie to miejsce niekonfliktowe, będzie na to zgoda społeczna, można to rozważyć. Mamy taki przypadek w miejscowości Tros. Jest tu duży opór społeczny. Nie dziwię się mieszkańcom, bo mają już wokół kilka kurników i nie chcą kolejnych. Jako burmistrz czekam na opinię odpowiednich instytucji. W podejmowaniu decyzji będę bardzo ostrożny.

— Realizacji jakich inwestycji w najbliższym czasie mogą spodziewać się mieszkańcy?
— Najważniejsza sprawa to dokończenie budowy Regionalnego Parku Edukacji, Kultury i Turystyki. Zakończyliśmy pierwszy etap, przystępujemy do następnego. Musimy zbudować salę widowiskową. Kolejna sprawa to amfiteatr nad jeziorem Ołów. Tu staramy się o pozyskanie funduszy z Programu Polska – Rosja. Z inwestycji drogowych planujemy budowy w Sterławkach Wielkich i Orle. Jesteśmy na etapie szukania wykonawców. Kolejne przedsięwzięcia to droga w Słabowie i ulica Kościuszki w Rynie.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Turysta #2675703 | 217.99.*.* 4 lut 2019 21:53

    Dobry wieczór panie Burmistrzu To jest bardzo dobre rozwiązanie żeby zrobić modernizacje dróg najgorsza droga jest uciążliwa w kierunku Knis-Salpik-Nakomiady Kętrzyn. Mam prośbe żeby dogadać się z naszym sąsiednim powiatem Kętrzyńskim żeby zdziałali z Powiatem Giżyckim żeby zrobić całą nową droge,ponieważ dużo jest dziur, pobocza są nie zebrane,korzenie wychodzą,poprostu nie da się jechać.Wiadomo że Ryn to jest miasteczko turystyczne bardzo ładne i uwielbiam przyjeżdżać do Rynu,tym bardziej że droga prowadzi jako szlak turystyczny od Kętrzyna przez Nakomiady-Salpik do Rynu. Bądź droga Kętrzyn Giżycko-Sterławki Wielkie-która się nadaje do remontu. Pozdrawiam

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. zawiedziony #2703125 | 37.47.*.* 24 mar 2019 23:08

    pustka. żadnych konkretniejszych pomysłów? Wierzymy w Pana niech pan kompletnie jakąś ekipę i myślcie nad czymś ekonomicznie opłacalny. powodzenia

    odpowiedz na ten komentarz