Książka na kilka wieczorów

2018-11-21 22:00:00(ost. akt: 2018-11-21 21:56:16)
Okładka książki "Niksy"

Okładka książki "Niksy"

Autor zdjęcia: materiały promocyjne

Akcja\\\ Sięgając po tę książkę, nie znałam autora. Nie wiedziałam więc, czego mogę się spodziewać. Zaintrygował mnie tytuł: „Niksy”. Powieść od pierwszej strony przykuwa uwagę. Ale nie jest to książka na jeden wieczór, bo... liczy 860 stron!
Autor powieści Nathan Hill, Amerykanin, jest młodym człowiekiem — w tym roku skończył 39 lat. „Niksy” to jego debiut literacki. Ktoś mógłby powiedzieć, że jak na debiutancką powieść to trochę późno.
Pamiętać jednak należy, że autor na napisanie tej książki poświęcił aż dziesięć lat życia i — jak sam powiedział w wywiadzie udzielonym Malwinie Wapińskiej-Piotrowicz — dzięki temu powieść jest w pełni dojrzała i jest z niej dumny. Podobnego zdania są krytycy literaccy. Książka zyskała uznanie czytelników na całym świecie i już odniosła wielki rynkowy sukces. Na jej podstawie będzie kręcony miniserial z Meryl Streep w jednej z głównych ról.

Fabuła książki jest zbudowana wokół dramatycznego wydarzenia, z którym czytelnik musi się zmierzyć już na pierwszych stronach powieści. Kobieta porzuca bez słowa męża i ukochanego, jedenastoletniego syna Samuela. Wszystko, co będzie się dalej działo na oczach czytelnika, jest albo genezą, albo skutkiem tego zdarzenia.

Syn spotyka ponownie matkę po 23 latach całkowitej ciszy z jej strony. Biedny Samuel dorastał nie wiedząc, co się z nią stało i dlaczego odeszła. Teraz pojawia się w jego życiu wbrew jego woli, w wyniku bulwersującego wydarzenia, które obiegło wiadomości telewizyjne i prasowe całej Ameryki. Natomiast Samuel jest zmuszony napisać biograficzną książkę o matce, o której nic nie wie. Staje więc przed koniecznością zanurzenia się w tajemniczej przeszłości własnej rodziny. Musi uporać się z bolesnymi wspomnieniami z dzieciństwa i jednocześnie z teraźniejszością — swoją i matki...

Nathan Hill na stronach swej powieści bezbłędnie żongluje czasem akcji, historią Ameryki, ludzkimi losami i słabościami. Przedstawia nam cały wachlarz problemów społecznych, psychologicznych, obyczajowych i politycznych, które dotykają bohaterów jego książki. Przewija się tu wiele postaci, a każda wnosi do powieści coś nowego, ciekawego, tajemniczego lub zaskakującego. Autor posiada niesamowitą umiejętność charakteryzowania bohaterów powieści, przez co są oni autentyczni i czytelnik odnosi wrażenie, że zna ich na wskroś.

Powieść jest złożona i wielowątkowa. Każdy z nowo rozpoczynających się wątków jest istotny, aby zrozumieć całość, każdy też trzyma czytelnika w napięciu i nie pozwala obojętnie odłożyć książki na półkę.
„Niksy” to piękna powieść, przesiąknięta emocjami bohaterów. Przedstawia dzieje jednej rodziny na tle barwnej i niepokojącej historii Stanów Zjednoczonych XX wieku. Jest to też powieść po części autobiograficzna, o czym sam autor wspomina w wywiadach. A tytuł? Kim są niksy? To duszki, demony ze skandynawskiej mitologii. Podobno są groźne i potrafią namieszać ludziom w życiu. Ranią, uwodzą i nie dają o sobie zapomnieć. Nathan Hill zręcznie wplótł historie o niksach w dzieje swoich bohaterów.
Zachęcam do przeczytania „Niksów”. To długa literacka podróż, która z pewnością nie da o sobie zapomnieć. Jak skandynawska niksa.

Małgorzata Kucman
Warmińsko-Mazurska Biblioteka Pedagogiczna w Olsztynie