Dawid potrzebuje naszej pomocy

Dawid ma 21 lat. Od najmłodszych lat jest związany z ruchem pożarnictwa, gdzie działa wspólnie z tatą i młodszym bratem. Gdy była taka potrzeba, zostawiał wszystko na rzecz niesienia pomocy innym. Teraz sam potrzebuje pomocy.
27 sierpnia na terenie jednego z terminali przeładunkowych w Braniewie podczas wykonywania rutynowych czynności uległ wypadkowi, w wyniku czego doznał zmiażdżenia nogi od kolana w dół.

— To był normalny dzień. Nic nie wskazywało na to, że może wydarzyć się coś złego — mówi 21-latek.

Dawid miał zakończyć pracę o godz. 23.00. Niestety między godz. 21 a 22 koledzy ze zmiany stracili z nim kontakt. 21-latek zdołał im jeszcze powiedział, że coś się stało. Koledzy szybko zatrzymali skład i zaczęli go szukać. Choć pomoc przyszła bardzo szybko, gdy Dawid trafił do elbląskiego szpitala jego stan był bardzo poważny. Pociąg zmiażdżył mu nogę. Chłopak stracił bardzo dużo krwi. Operacja trwała do godz. 3 w nocy. Niestety nogi nie udało się uratować. Została amputowana na wysokości uda.

— Zadzwonił do nas kolega z pracy syna — opowiada mama 21-latka. — Powiedział, że był wypadek, że Dawid jest w szpitalu. Na miejscu dowiedziałam się jak poważny jest jego stan. Lekarz mówił, że nie jest dobrze. W tamtej chwili myślałam tylko o tym, by przeżył, a później będziemy myśleć co dalej. Teraz w głowie mam mnóstwo pytań, ale staram się podtrzymywać Dawida na duchu. Musimy być silni.

Dawid nie pamięta wypadku. Świadomość odzyskał dopiero dwa dni później.
— Ocknąłem się 29 sierpnia — mówi Dawid. — Leżałem w szpitalu na OIOMie. Pamiętałem jedynie, że byłem w pracy. Nie wiedziałem co się stało. Byłem w szoku. Nie wiedziałem czy to sen, czy prawda. Po powrocie do domu czuję się lepiej. Wspierają mnie najbliżsi i przyjaciele. Robią wszystko, by mi pomóc. Staram się skupić na pozytywach i wierzę, że wszystko się jeszcze ułoży.
Dawid w szpitalu był do 5 września. 18 września czeka go zdjęcie szwów. Wtedy też dowie się jak dalej będzie przebiegać jego leczenie. Na pewno potrzebne będą protezy. Pierwsza, która uformuje kikut i kolejna, która umożliwi normalne, aktywne funkcjonowanie. Rodzina nie jest w stanie samodzielnie pokryć kosztów ich zakupu. Do tego dochodzą także koszty leków przeciwbólowych i przeciwzakrzepowych. Dlatego zaraz po wypadku najbliżsi i przyjaciele Dawida ruszyli z pomocą.

— Na portalu zrzutka powstał profil „Proteza nogi dla Dawida”, gdzie można wpłacić pieniądze na zakup protezy dla brata. — mówi pani Natalia, siostra Dawida. — Założyliśmy też komitet społeczny, który zbiera pieniądze do puszek podczas dożynek. Zorganizowano też specjalne zajęcia zumby, a 13 października w TrimFitness w Braniewie odbędą się zawody w wielokrotnym wyciskaniu sztangi leżąc.

Dodatkowo 27 października w Spichlerzu Mariackim odbędzie się koncert Agnieszki Czarneckiej. Na facebooku powstała także grupa: „Bazarek dla Dawida”, gdzie prowadzone są licytacje. W akcję pomocy włączył się także Zespół Szkół Zawodowych w Braniewie oraz strażacy ochotnicy z OSP Długobór, do której należy tata i brat Dawida.

— Na początku byłam w szoku, jednak szybko razem z najbliższymi wzięłam się do działania. Nie bierzemy do głowy innej opcji jak tylko to, że wszystko się ułoży i będzie dobrze — mówi pani Natalia. — Wszystkich, którzy chcieliby pomóc Dawidowi, proszę o kontakt pod nr tel: 666 600 381.