Afera wokół fałszywego prawa jazdy holenderskiego premiera. Kupiono je w Polsce

2018-07-05 18:03:00(ost. akt: 2018-07-05 15:17:12)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay

Holendrzy kupili w Polsce fałszywe prawo jazdy swojemu premierowi. Zapłacili 80 euro. Ale dla Polski koszt może być większy, bo partia premiera zażądała wyjaśnień. To nie pierwszy raz podrobiono dokument, wykorzystując jego wizerunek.
Prowokację z zamówieniem fałszywego prawa jazdy przeprowadzono z inicjatywy Chauffeurstoekomst, stowarzyszenia kierowców ciężarówek. Chcieli oni pokazać, z jaką łatwością można w Holandii wejść w posiadanie podrobionych dokumentów, co może prowadzić do tragedii na drogach.

A o tym, że taki nielegalny dokument można bez problemu kupić w internecie pisaliśmy już w maju. Na konkretnym przykładzie udowodnił to niedawno holenderski portal „Een Vandaag”.

Dziennikarze dla żartu zamówili prawo jazdy na nazwisko premiera Holandii, Marka Rutte'go. Sytuacja przeszłaby bez echa, gdyby nie fakt, że partia, której przewodniczy (Holenderska Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) — red.) żąda wyjaśnień od Zbigniewa Ziobry.

Polskie prawo jazdy sprawdzono w RDW, holenderskiej organizacji zajmującej się wydawaniem praw jazdy. Trafiło pod lampę UV, która bez problemu obnażyła podróbkę. Nie świeciła się właściwa część dokumentu, nie było też zabezpieczeń.

Cała sprawa może mieć drugie dno, bo okazuje się, że wiele firm transportowych zatrudnia kierowców bez dokładnej weryfikacji ich pozwoleń na prowadzenie pojazdów. Odpowiedzi ministra sprawiedliwości na razie nie mamy, ale możemy się spodziewać jej treści.

W maju opisywaliśmy proponowaną nowelizację ustawy o dokumentach, która zakłada budowę Rejestru Dokumentów Publicznych prowadzonego przez MSWiA. Rejestr umożliwi nam dostęp online do wzorów obowiązujących dokumentów publicznych z opisem podstawowych zabezpieczeń.

Zgodnie z projektem osoba, która będzie wytwarzać, oferować, zbywać lub przechowywać w celu zbycia replikę dokumentu publicznego, ma podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat. W teorii handel falsyfikatami pod szyldem sklepów online z artykułami kolekcjonerskimi ma zniknąć.

Przestępstw związanych z wykorzystywaniem fałszywych dokumentów przybywa. Rocznie udaremnianych jest około 6 tys. prób wyłudzeń kredytów na ich podstawie. Walka z procederem jest trudna, bo w tej chwili zabronione jest tylko użycie takich dokumentów, a nie handel nimi.

Holendrzy się nie postarali, bo wybór stron oferujących fałszywki jest ogromny. Możemy zamówić prawo jazdy czy dowód osobisty z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Albanii czy Kalifornii. Dziennikarze „Een Vandaag” musieli wybrać tańszą opcję, bo na jednej ze stron znajdziemy prawo jazdy za 349 zł, ale są też dokumenty z hologramami i znakami ultrafioletowymi. Trzeba za nie zapłacić ok. 2000 zł.

A po co w ogóle kupować takie dokumenty? Jedna strona mówi: „Dokumenty kolekcjonerskie świetnie sprawdzają się przy okazji różnych okoliczności, chociażby w charakterze unikalnego prezentu”.

Trzeba podkreślić, że na świecie nie ma systemu, który dawałby policji i urzędnikom dostęp do wszystkich dokumentów i to ze wszystkich krajów. Dlatego jeżdżenie po Holandii z fałszywym polskim prawem jazdy nie jest wcale trudne. — To legalna fabryka nielegalnych dokumentów — stwierdził w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską” Adam Patejuk, biegły sądowy z Olsztyna. — Dobrze, że rząd się tym zajmuje, bo ja tu legalnego działania w ogóle nie widzę. Jestem w szoku. Dokumenty wyglądają na profesjonalne. Trzeba dysponować aparaturą, żeby wykryć, że to podróbka.

Udało mu się jednak wykryć mankamenty. — Patrzę na kolorystykę mapy Polski na rewersie i jest trochę inna, ale to może przekłamywać monitor — precyzuje. — Czcionka w numerze PESEL w jednym miejscu w dowodzie osobistym nie jest też pogrubiona.

Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy podrobiono dokument, wykorzystując zdjęcie Marka Rutte'go. W 2015 roku zrobił to już... holenderski dziennikarz magazynu „Nieuwe Revu” Harald Doornbos. Syryjski paszport ze zdjęciem holenderskiego premiera kosztował go 750 euro. Odebrał go po 40 godzinach od złożenia zamówienia. Różnica jest taka, że w polskim przypadku prawo jazdy zostało podrobione na nazwisko premiera. W przypadku syryjskiego paszportu użyto tylko zdjęcia opatrzonego nazwiskiem Malek Ramadan. Cały eksperyment Doornbos podsumował słowami: „Skoro jesteśmy w stanie kupić syryjski paszport dobrej jakości, to syryjscy bojownicy i dżihadyści mogą zrobić to samo. Łatwo im jest wjechać do Unii Europejskiej niezauważonymi”.

Na potwierdzenie tych słów sprzedawca powiedział dziennikarzowi, że... bez problemu wjedzie na tym paszporcie do Cypru.

pj

Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. W Rotterdamie w hotelu #2531453 | 217.99.*.* 5 lip 2018 19:23

    ukradziono mi laptopa, zadam wyjaśnień od ministra sprawiedliwości Holandii.

    Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz

  2. Zdzichu #2531443 | 5 lip 2018 19:07

    Ale o so chozi. Kupili falszywke. Jakby kupili prawdziwe to rozumiem oburzenie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

  3. Tony #2531473 | 178.235.*.* 5 lip 2018 19:45

    A co wspólnego ma z tym lewym prawkiem minister Ziobro? Ja wiem, że każdy sposób dobry by lewak mógł dokopać polskiemu ministrowi z PiS ale ogarnijmy się nieco. Czy za to, że w Holandii można na czarno kupić twarde narkotyki ma odpowiadać holenderski minister sprawiedliwości? No litości ludzie, nie róbmy sensacji bo zaraz lewaki będą ścigać Ziobrę bo kibel przy A4 był obsrany.

    Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ja kupiłem #2531862 | 89.229.*.* 6 lip 2018 13:01

    niedosuszoną marychę. Czekam na głos holenderskiego ministra sprawiedliwości - oszukali mnie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  5. Ostrzegam #2531420 | 83.9.*.* 5 lip 2018 18:27

    Teraz na drogach jeździ bardzo dużo Ukraińców, a wiadomo nie od dzisiaj, że u nich prawko kupuje się równie łatwo jak wódkę. Robi się niebezpiecznie... tym bardziej, że wielu z nich używa samochodów zarejestrowanych w Polsce.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (17)