Dlaczego dłużnicy nie spłacają swoich długów?

2018-06-26 18:04:15(ost. akt: 2018-06-26 14:27:55)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Wymówek jest wiele — od błahych po poważne. Zwykle jednak wszystko to jest zasłoną dymną, żeby po prostu nie płacić.
Jedni spłacają, drudzy nie odbierają telefonów, jeszcze inni szukają wymówek. To najczęstsze postawy dłużników, z którymi spotykają się firmy windykacyjne. Ponad 2,4 mln Polaków ma do oddania prawie 43 mld zł. Z kolei 237 tys. przedsiębiorców powinno zwrócić swoim wierzycielom 8,6 mld zł. Tak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów.

Zwykle do sięgania po pożyczki skłania sytuacja losowa. Śmierć współmałżonka, utrata pracy lub choroba bliskiej osoby sprawiają, że zaczyna brakować nam pieniędzy. Wtedy bierzemy pożyczki, aby przeżyć. Tacy dłużnicy najczęściej nie unikają kontaktu pracownikami firm windykacyjnych. I pomimo trudnej sytuacji, starają się rozwiązać problem.

— Przy takiej postawie łatwo rozpoznać, że dłużnik faktycznie znalazł się w trudnej sytuacji. Opowiada o swoich problemach, ale jednocześnie stara się zrobić wszystko, aby spłacić chociaż niewielką część zadłużenia — i faktycznie, w takich przypadkach odnotowujemy nieduże wpłaty — tłumaczy Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.

Innym powodem zadłużania się jest życie ponad stan. Ludzie zapożyczają się na kupno luksusowego samochodu, kosztowne wyposażenie mieszkania czy drogi sprzęt elektroniczny. Pożyczają też pieniądze na ubrania znanych projektantów. Nie dziwią więc pożyczki wzięte na skórzaną torebkę czy kurtkę za 5000 zł. Bardzo często w grę wchodzą również ekskluzywne wakacje na rajskiej wyspie czy zorganizowanie wystawnego wesela, a nawet komunii dziecka. — Wszystko po to, aby pokazać, że wiedzie się im doskonale i stać ich na każdą zachciankę — dodaje Radosław Koński z firmy Kaczmarski Inkasso.

Potem, gdy przychodzi do spłaty zaciągniętej pożyczki, dłużnicy nie odbierają telefonów. Gdy jednak udaje się nawiązać z nimi kontakt, część przyznaje, że pożyczyli pieniądze, bo chcieli pozwolić sobie na odrobinę luksusu. Inni zasłaniają się chorobą rodziców i trudną sytuacją życiową. — Jeśli dłużnik mówi, że jest biedny i ledwo wiąże koniec z końcem, a w sieci chwali się zdjęciami z egzotycznych wakacji czy drogim sprzętem elektronicznym, wiemy, co jest prawdą, a co nie — zaznacza Radosław Koński.

Jeden z dłużników twierdził na przykład, że mieszka w starym, sypiącym się domu, bez dostępu do wody i nie ma nawet czego sprzedać, aby spłacić część długu. Prawda szybko wyszła na jaw. Na internetowej mapie okazało się, że stary, grożący zawaleniem dom jest willą, przed którą stoi luksusowy samochód.
Przedsiębiorcy zwykle tłumaczą się, że nie są w stanie spłacić zobowiązania, ponieważ sami nie otrzymali zapłaty od swoich klientów. Najczęściej tak bronią się mikroprzedsiębiorcy.

Właściciele małych firm twierdzą, że ich przedsiębiorstwie płatnościami zajmuje się żona lub córka i na pewno przelew został zrobiony, tylko pewnie zaginął gdzieś po drodze. Inni przyznają: „mamy bałagan w fakturach i jak tylko znajdziemy chwilę, odszukamy rachunek i go uregulujemy”. Z kolei w dużych firmach negocjator jest odsyłany od jednej do drugiej osoby.
I każdy umywa ręce. — Sztuka windykacji polega na tym, że negocjator musi nauczyć się rozpoznawać, co jest prawdą, a co jest kłamstwem i wymówką — dodaje Jakub Kostecki.

Gdy wierzyciel odda sprawę do sądu, a ten wyda nakaz zapłaty, sprawa trafia do komornika. Jak przed komornikiem tłumaczą się dłużnicy?
— Różnie — odpowiada Karolina Trykacz-Wnuk, komornik sądowy. — Najczęściej mówią, że nie wiedzieli, nie byli poinformowani, że w ich sprawie toczyło się postępowanie sądowe. Tłumaczą też, że czekali jeszcze na jakieś wezwanie do zapłaty. Od osób, z którymi spotykam się nie po raz pierwszy, słyszę na przykład, że zgubili dokumenty lub że to nie jest ich dług. Mówią też, że już dawno zapłacili, ale nie mają dokumentów na potwierdzenie tego faktu.

am

Komentarze (36) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. § #2526138 | 37.201.*.* 26 cze 2018 19:50

    Wierzyciel wygrywa sprawe tylko na papierze i tylko papier mu zostaje . Oszust nie placi , pracuje na czarno mieszkanie czy dom przepisal na zone , gdzie maja rozdzielnosc majatkowa i nic tu nie wygrasz i nic tu nie zrobisz a dluznik w twarz sie smieje , ze dobrze przerobil wierzyciela. Za dlugi powinni isc do wiezienia to i dlugow by nie bylo bo wtedy te schowane pieniadze by spod ziemi wyjeli i splacali . 85% dluznikow to oszusci zerujacy na uczciwych ludziach. Nie placa czynszu ale wynajmuja apartamenty, nie placa czynszu ale wynajmuja lokale , nie placa kredytow ale wczesniej je pobrali na swoje zachcianki itd... itp... Dno spoleczne ktore zyje na koszt innych tylko tyle moge powiedziec na temat dluznikow-oszustow.

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (6)

    1. § #2526434 | 37.201.*.* 27 cze 2018 08:19

      W dzisiejszych czasach ludzie biora kredyty na wszystko. Na wakacje, na chrzciny, na komunie, na wesela, na samochod, na markowe ciuchy itd.... Kiedys jak nie bylo stac na wakacje to sie jechalo do rodziny na wies , albo sie siedzialo w domu, a dzis kazdy chce jechac do Hiszpani, na Malediwy czy do pieknego hotelu w Kolobrzegu. Kto kiedys wyprawial chrzciny, urodziny, stypy, wesela , komunie w restauracjach - nikt. W domu sie wyprawialo i nie na 50 osob tylko najblizsi. Wesele tez w domu najwyzej na 20 osob najblizszych. Samochod tylko ten kupowal kogo bylo stac za gotowke lub tego co wiedzial , ze kredyt splaci. Markowe ciuchy - nie bylo takich , chodzilo sie w tym co bylo w PDT w Olsztynie. Teraz mamunie jedna przez druga ubieraja swoje pociechy jak arystokratow - biora pozyczki nawet na suknie dla 10-letniej smarkuli. Wiec sie nie dziwcie , ze zapuka kiedys do was komornik jak zyjecie ponad stan . Zadluz sie , a pokaz sie - oto dewiza biedoli co chca pokazac co oni nie maja . A potem szukaja winy w bankach, w wynajmujacych mieszkania, w hotelach , u znajomych.

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

    2. Danio #2526228 | 77.218.*.* 26 cze 2018 22:08

      Odpowiedz jest prosta do nagłówku artkułu "Bo ich ku*** nie stać"

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. xoj #2526218 | 83.21.*.* 26 cze 2018 21:55

        A na jaki ch..rozdaja chwilówki....setki reklam darmowych pożyczek tak naprawde wysoko oprocentowanych po jakims czasie.Czesc nie odda i to jest wkalkulowane w ten interes .Co do windykacyjnej firmy-to moga oni co najwyzej gałe zrobic i o tym wiekszosc cwaniaków wie .

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

      2. xyz #2526110 | 89.228.*.* 26 cze 2018 18:38

        zastaw sie a postaw sie-WYZEJ SRAM JAK DUPE MAM

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (36)