Na urlopie pijemy!

2018-06-07 07:45:00(ost. akt: 2018-06-06 22:27:38)

Autor zdjęcia: Pixabay

Wchodzimy w czas urlopów, kiedy na więcej sobie pozwalamy. Przede wszystkim więcej pijemy. Winna jest nasza „wschodnia dusza” czy polska tradycja?
Za kołnierz nie wylewamy. A już na pewno nie wtedy, gdy mamy urlop. Gdy nie musimy następnego dnia iść do pracy, wrzucamy na przysłowiowy luz. Wychylamy coś głębszego. Robią tak i młodzi, i starsi. To efekt tego, że nie wyrośliśmy jeszcze z czasów, gdy picie było powszechną rozrywką i nikt nie wyobrażał sobie, żeby wolne spędzać inaczej.

— Ludzie, gdy nie idą do pracy, zazwyczaj piją alkohol. Nawet sięgają po piwo bezalkoholowe, które jest bliżej piwa niż innego napoju — zauważa Daria Żywiec z Olsztyna. — Sięgamy po alkohol, żeby się rozluźnić. Podczas urlopu tym chętniej, bo mamy więcej czasu i chcemy mieć mniej zmartwień. Ja akurat nie piję i długo nie będę. Za tydzień urodzi nam się synek. Wiem, że alkohol do szczęścia nie jest potrzebny.

— Ja nie piję, bo nie ma czasu. Zapracowany jestem. A jak człowiek wypije, to leniwy się robi — dodaje Mateusz Żywiec. — Nazwisko powinno zobowiązywać, ale nie myślę o tym.

— Gdy jest ciepło, gdy nie trzeba iść do pracy, fajnie jest się wyluzować —mówi Łukasz z Olsztyna. — A gdy wchodzę do sklepu, lodówki z piwem zachęcają do kupowania. Tyle smaków, tyle słodów… Grzech się nie schłodzić. A gdy spotykam się z kumplami, piję wódkę. To już taka tradycja, że facet z facetem musi flaszkę obalić — uważa.

I dodaje: — Urlop mam rzadko, bo prowadzę własną działalność, więc nie mam się jak wyrwać. Zdarza mi się kilka wolnych dni i wtedy piję codziennie. Lubię lekko się zmulić, lubię się odstresować. Nie myślę wtedy o kłopotach. Chociaż wiem, że to oszukiwanie samego siebie. Ale na razie nie robię ani sobie, ani nikomu tym krzywdy. Nie widzę w tym problemu.

Nie jesteśmy wyjątkiem na mapie świata: na urlopach piją wszyscy. A kto według nas pije najwięcej? Zbadał to międzynarodowy portal turystyczny HolidayCheck. 43 proc. Polaków wskazuje na Rosjan. Siebie wymieniamy zaraz po nich. Ale nasi wschodni sąsiedzi nawet nie chcą bronić się przed zarzutem pijaństwa. Uważają, że to oni przodują w tej kwestii i dobrze im z tym.

Jednak Polak też ma „wschodnią duszę do picia”. Dla prawie jednej czwartej z nas to właśnie my pijemy najwięcej. W dalszej kolejności wskazujemy na Anglików (18 proc.), Niemców (13 proc.) oraz Holendrów (2 proc.).

Na szczęście Zachód ma o nas lepsze zdanie. Dla Anglików to oni sami piją najwięcej, na dalszych miejscach zdaniem Brytyjczyków plasują się Rosjanie, Niemcy, Holendrzy, a dopiero na końcu Polacy (niecałe 2 procent głosów).
Ale nie ma się z czego cieszyć, bo specjaliści uważają, że my cały czas pijemy „na wschodni sposób”. Można nawet zacytować piosenkę z pewnej polskiej komedii: „gorzałka zawsze dobra jest”. Rację ma też Muniek Staszczyk śpiewający, że „wypity alkohol uderza w tętnice”, czyli zależnie od stężenia wywołuje konkretne zmiany w mózgu. Maksymalne jego stężenie we krwi występuje godzinę-półtorej po wypiciu, ale działanie czujemy już po kilku minutach.

Pijemy, bo alkohol wycisza negatywne emocje, może redukować fizyczny ból, ewentualny katar i poczucie osłabienia mija. Do tego inni wydają nam się przyjacielscy, a przyszłość wygląda różowo.

Alkohol szkodzi zdrowiu? 7 proc. Polaków uważa, że wręcz odwrotnie. Dlatego piwo czy wódka niestety nadal pozostają ulubionym kompanem w zabawie. A urlop kojarzy nam się z rozrywką. Wtedy sobie dogadzamy, popuszczamy pasa.
Co dziesiąty Polak pije alkohol w sposób prowadzący do uzależnienia. W ciągu ostatnich 6 lat spożycie alkoholu na jedną osobę wzrosło z 7,6 na 9,4 litra stuprocentowego alkoholu. To są dane, które dotyczą nie tylko urlopu. Ale picie daje nam wrażenie, że mamy wakacje nawet w środku zimy. Do czasu.

— Skoro wynaleziono środek, który zapewnia nam sto razy większe wrażenia niż na trzeźwo, to go używamy. I mówi się, że wszystko jest dla ludzi. Jak bym się sprzeciwił — podkreśla Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie.

I dodaje: — W naszym życiu jest wiele substancji psychoaktywnych. Większość z nas nigdy nie miała do czynienia z narkotykami. Dlaczego? Bo są niebezpieczne.

Jest urlop, jest zabawa, która w przyszłości będzie miała konsekwencje. Nie bez powodu to właśnie sierpień, bardzo urlopowy czas, jest miesiącem trzeźwości.

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. dziadek #2518300 | 46.230.*.* 13 cze 2018 09:51

    Alkohol wycisza negatywne emocje??? Autora artykułu zachęcam do lektury policyjnych statystyk

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Picie to jest życie !!!! #2516168 | 83.6.*.* 9 cze 2018 17:37

    Ja walę tylko okazjonalnie. Jak jest okazja to 3 i 4 razy dziennie trzezwieję. Walę wszelkiego typu domowe podpałki i ruskie wynalazki. A kto mnie zabroni jak mnie stać bo mam stałego i regularnego sponsora w postaci opieki społecznej. Piłem, piję i będę pił i wsio w tym temacie

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Pasażer WIZZAR #2515058 | 83.9.*.* 7 cze 2018 15:29

    Linie lotnicze WIZZAR promocja pijaństwa plus wciskanie badziewia w rodzaju zegarków gumowych kaczek,oszustwa na bagażu,napastliwa obsługa i brak kultury.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ksionc #2514940 | 88.156.*.* 7 cze 2018 11:59

    Ja tam codziennie pijem wo(ó)dę świenconom. I jezd OK. W razie niedoboru wskazanej zawsze jeszcze jest mazalne

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. po Politechnice Warszawskiej #2514909 | 95.160.*.* 7 cze 2018 10:53

    A w Olsztynie UWM organizuje... Kongres Przyszłości hahahahahaha fabryka bezrobocia i przyszłość :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (14)