Żydzi i parchy

2018-05-26 13:40:00(ost. akt: 2018-05-26 13:48:42)

Autor zdjęcia: Ewa Dolińska-Baczewska

Nigdy sobie nie wyobrażałem, że w Polsce, w której było epicentrum Holocaustu, wolno będzie publiczne nazywać Żydów „parchami” — powiedział „Polityce” ceniony przeze mnie politolog Rafał Matyja. Zaskoczył mnie.
Zaskoczył tym, że dopiero to dostrzegł. Przyzwolenie (rzecz jasna nieformalne) na używanie takich określeń było i jest przez całe moje świadome życie. A trochę pętam się już po tym świecie. I takie, a nawet dużo gorsze epitety słyszałem wielokrotnie.

Wiele lat temu okoliczności sprawiły, że pod moją opieką znalazł się 5-latek. Z dzieciństwa pamiętałem, że nie było fajniejszej zabawy jak podwórko i inne dzieciaki. Uznałem, że to najlepszy sposób na to, żeby mieć spokój. I nie myliłem się. Chłopak bawił się, aż mu głowa skakała. Oczywiście dyskretnie obserwowany. W pewnym momencie słyszę jak ten mój 5-latek mówi do drugiego 5- czy 6-latka: „Ty Żydzie”. Natychmiast wylądował w domu. Musiałem się dowiedzieć, co miał na myśli. — Jak to co, że jest złym człowiekiem. — A dlaczego Żyd jest złym człowiekiem? — dopytywałem. — Jak to dlaczego, bo wszyscy tak mówią. To był początek lat 80. Nie byłem zaskoczony.

Kilka lat później, kiedy byłem już dumnym studentem UMK w Toruniu, los sprawił, że wylądowałem w DS 1. Akademik jak akademik, ale ten był szczególny, bo mieszkali w nim prawnicy. A za nimi ciągnęła się nie najlepsza opinia: pijany jak prawnik. Szybko okazało się, że nie było w tym przesady. Po którejś z pijackich imprez jeden z „prawników” zaczął szaleć. Dosłownie. Gołymi rękami wyrywał kafelki w umywalni (było kiedyś coś takiego), rozwalał umywalki, wyrywał krany. Krew się lała, a w powietrzu latały antysemickie teksty. „Parchy” należały do najłagodniejszych. Żeby przerwać to krwawe widowisko, rzuciłem: „Ja jestem Żydem”. Gdyby go inni nie powstrzymali, dziś bym tego nie pisał. Kilka lat później „skończonego” już prawnika spotkałem w sądzie. Spuścił głowę.

Andrzej Bobkowski, wybitny polski pisarz, o ludziach innych niż my sami napisał w swoich „Szkicach piórkiem”, że o nich „mówi się ze świętobliwym oburzeniem: kosmopolita, czyli prawie Żyd. A czy może być coś gorszego — tak między nami — niż Żyd?”. Był rok 1943!

Mirosław Wieczorek

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. szkoda gadać .. #2508847 | 94.254.*.* 27 maj 2018 15:44

    A kto wpaja młodym żydom - Polskie obozy .. Polacy czy Żydzi . Nam jest wtedy przyjemnie ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz

  2. manitu #2508683 | 79.124.*.* 27 maj 2018 10:52

    antysemitą nie jest ten co nie lubi żyda , ale ten jest antysemitą którego żydzi nie lubią - a oni nie lubią wszystkich którzy nie wyznają ich religii

    Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz

  3. Nie wierzę w te opowieści #2509593 | 95.90.*.* 28 maj 2018 19:05

    Dlaczego? Bo z artykułu wynika, że mniej więcej jesteśmy w podobnym wieku i nigdy nie spotkałem się z antysemickimi określeniami. Ani w szkole, ani na uczelni. Pierwszy raz słowo parch usłyszałem po tym, jak została uchwalona ustawa o IPN`ie i rozpoczęła się szalona, nienormalna, oszukańcza nagonka żydów i prasy izraelskiej na Polskę, czyli jakiś miesiąc temu. Dziwne? Może to być dla kogoś dziwne tylko wtedy gdy ma głęboko we krwi przekonanie, że Polacy to antysemici. I myślę, że autor tego artykułu właśnie takie przekonanie nosi w sobie. Jak się okazuje do wydania rozbójnickiej ustawy 445 w USA Żydzi szykowali się już od lat 90-tych. Mieliśmy z nimi do niedawna znakomite stosunki i nagle ustawa, która nic szczególnego nie wnosi pokazała po reakcjach Żydów ile Oni noszą w sobie nienawiści do Polaków, jak złośliwie i pokrętnie ją zinterpretowali. Szczerze mówiąc byłem zaszokowany i oburzony ich zachowaniem. Myślę, że jeśli możemy mówić o jakiś przypadkach pojedynczego antysemityzmu w Polsce, to one nie sięgają do pięt antypolonizmu Żydów. W Niemczech, we Francji palą się synagogi, ale oczywiście antysemityzm to Polacy. Pytanie co to jest antysemityzm? Bo oni nawet takie pojęcie zdefiniowali. Jeśli Żyd powie, że Polak to złodziej, to prawda, ale jeśli Polak powie, że Żyd to złodziej to już jesteś antysemitą. Czy jest tu w takim podejściu jakaś symetria i normalność? Ja jej nie widzę. Uważam nawet, że ten artykuł to zwyczajna prowokacja niemieckich właścicieli GO!

    Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. najgorzej nie lubie żyda #2508386 | 72.52.*.* 26 maj 2018 14:27

      i nic nie poradze

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. komancz #2509387 | 46.76.*.* 28 maj 2018 12:27

        To masz chłopie problem.

        Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz