"Bursztynowa Komnata" jednak na Mazurach

2018-04-26 12:00:00(ost. akt: 2018-04-26 14:51:02)
Tak wyglądała oryginalna Bursztynowa Komnata, czy replika w Mamerkach odda jej doskonałość?

Tak wyglądała oryginalna Bursztynowa Komnata, czy replika w Mamerkach odda jej doskonałość?

Autor zdjęcia: Domena publiczna

Choć dotychczasowe poszukiwania Bursztynowej Komnaty na terenie bunkrów w Mamerkach okazały się bezowocne, dzięki kopii wykonanej na zlecenie muzem zwiedzający będą mogli na własne oczy przekonać się, jak wyglądało zaginione dzieło sztuki. Kiedy? Już jutro!
— Bursztynowa Komnata – sala wyłożona sześcioma tonami bursztynu i mozaikami powstała w Niemczech na zamówienie króla Prus Fryderyka Wilhelma I — mówi Bartłomiej Plebańczyk z Muzeum w Mamerkach. — W trakcie trwających 11 lat prac, głównymi jej wykonawcami byli mistrzowie bursztyniarscy z Gdańska. Ściany pokoju zostały pokryte niezwykle starannie obrobionymi kawałkami bursztynu, a niektóre z nich posłużyły do misternego wykonania herbów i płaskorzeźb. To zapierające dech w piersiach arcydzieło król podarował w 1716 roku rosyjskiemu carowi Piotrowi I Wielkiemu. Bursztynową Komnatę umieszczono wtedy w Pałacu Jekatierinskim, w letniej rezydencji carów w Carskim Siole, niedaleko Petersburga.

"Ósmy cud świata" zrabowany w 1941 roku przez Niemców, do końca wojny był przechowywany w Królewcu. Stamtąd, w 1945 r. wywiozły go wycofujące się przed Armią Czerwoną wojska niemieckie. Wtedy też po Bursztynowej Komnacie zaginął wszelki ślad. Wśród najbardziej prawdopodobnych miejsc, do których mogła trafić, wielokrotnie pojawiały się m.in. bunkry w Mamerkach na Mazurach. W tym własnie miejscu już kilkakrotnie przeprowadzano odwierty – najpierw w latach ’60 i ’70, a ostatnio również w 2016 i 2017 roku. Niestety, poszukiwania okazywały się bezskutecznie, co może oznaczać, że albo zaginionego skarbu tam nie ma, albo że znajduje się on w innej części obszaru będącego obecnie pod opieką Muzeum II wojny światowej w Mamerkach. Tej drugiej wersji wciąż trzyma się Bartłomiej Plebańczyk, opiekun bunkrów.

Replika zaginionej komnaty została umieszczona w jednym z odrestaurowanych pomieszczeń schronu, w którym znajduje się muzeum frontu wschodniego. Powierzchnia ścian bocznych, które zostaną pokryte sztucznym bursztynem wynosi 60 m2. Podobną powierzchnię zajmowała prawdziwa Bursztynowa Komnata w swej pierwotnej wersji, czyli przed późniejszą rozbudową. Kopia została wykonana przez firmę, zajmującą się m.in. tworzeniem scenografii artystycznych. Do budowy komnaty wykorzystano blisko tonę masy plastyczno-żywicznej, a prace trwały blisko rok. Wszystkie koszty związane z budową repliki pokryło Muzeum w Mamerkach. Uroczyste otwarcie Komnaty zaplanowano na 27 kwietnia. Wtedy to po raz pierwszy będziemy mogli zobaczyć ją na własne oczy. Zwiedzanie nowej atrakcji turystycznej będzie możliwe w ramach standardowego biletu wstępu do muzeum.

— Zależy nam, aby zwiększyć zarówno atrakcyjność naszego muzeum, jak i całego regionu Mazur, w tym szczególnie Węgorzewa — podkreśla przedstawiciel muzeum. — "Bursztynowa Komnata" z pewnością wzbudzi zainteresowanie nawet wśród tych osób, które nie interesują się militariami.
Turyści wypoczywający na Mazurach będą więc mieli jeszcze jeden powód, by wybrać się w nasze okolice. Poza dziką przyrodą i militarnymi pamiątkami po II wojnie światowej, będą mogli także przekonać się, jak niesamowite prezenty ofiarowywali sobie niegdyś możni tego świata.
(red)



Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Lecner #2494048 | 94.254.*.* 29 kwi 2018 23:00

    Tego lata przyjadę z ciekawości do Mamerek,,aby obejrzeć chociaż kopię tej bursztynowej komnaty.A potem do Sztynortu.Czy trwaja jakieś prace przy odbudowie pałacu?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. o #2492576 | 212.244.*.* 27 kwi 2018 12:12

    Kopańczyk reklamę Mamerek robi Sezon idzie a kasy brak? ile zaplacił za te bzdury?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz