Wspieramy ich w walce o podium
2018-02-07 15:44:47(ost. akt: 2018-02-07 15:59:26)
10 lutego na Balu Sportu i Biznesu poznamy najpopularniejszych sportowców Warmii i Mazur 2017 roku. O tym, jak w sporcie ważni są sponsorzy, mówi Dariusz Radziszewski, dyrektor makroregionu Olsztyn w Banku BGŻ BNP Paribas.
— Jak ważny jest sport w pana życiu?
— Jest o tyle ważny, że pomaga utrzymać kondycję i dobre samopoczucie. Chodzę na basen. Latem i zimą dochodzą inne atrakcje. Latem jest to jazda rowerem, a zimą narty.
— Jest o tyle ważny, że pomaga utrzymać kondycję i dobre samopoczucie. Chodzę na basen. Latem i zimą dochodzą inne atrakcje. Latem jest to jazda rowerem, a zimą narty.
— Jaka dyscyplina sportowa jest panu najbliższa?
— Jak każdy Polak pasjonuję się piłką nożną i naszymi skoczkami narciarskimi. A z racji zatrudnienia w Banku BGŻ BNP Paribas więcej uwagi zwracam na tenis. Bank jest sponsorem i promuje grę w tenisa. Wielkie światowe turnieje są pod marką BNP Paribas. Z czasów młodości pozostała mi pasja do kolarstwa. W przeszłości, gdy Bank należał do holenderskiej Grupy, promowaliśmy także kolarstwo.
— Jak każdy Polak pasjonuję się piłką nożną i naszymi skoczkami narciarskimi. A z racji zatrudnienia w Banku BGŻ BNP Paribas więcej uwagi zwracam na tenis. Bank jest sponsorem i promuje grę w tenisa. Wielkie światowe turnieje są pod marką BNP Paribas. Z czasów młodości pozostała mi pasja do kolarstwa. W przeszłości, gdy Bank należał do holenderskiej Grupy, promowaliśmy także kolarstwo.
— Jak ważne w sporcie są pieniądze?
— Myślę, że każdy sportowiec potwierdzi, że bez odpowiedniego sponsora i zaplecza finansowego trudno jest uprawiać sport i dojść do czegoś. Myślę tu o miejscach na podium. Przygotowania, treningi, sprzęt — to jednak kosztuje. Sponsorzy, czyli instytucje, które dokładają się, są bardzo istotni, wręcz na wagę złota. Wszyscy chcieliby promować sporty najbardziej powszechne i popularne. Ale są też dziedziny, które nie są na tyle spektakularne, chociażby tenis stołowy. Tu jest mniejsze zainteresowanie sponsorów, ale zawodnicy też odnoszą sukcesy.
— Myślę, że każdy sportowiec potwierdzi, że bez odpowiedniego sponsora i zaplecza finansowego trudno jest uprawiać sport i dojść do czegoś. Myślę tu o miejscach na podium. Przygotowania, treningi, sprzęt — to jednak kosztuje. Sponsorzy, czyli instytucje, które dokładają się, są bardzo istotni, wręcz na wagę złota. Wszyscy chcieliby promować sporty najbardziej powszechne i popularne. Ale są też dziedziny, które nie są na tyle spektakularne, chociażby tenis stołowy. Tu jest mniejsze zainteresowanie sponsorów, ale zawodnicy też odnoszą sukcesy.
— „Gazeta Olsztyńska” również promuje sport. Świadczy o tym 57. już plebiscyt na Najpopularniejszych Sportowców Warmii i Mazur. Za kogo pan trzyma kciuki?
— Za Joannę Jędrzejczyk. Planuję też zapytać swoje dzieci, kogo wytypowały.
— Za Joannę Jędrzejczyk. Planuję też zapytać swoje dzieci, kogo wytypowały.
— Od dawna śledzi pan nasz plebiscyt?
— Co roku go oglądam. Śledzę głosowanie, wiem, kiedy "Gazeta Olsztyńska” go rozpoczyna. I czekam na relację z Balu Sportowca, czekam na wiadomość, kto został laureatem. Sprawdzam wyniki na stronie internetowej Gazety.
— Co roku go oglądam. Śledzę głosowanie, wiem, kiedy "Gazeta Olsztyńska” go rozpoczyna. I czekam na relację z Balu Sportowca, czekam na wiadomość, kto został laureatem. Sprawdzam wyniki na stronie internetowej Gazety.
— Dlaczego zdecydowali się państwo na to, żeby ufundować nagrodę główną dla laureata plebiscytu?
— Wspieraliśmy wiele inicjatyw. Pomyśleliśmy, że skoro jest taka inicjatywa, która promuje sport, a nasz bank promuje tenis, to warto to zrobić. Miniony
rok poświęciliśmy na aktywną promocję tenisa wśród dzieci. Jest to ogólnopolski projekt „Dzieciaki do rakiet”. W 10 polskich miastach, na rynkach i głównych placach doświadczeni trenerzy i animatorzy uczyli dzieci grać w tenisa. Jesienią
akcja przeniosła się do szkół. W naszym rejonie 5 szkół zostało zakwalifikowanych do finału ogólnopolskiego. To oznacza, że szkoły te otrzymują wsparcie w postaci przeszkolenia nauczycieli wuefu do nauki gry w tenisa. I otrzymują także sprzęt do gry w tenisa. Jeśli dojdą do finału, to czeka ich nawet wyjazd do Disneylandu. Ta akcja promuje tenis, ale daje też wsparcie materialne. Wspieraliśmy ją, a teraz chcemy wesprzeć Bal Sportowca.
— Wspieraliśmy wiele inicjatyw. Pomyśleliśmy, że skoro jest taka inicjatywa, która promuje sport, a nasz bank promuje tenis, to warto to zrobić. Miniony
rok poświęciliśmy na aktywną promocję tenisa wśród dzieci. Jest to ogólnopolski projekt „Dzieciaki do rakiet”. W 10 polskich miastach, na rynkach i głównych placach doświadczeni trenerzy i animatorzy uczyli dzieci grać w tenisa. Jesienią
akcja przeniosła się do szkół. W naszym rejonie 5 szkół zostało zakwalifikowanych do finału ogólnopolskiego. To oznacza, że szkoły te otrzymują wsparcie w postaci przeszkolenia nauczycieli wuefu do nauki gry w tenisa. I otrzymują także sprzęt do gry w tenisa. Jeśli dojdą do finału, to czeka ich nawet wyjazd do Disneylandu. Ta akcja promuje tenis, ale daje też wsparcie materialne. Wspieraliśmy ją, a teraz chcemy wesprzeć Bal Sportowca.
AT
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez