Erika T. z rekordowym odszkodowaniem

2018-01-27 09:01:00(ost. akt: 2018-01-27 08:39:52)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Erika T. o pieniądze za opuszczone w latach 70. gospodarstwo w Podlejkach walczyła od lat. Wczoraj Sąd Okręgowy w Olsztynie przyznał jej rekordową kwotę odszkodowania: 1,3 mln złotych. Kobieta wnioskowała o dwa miliony.
W czwartek zapadł nieprawomocny wyrok w procesie o odszkodowanie, którego domagała się od Skarbu Państwa Erika T. Kobieta, od czterdziestu lat mieszkająca w Niemczech, oczekiwała rekompensaty za należące do jej rodziny gospodarstwo w Podlejkach pod Gietrzwałdem. Po wyjeździe rodziny T. za granicę, państwo przejęło grunty i budynki.

Decyzją olsztyńskiego sądu na konto Eriki T. trafi rekordowa suma: 1 mln i 317 tys. złotych.

Rodzina Eriki T. to przykład tzw. późnych przesiedleńców. Kobieta wraz z mężem i dziećmi opuściła Polskę w połowie 1978 roku. W gminie Gietrzwałd zostało ich 48-hektarowe gospodarstwo rolne. W jego skład wchodziły m.in. 22 hektary lasów.
Zaledwie dzień po wyjeździe rodziny T., 16 maja 1978 roku, ówczesny naczelnik gminy Gietrzwałd zadecydował, że grunty i budynki pozostawione przez emigrantów, przejmie Skarb Państwa.

W kolejnych latach majątek był odsprzedawany osobom trzecim. W zasobach Skarbu Państwa pozostały już tylko wspomniane wcześniej lasy, należące kiedyś do rodziny T.

Kilka lat temu Erika T. postanowiła odzyskać majątek. W wyniku jej starań, wojewoda warmińsko-mazurski uznał, że naczelnik gminy Gietrzwałd działał niezgodnie z prawem i uchylił decyzję z 1978 roku. Ostateczną decyzję w tej sprawie podjął Naczelny Sąd Administracyjny. I dał tym samym zielone światło do starań o wypłatę odszkodowania.

Proces w Sądzie Okręgowym w Olsztynie toczył się od 2014 roku. Erika T. zażądała dwóch milionów złotych odszkodowania. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa odpowiedziała na to wnioskiem o oddalenie powództwa. Argumentowano, że do przejęcia gospodarstwa doszło zgodnie z prawem.

Pozwany Skarb Państwa nie zgadzał się także na wypłatę tak dużej kwoty odszkodowania.

W listopadzie ubiegłego roku, sąd zlecił biegłemu wycenę gruntów pozostawionych we wsi Podlejki. Było to konieczne, ponieważ strony sporu przedstawiały sprzeczne wersje dotyczące stanu gospodarstwa. Była właścicielka dowodziła, że było ono zadbane, a przedstawiciele strony pozwanej prezentowali odmienne stanowisko.

W swojej czwartkowej decyzji sąd przychylił się do wniosku Eriki T. Wartość odszkodowania została jednak zmniejszona o około 700 tysięcy złotych. Dlaczego? Dlatego, że jest to odszkodowanie za część rolną gospodarstwa, którą rodzina utraciła nieodwracalnie przez decyzję naczelnika gminy.

Sąd oddalił natomiast powództwo dotyczące części leśnej gospodarstwa w Podlejkach. Lasy pozostają w zarządzie Nadleśnictwa Stare Jabłonki, więc w ocenie sądu nie należało się za nie odszkodowanie.

Przypomnijmy, że Erika T. nie jest pierwszą, która od polskiego państwa oczekuje odszkodowania za majątek pozostawiony na terenie naszego województwa. Przed sądami na Warmii i Mazurach toczyło i toczy się łącznie około kilkudziesięciu spraw tego typu.

Jednym z najbardziej znanych przypadków była sprawa Agnes Trawny. Kobiecie, mimo negatywnych orzeczeń sądów w Szczytnie i Olsztynie, udało się odzyskać majątek w Nartach koło Szczytna. Korzystną dla niej decyzję podjął Sąd Najwyższy.

Sposobów na ochronę mieszkańców Warmii i Mazur przed roszczeniami późnych przesiedleńców szukała ostatnio m.in. Iwona Arent, która wspólnie z mecenasem Obarą przygotowała projekt ustawy dotyczący tej kwestii. Jak dowiedzieliśmy się od olsztyńskiej posłanki, dokument trafił do Ministerstwa Sprawiedliwości.

dbp

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ja #2427097 | 89.228.*.* 27 sty 2018 09:06

    skoro zostawiła gospodarstwo na pastwę losu to po cholerę jakieś odszkodowanie?!

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. oddajcie #2427098 | 81.190.*.* 27 sty 2018 09:09

      ziemie, budynki zagrabione przez lewakow z komuny

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. Baba #2427099 | 88.156.*.* 27 sty 2018 09:09

      Powinniśmy złożyć pozwy zbiorowe -książeczki mieszkaniowe-po reformach straciliśmy-zostało na 2 m2 mieszkania.Oddaje się po tylu latach. Niech zajmą się własnym społeczeństwem,

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

    3. Stowarzyszenie Płaska Ziemia #2427106 | 79.184.*.* 27 sty 2018 09:29

      to tylko pies

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    4. cde #2427122 | 88.156.*.* 27 sty 2018 09:55

      " Późni przesiedleńcy " ? W praktyce: tak, ale poczynania o wyjazd rozpoczynali znacznie wcześniej. Jeśli gospodarstwo, domek był w atrakcyjnym miejscu np nad jeziorem to na wyjazd nie czekali długo. Ogólnie czekali po kilka lat i otrzymywali odmowę wyjazdu. Prze ten czas nasze państwo mogło ustanowić odpowiedni przepis i byłoby po problemie. W niektórych miejscach do dziś tematu nie uporządkowano. Jeszcze raz przypominam, że wtedy nie było tak jak dziś, kupuję bilet i jadę. Niektórzy czekali po kilkanaście lat.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (14)