"500 zł mandatu to dla jednego rzeczywiście niewiele, ale dla drugiego to może nawet i pół emerytury"

2018-01-24 16:00:09(ost. akt: 2018-01-24 14:24:41)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Co prawda mandaty studzą emocje kierowców, ale że w żyłach wielu z nich płynie gorąca krew, widać po rosnącej liczbie wykroczeń drogowych. W ubiegłym roku policjanci z drogówki wystawili ponad 17 tys. mandatów więcej niż w 2016.
Gdyby nie mandaty i punkty karne, to pewnie śmierć zbierałby obfite żniwo na naszych drogach, bo kierowcy popełniają coraz więcej wykroczeń. Rośnie też liczba mandatów, które nakłada policja.
 W ubiegłym roku policjanci z warmińsko-mazurskiej drogówki nałożyli na kierowców 123,4 tys. mandatów, czyli o 17,1 tys. więcej niż dwa lata temu.


Dziś w Polsce najwyższy mandat, którym może nas ukarać policjant, wynosi 500 zł (w przypadku zbiegu wykroczeń maksymalnie 1000 zł) albo 5 tys. zł grzywny, którą może nałożyć na kierowcę sąd.
 — Mandaty najczęściej są wystawiane za przekroczenie prędkości, niewłaściwe wyprzedzanie i nieustąpienie pierwszeństwa — mówi mł. insp. Mariusz Tański, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie.


Potwierdzają to statystki. Na 123,4 tys. nałożonych w ubiegłym roku w regionie przez drogówkę mandatów, aż 59,7 tys. stanowiły mandaty za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. 
A może w Polsce nie da się jeździć zgodnie z przepisami?
 — Da się — uśmiecha się Wojciech Smolski, kierowca z Olsztyna. — Tylko trzeba chcieć, a u nas to każdy się spieszy.

Smolski mówi, że w życiu zapłacił dwa mandaty, a jeździ już od 1967 roku. Raz jako chłopak, kiedy jechał motocyklem, a drugi raz, kiedy policjant uparł się, że wjechał już za późno na skrzyżowanie, skoro nie zdążył przejechać na zielonym. Jakoś do funkcjonariusza nie docierało tłumaczenie, że taka maszyna samobieżna szybciej już nie pojedzie.


Może kierowcy przestrzegaliby przepisów, gdy mandaty były surowsze? Może trzeba byłoby pójść wzorem innych państw europejskich, np. Danii, Finlandii czy Szwajcarii, gdzie nie ma górnych limitów mandatów? Ciarki przechodzą po plecach, kiedy się słyszy o przypadku pewnego Szweda, który za jazdę po autostradzie w Szwajcarii z prędkością 290 km/h miał zapłacić aż milion franków kary.

Albo o przypadku dyrektora Nokii, który w 2002 roku zapłacił 103 tys. euro grzywny za zbyt szybką jazdę motocyklem. Tyle że jego roczne zarobki wynosiły 6,5 mln euro. W 2013 r. szwedzki milioner Anders Wilkof przekroczył w Finlandii prędkość o 27 km/h w strefie z ograniczeniem do 50 km/h, za co został ukarany grzywną w wysokości 95 000 euro.

Niedawno media doniosły, że w Norwegii za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu 22-latka musiała zapłacić 250 tys. koron, czyli ok. 110 tys. zł. Chodziło o Katharine G. Andresen, najbogatszą kobietą w Norwegii.


— Widmo wysokiej kary na pewno odstrasza od zbyt szybkiej jazdy — jest przekonany Stanisław Szatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Olsztynie. — Ale czy zawsze, skoro mimo przecież drastycznych kar za jazdę po spożyciu alkoholu ludzie wsiadają za kierownicę. Myślę, że tu trzeba też stawiać na edukację, na kodowanie w pamięci, w podświadomości, że trzeba jeździć zgodnie z przepisami, bo te wszystkie ograniczenia nie są po to, żeby nam utrudnić życie, ale żeby nam i innym je ocalić. 


— A 500 zł to dla jednego rzeczywiście niewiele, ale dla drugiego to może nawet i pół emerytury — zauważa Wojciech Smolski. — Dlatego to powiązanie wysokości mandatów z zarobkami to dobry pomysł. A najlepiej to jeździć zgodnie z przepisami. 


Tym bardziej że statystki pokazują, że policja kończy z pobłażliwością na drodze, bo nie tylko liczba mandatów wzrosła. Policjanci częściej kierowali też do sądu wnioski o ukaranie kierowców. W 2016 roku takich wniosków było 6720, a w ubiegłym roku już 8237. Zdecydowanie mniej jest już przypadków tzw. pouczeń kierowców. W 2016 roku policjanci udzieli ponad 17,3 tys. pouczeń, podczas gdy w minionym roku już tylko 9 tys.


Dlaczego policjanci zaczęli częściej sięgać po bloczki mandatowe. Główny powód to pogarszający się stan bezpieczeństwa na drogach. 
— I nasze działania, wzmożone kontrole przyniosły efekt — podkreśla mł. insp. Tański. — W ubiegłym roku było mniej wypadków i mniej ludzi zginęło. 


Poprawa jest zdecydowana. W 2017 roku doszło do 1445 wypadków, w których zginęło 118 osób, a rannych zostało 1714. Dwa lata temu było 1630 wypadków, w których zginęło 158 osób, a 2043 zostały ranne.

AM

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ni #2425567 | 178.255.*.* 25 sty 2018 08:32

    Dlaczego policjanci zaczęli częściej sięgać po bloczki mandatowe? Bo mają taki nakaz.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. szofer #2425542 | 88.156.*.* 25 sty 2018 07:49

    O czym tu gadać, jeżeli przekroczenie szybkości kosztuje tyle, co rozbicie w drobny mak prawidłowo jadącego samochodu z pasażerami?

    odpowiedz na ten komentarz

  3. DEZERTER #2425533 | 81.190.*.* 25 sty 2018 07:38

    500 złotych to rzeczywiście za duży mandant dla 80 letniego dziadka za kierownicą który prawie nic nie widzi i rozjeżdza pieszych na pasach ...

    odpowiedz na ten komentarz

  4. marchewka #2425425 | 109.243.*.* 24 sty 2018 21:02

    Jak się ma małą emerytuję, to się jeździ zgodnie z przepisami. Żeby dostać 500 zł, to trzeba się postarać.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Na wywrotce to sa dopiero mandaty #2425406 | 188.146.*.* 24 sty 2018 20:34

      lecialem dafem bez tarczek kart uropowych i na rzepie wiadomo o co kaman i co pstryk mowia ze stoja sciagaja rzepa zdjalem cichaczem i wyplaty malo na mandat a tak to pospieszanie wyglada.pozdrawiam Szanownych krokodyli co mi dali po kieszenii z mandatem i nakazali robic pauzy.za glupote sie placi

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (16)