Z takiego przystanku żal odjeżdżać... [ZDJĘCIA, WIDEO]
2018-01-13 18:26:41(ost. akt: 2018-01-13 18:41:08)
Biegacz przez Warmię biegł. Zobaczył przystanek autobusowy w malowniczo położonych Skajbotach. Zrobił zdjęcie. W sieci zrobiło ono furorę. Cóż w tej fotografii takiego nadzwyczajnego? Przystanek stylizowany jest na wiejską kuchnię!
Wiejskie, na dodatek mało używane przystanki, kojarzą się z łupinami pestek słonecznika, szkłem i niedopałkami walającymi się pod nogami. Na ścianach, jeśli mamy szczęście, przeczytamy wyznania miłosne lub hasła dopingujące lokalną drużynę piłkarską. A jeśli szczęścia mamy mniej, znajdziemy wulgaryzmy. Jednak w Skajbotach w gminie Barczewo jest inaczej.
Na miejscowym przystanku aż chciałoby się zamieszkać. Jedyne czego zdaje się tam brakować, to gorejącego kaflowego pieca i parzącej się na nim kawy.
W Skajbotach byliśmy we wtorek.
W Skajbotach byliśmy we wtorek.
Na przystanek wchodzimy prawie tak, jak się wchodzi do domu. Ściany wymalowane szlaczkami w kwiatki, dojrzymy tam też obraz z jeleniem. Za namalowanym oknem zawsze słoneczna pogoda, a namalowany zegar zawsze pokazuje godzinę trzecią. Jest też półka z gazetami. Na przystanku ławki i stoliczek. A na stoliczku najprawdziwsza bożonarodzeniowa choinka z ozdobami.
To miejsce wprawia w dobry nastrój.
Na zdjęciu Barbara Kosowska, sołtys Skajbot
— Nasz przystanek zmienia się, tak jak zmieniają się pory roku. Latem jest tu pełno kwiatów i zieleni, zimą też robimy, co możemy, aby nadać mu odpowiedni koloryt. Jesienią może przystroimy go dyniami? — mówi nam Barbara Kosowska, od 8 lat sołtys Skajbot.
I po dalsze informacje kieruje nas do pomysłodawczyni oryginalnego przystanku.
Jedziemy malowniczą polną drogą. Nad autem krąży olbrzymi myszołów, w oddali widać pasącą się zwierzynę. Ewa Legeżyńska mieszka w przepięknym starym domu kawałek za wsią. Jej dom i obejście pachną sztuką.
Jedziemy malowniczą polną drogą. Nad autem krąży olbrzymi myszołów, w oddali widać pasącą się zwierzynę. Ewa Legeżyńska mieszka w przepięknym starym domu kawałek za wsią. Jej dom i obejście pachną sztuką.
Ewa Legeżyńska, pomysłodawczyni metamorfozy przystanku
Stare stylowe meble aż proszą, by je pogłaskać. W ogrodzie znajdziemy wielkie ekrany, na których Maria, jedna z córek pani Ewy, malowała wraz z przyjaciółmi podczas letniego pleneru. Maria była też współtwórczynią oryginalnego przystanku.
— To było w czasie matury Marysi, czyli już prawie dwa lata temu. Zaprosiła tu znajomych z klasy z plastyka, energia twórcza ich rozpierała — wspomina pani Ewa.
Ugościła maturzystów, ale zażądała zapłaty. — Powiedziałam: Zróbcie coś dla wsi. Pomalujcie nasz przystanek! — opowiada.
Pierwszym pomysłem młodzieży było graffiti. — Pomyślałam: Nie pasuje to do nas. Zróbcie wiejską kuchnię!
W kilka godzin przystanek był gotowy. — Wszyscy mieliśmy z tego mnóstwo frajdy, ja namalowałam tam taką malwę z tyłu — wspomina pani Ewa.
Gdy wszystko zostało już wymalowane, postarano się o odpowiednią scenografię. — Postawiłam stary stolik i piękne gięte krzesełko po babci, które, niestety, szybko zniknęło. Tak samo szybko zniknęła gustowna lampa.
Dzisiaj mieszkańcy bardziej zwracają uwagę na to, co się dzieje wokół. No i dbają o otoczenie. Barbara Kosowska przekonuje: widać, że sztuka łagodzi obyczaje. — To taka nasza wizytówka, ludzie uwielbiają ten przystanek. Jadą samochodem czy rowerem i chętnie się tu zatrzymują i przysiadają. Latem kręci się tu sporo turystów, którzy wciąż robią zdjęcia. Serce się raduje, gdy widać, że przystanek nie został zapomniany i zniszczony — podkreśla pani sołtys.
— A dla mnie największym zaskoczeniem było to, kiedy przyszły tu dziewczynki ze swoimi lalkami i bawiły się w dom! — dodaje pani Ewa.
Niestety, jest też jest jedna sprawa, która kładzie się małym cieniem na tej optymistycznej ciepłej historii. Piękny przystanek w Skajbotach powoli staje się przystankiem donikąd. — Wycofują nam stopniowo wszystkie busiki. Trzeba niemało się nagimnastykować, żeby nie mając samochodu dostać się do Olsztyna i wrócić z powrotem. Bardzo to smutne, że ktoś mieszkający w stolicy naszego województwa ma tylko jedną szansę dziennie, by wysiąść na tym naszym pięknym przystanku. Mimo to serdecznie zapraszamy — zachęca Ewa Legeżyńska.
A pani sołtys ma już kolejne plany. — Na najbliższym posiedzeniu Rady Gminy poruszę kwestię zorganizowania konkursu na najpiękniejszy przystanek. Byłoby wspaniale, gdyby takie cuda zaczęły powstawać również w okolicznych wsiach. A potem ich szlakiem można byłoby zorganizować jakiś rajd rowerowy... — mówi Barbara Kosowska.
ap
Komentarze (30) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
janka #2417253 | 217.149.*.* 13 sty 2018 18:49
to jest po prostu piekne.Uznanie dla pomyslodawczyni i duze brawa dla mieszkancow za realizacje i utrzymanie
Ocena komentarza: warty uwagi (34) odpowiedz na ten komentarz
Tokyo #2417257 | 83.9.*.* 13 sty 2018 19:01
Brawo, oby więcej tak kreatywnych ludzi.
Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz
elll #2417262 | 83.9.*.* 13 sty 2018 19:06
Pomysł fajny....zastanawiam się tylko ile dni stoi to w takim stanie?bo wandali nie brakuje.
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz
mieszkaniec #2417266 | 94.254.*.* 13 sty 2018 19:12
Super sprawa. Zapraszam też do Nowego Kawkowa w gminie Jonkowo. Też fajna wiata przystankowa.
Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz
No właśnie #2417268 | 88.156.*.* 13 sty 2018 19:15
oby nie zjawili się jakieś barany, co to "urządzą" po swojemu.
Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz