W Londynie tęsknię za Olsztynem

2017-10-01 20:00:00(ost. akt: 2017-09-30 23:27:02)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Dr Joanna Załęska jest dyrektorem studiów magisterskich zarządzania, wykładowcą zarządzania międzykulturowego w Cass Business School, City University London i absolwentką III LO w Olsztynie.
— Jest pani jedyną Polką wśród wykładowców w Cass Business School, City University London w Londynie. Jak pani tam trafiła?
— Rozpoczęłam w 1993 roku studia doktoranckie w Wielkiej Brytanii jako stypendystka jednego z pierwszych programów Unii Europejskiej dla studentów z byłych krajów komunistycznych Market Access Europe. I zdecydowałam się kontynuować pracę akademicką na Wyspach, najpierw w London Business School, a teraz w Cass Business School, która jest częścią City University London.

— Mieszka pani w Wielkiej Brytanii od 25 lat. Ma pani nadal związki z Olsztynem?
— Tak! Bardzo bliskie. Mieszkają tu córki mojego brata, jego rodzina, mam tu wielu przyjaciół, uwielbiam tu wypoczywać i zaszyć się w lasach w okolicach Stawigudy. Od 2002 roku przywoziłam do Olsztyna studentów z London Business School na praktyki konsultingowe do tutejszych firm. Odwiedziliśmy m.in. piekarnie, szpitale, wodociągi, firmę wydawniczą i inne. Już wtedy studenci podkreślali, że niektóre olsztyńskie firmy są tak dobrze zorganizowane, że to od nich trzeba się uczyć, a nie wprowadzać tu obce nawyki.
Byłam bardzo dumna, że pochodzę z regionu o takiej tradycji. W dodatku studenci mówili, że przyroda i jeziora wokół Olsztyna są tak piękne jak w Szwajcarii, a przed przyjazdem myśleli, że Polska to szary, postsocjalistyczny kraj, pokazywany zresztą wtedy stereotypowo w zachodnich mediach.
Potem jeździłam z takimi praktykami konsultingowymi do Krakowa, Gdańska i Warszawy. Do dzisiaj formuła tego praktycznego kursu sprawdza się i regularnie ze studentami odwiedzam firmy w Argentynie, Chile, Rosji i Wietnamie.

— Kierunek, a właściwie roczne studia dające stopień magistra, których jest pani dyrektorem od czterech lat, dostał ostatnio bardzo wysokie notowania w rankingu „Financial Times”.
— Coroczny ranking kierunku „Masters in Management” opublikowany 11 września 2017 roku pokazał, że studia magisterskie z zarządzania w Cass Business School uplasowały się na bardzo wysokim, drugim miejscu na świecie pod względem wzrostu pensji wśród naszych absolwentów w ciągu trzech lat od zatrudnienia i na drugim miejscu w Wielkiej Brytanii pod względem wynagrodzeń w ciągu trzech lat od ukończenia szkoły. Ma też pierwsze miejsce w kategorii kierunków, które stwarzają możliwości najlepszego rozwoju kariery w Londynie w pierwszym roku po ukończeniu.

— W czym tkwi tajemnica sukcesu tego kierunku?
— Studenci sami mogą wybierać przedmioty, jakich chcą się uczyć. To powoduje lepszą motywację i wyniki. Właśnie na tym kierunku, kiedy 4 lata temu objęłam jego dyrektorowanie, wprowadziłam też praktyki konsultingowe na przykład w Argentynie, podczas których studenci pracują w lokalnych inkubatorach i z młodymi przedsiębiorcami planują nowe firmy.

— W Polsce bardzo spowszedniało wyższe wykształcenie. Czy taką tendencję widać też w Wielkiej Brytanii?
— Studia zarządzania cieszą się obecnie dużą popularnością, bo umożliwiają dalszą specjalizację osobom, którym nie udało się znaleźć pracy od razu po szkole. Brexit i obostrzenia wizowe powodują zmiany w napływie studentów, a to na pewno odbije się też na mniejszym zainteresowaniu studiami w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza że na moim kierunku są studenci z prawie 50 krajów.
Dużym zagrożeniem dla edukacji jest także rozwijająca się technologia i media społecznościowe. Zmienia się rola tradycyjnego nauczyciela i sposobu nauczania. Studenci z pokolenia milenijnego, tzw. milenalsi, nie znają życia bez internetu i social mediów, i wszystko mają w swoich smartfonach, więc uważają, że nie muszą już siedzieć na wykładach ani mieć kontaktu z nauczycielem. Myślę, że jest to większe wyzwanie dla szkolnictwa niż polityczny Brexit, bo nauczanie zmienia się, eliminując fizyczną obecność nauczyciela, wykłady w tradycyjnej formie, czytanie książek i konieczność obecności w klasie.

— Jak ocenia pani życie w Londynie, w Anglii po Brexicie? Co się zmieniło dla pani, Polki, która ma obywatelstwo brytyjskie?
— Niestety, atmosfera wokół emigracji ze wschodniej Europy bardzo się zmieniła. Polacy reprezentują największą grupę, która przyjechała do Wielkiej Brytanii — ponad milion. Brytyjczycy postanowili bronić swojej niezależności i także tożsamości narodowej i stąd decyzja o Brexicie. Ich wyspiarska natura — zawieszenie miedzy Europą a Stanami Zjednoczonymi teraz jest jeszcze bardziej wyraźna niż dotąd, podobnie, jak chęć decydowania o swoim losie wbrew unijnym biurokratom.
A co do mnie, jak powiedział niedawno zmarły Janusz Głowacki: „Na emigracji traci się wszystko, tylko nie akcent”, więc myślę, że, mimo brytyjskiego obywatelstwa, moja polskość jeszcze bardziej teraz mnie wyróżnia. Wielka Brytania stworzyła mi wiele możliwości zawodowych i była zawsze bardzo gościnnym domem, teraz jednak zmienia się myślenie Brytyjczyków o emigrantach i ich roli w tym kraju. Bronią swojego rynku pracy, co jest zrozumiałe, bo polski rząd robi to samo, by chronić swoich obywateli.

— Jak zmienił się Olsztyn od pani wyjazdu?
— Olsztyn zawsze był dla mnie ostoją spokoju i bezpieczeństwa. Cieszę się nowymi drogami i jednym z najpiękniejszych lotnisk w Szymanach, jakie w życiu widziałam, a podróżuję bardzo dużo. W Olsztynie urzekają mnie miejskie klomby i kwiaty oraz dbałość o zieleń miejską. W tym roku byłam zachwycona hortensjami na ulicy Kościuszki. Natomiast rozczarowują mnie decyzje architektoniczne, np. wystrój Dworca Zachodniego, który został odremontowany w nowoczesnym stylu, niemającym związku z olsztyńską starówką.

— Olsztyn czy Londyn? Które miasto pani wybierze po zakończeniu kariery zawodowej?
— Najlepiej być i tu, i tu, mieć wybór i korzystać z dwóch światów, tak jak do tej pory. Gdy jestem w Londynie, tęsknię za spokojem Olsztyna i tradycjami, które mnie ukształtowały, a w Olsztynie tęsknię za różnorodnością Londynu, jego tempem i wyzwaniami. To nie są dla mnie miejsca na mapie. To są moje dwa domy, do których ciągle wracam i z nich wyjeżdżam, co stało się pomysłem na ciekawe życie.

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. oln #2340930 | 86.158.*.* 1 paź 2017 20:16

    Również jestem m Londynie i bardzo tęsknie za moim Olsztynem.Kiedyś chcę wrócić.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. wsiun #2340935 | 89.228.*.* 1 paź 2017 20:19

      a w olsztynie za londynem

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. Silvertown #2340984 | 1 paź 2017 20:51

      Kurcze ja chyba nie tęsknię. Tęskniłbym za Gdańskiem. Olsztyn to senne miasto. W dzień roboczy niby sznury samochodów ale ludzi na chodnikach niewiele. Jak zabronią handlu w niedziele to już w ogóle będzie nuda. Fajnie jest pobujać nogami na pomoście nad Krzywym ale codzienne życie jest ciekawsze w Londynie. Nie mówiąc już o zarobkach i łatwiejszym życiu. Wiekszość rzeczy jest o wele lepiej zorganizowana. Na koncie stale przybywa. W pracy nikt nie wymaga cudów tylko pracy. Ludzie nie są wścibscy, nie narzucają zdania, używają "czy mógłbyś?" "dziękuję" "proszę" nie przynoszą do pracy problemów z domu. Nie cały Londyn jest tak brzydki "że pękają oczy" jak to śpiewał Kazik, są miejsca które mogą śmiało konkurować z Olsztynem szesnastu jezior ;)

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    3. observer #2340992 | 88.156.*.* 1 paź 2017 20:58

      Posiedziałabyś tu na polskiej pensji to byś inaczej gadała. Brakuje to Tobie owszem, ale podolsztyńskich lasów, jezior i.... polskich cen, które dla Twojej kabzy są śmiesznie niskie. Chociaż i tam nie masz powodów do finansowych narzekań, prawda?

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Do OBSERVER #2341033 | 87.167.*.* 1 paź 2017 21:37

        Typologie po polsku ty BANANIE !!!!!!

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (9)