Stracili dom, ale dług we frankach muszą spłacać dalej

2017-04-05 18:30:08(ost. akt: 2017-04-05 17:51:17)
Ilustracja do tematu o kredytach frankowych- model domu stojący na banknotach.

Ilustracja do tematu o kredytach frankowych- model domu stojący na banknotach.

Autor zdjęcia: fotolia.com

Przez frankowy kredyt stracili dom, ale nie pozbyli się wiszącego niczym kamień u szyi wielkiego długu. Małżeństwo z Olsztyna walczy przed sądem z bankiem. Żądają pozbawienia bankowego tytułu egzekucyjnego klauzuli wykonalności.
Małżeństwo wzięło kredyt na dom. Dostali z banku ponad 200 tysięcy złotych zł. Kredyt, jak większość w tamtym czasie, był indeksowany we frankach. Kiedy kurs szwajcarskiej waluty poszedł ostro w górę, równie ostro podskoczyło zadłużenie w przeliczonych po tym kursie złotych. Małżeństwo nie było w stanie spłacić pożyczki.

Wtedy bank wystąpił do sądu o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnymi. I poszedł z nim do komornika, który zlicytował dom. Pieniędzy nie wystarczyło na pokrycie żądań banku, a dług rósł w zastraszającym tempie.

— Dlatego staramy się o pozbawienie BTE klauzuli wykonalności, aby ta egzekucja nie była ciągle prowadzona — mówi adwokat Izabella Borkowska, pełnomocnik małżeństwa. — Naszym zdaniem mamy tutaj do czynienia z klauzulami niedozwolonymi, które powodują, że cała umowa kredytowa jest nieważna. Kwota wynikająca z BTE jest niezasadna, zawyżona. Wynikała z zapisów abuzywnych, zakazanych, dotyczących przeliczania na franki. Uważamy, że ta umowa jest sprzeczna z prawem bankowym.
Zresztą zastrzeżeń do tej umowy mamy więcej. Zgodnie z prawem kredyt to kwota pożyczona plus odsetki i ewentualnie prowizja. Taka jest definicja kredytu. A w tym konkretnym przypadku doszły jeszcze inne składniki, które doprowadziły do takiej sytuacji.

Jak mówi mecenas Borkowska, gdyby sąd uznał racje małżeństwa, otworzyłoby to im drogę do pozwania banku w drugim procesie cywilnym. Domagaliby się wtedy zwrotu niesłusznie pobranych pieniędzy.
— Moi klienci są w trudnej sytuacji, właściwie dramatycznej. Muszą opuścić swoje miejsce zamieszkania — mówi adwokat. Raczej nie ma mowy o tym, aby nawet w przypadku korzystnego dla siebie wyroku odzyskali dom zlicytowany przez komornika. Mogliby jednak domagać się zwrócenia przez bank niesłusznie pobranych pieniędzy.

Małżeństwo zawarło umowę kredytową kilka lat temu. Wcześniej niż zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który BTE uznał za niezgodny z konstytucją. Mimo to, chociaż prawo nie działa wstecz, pełnomocnik kredytobiorców powołała się także na to orzeczenie.
— Mimo że wyrok trybunału zapadł później, to moim zdaniem sąd nie może nie wziąć go pod uwagę — uważa Izabella Borkowska.

Poseł Andrzej Maciejewski z Kukiz'15, który od początku swojej pracy w Sejmie zajmuje się m.in. sprawami tzw. frankowiczów, mówi wprost: — Takie sprawy pokazują, jak bardzo obywatele są bezradni wobec banków. A także, niestety, jak bardzo państwo polskie jest obojętne wobec problemów swoich obywateli. Przychodzą do mnie nawet ludzie z tzw. kredytami balcerowiczowskimi, które były oprocentowane na 300 czy 400 procent. I do dzisiaj borykają się z konsekwencjami wadliwych zapisów w umowach z bankami.
I dodaje: — To jest totalny bezwład systemowy. Potrzeba nam do tego wyspecjalizowanych sędziów, bo do tej pory nie mieli oni do czynienia z aż tak skomplikowaną materią.

Sprawa małżeństwa z Olsztyna wróci na wokandę 30 maja.

Małgorzata Kundzicz
m.kundzicz@gazetaolsztynska.pl

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (25) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Nie kupiłbym domu #2217502 | 83.9.*.* 5 kwi 2017 18:55

    z licytacji prowadzonej przez bank. Nie przyłożyłbym ręki do cudzej krzywdy, bo banki wywaliły w kosmos masę ludzi, którzy często nie zawinili tej sytuacji. Kiedyś, jak banki były polskie, to przy potknięciu restrukturyzowały, zawierały ugody. A teraz jest gangsterska wolna amerykanka.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Tomi #2218730 | 176.221.*.* 7 kwi 2017 12:27

      Precz z MAFIA BANKOWO-POLITYCZNA!!! To nie są żadne kredyty walutowe!!!! To oszukańczy twór z ukrytym instrumentem finansowym "denomiwanym" "indeksowanie"

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    2. ja #2217655 | 89.228.*.* 5 kwi 2017 22:01

      Mam tylko jedno malutkie pytanko: czy gdy państwo braliście kredyt w 2007 roku to te zapisy w umowie wam nie przeszkadzały? Przecież one przez 10 lat się nie zmieniły. Czyli jak kurs franka był niski to zapisy nikomu nie przeszkadzały, ale jak wzrósł to nagle olaboga banki oszukują. No cóż, nie każdy ma honor...

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

      1. oj jak mi przykro #2217487 | 195.136.*.* 5 kwi 2017 18:39

        Pamiętam jak kolega się ze mnie śmiał ,ze ja mam w złotówkach a on w tanich frankach ... aż tu nagle ... płacz !!!! a teraz pomocy ,,,

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

        1. bankowców na szubienice #2217727 | 64.71.*.* 6 kwi 2017 00:04

          to złodzieje

          Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (25)