Kanał do remontu po dwóch latach
2017-02-28 07:12:00(ost. akt: 2017-02-27 17:20:46)
Kanał Elbląski turystyczna perełka. Mimo że nie tak dawno kanał i jego pochylnie przechodziły rewitalizację, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku przeprowadził przetarg na... jego naprawę.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Istniejący od XIX wieku Kanał Elbląski to unikalny w skali świata system pięciu pochylni, łączący jeziora zachodnich Mazur z Zalewem Wiślanym. Statki i jachty, żeby pokonać różnicę poziomów, umieszczane są wózkach przeciąganych po torowisku między zbiornikami za pomocą stalowych lin poruszanych mechanicznie. Zakończona w 2015 roku rewitalizacja kanału i jego urządzeń trwała cztery lata i pochłonęła aż 111 mln zł (z czego blisko 50 pochodziło ze środków unijnych), za które wyremontowano pochylnie i śluzy, wzmocniono brzegi, pogłębiono niektóre odcinki i wyremontowano mechanizmy urządzeń napędzający pochylnie.Kanał Elbląski już otwarty. Jego remont kosztował 115 milionów złotych. Zdjęcia!
Mimo ledwie dwóch lat od kosztownej rewitalizacji kanał znów nadaje się do remontu. Dlaczego?
— Pojawiły się usterki, które w ramach gwarancji trzeba naprawić — mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik gdańskiego RZGW i zapewnia, że przy odbiorze wszystko było wykonane właściwie. — Dwa sezony eksploatacji zaowocowały jednak zużyciem pewnych elementów. Czasem, gdy kupujemy nową pralkę, w czasie gwarancji dochodzi do różnych usterek, które trzeba usunąć — tłumaczy.
Tych usterek jest sporo i w różnym stopniu dotyczą wszystkich pochylni. Chodzi o nieszczelności skrzyń wodnych, zaworów i rurociągu, spowodowane korozją dziury na łopatach koła wodnego, odpadającą farbę, czy nieprecyzyjny mechanizm kół zębatych i luzy na wałach oraz ułamanie elementów sprzęgła mechanizmu.
RZGW zgłaszał usterki wykonawcy rewitalizacji mechanizmów kanału, jednak ten — choć miał na to czas do 2016 roku — ich nie naprawił, dlatego zarząd zdecydował się wyłonić przetarg i znaleźć wykonawcę napraw samemu.
— Gwarancja jest 5-letnia i mimo że to nie gwarant przeprowadził prace, to on odpowiada za nie finansowo — tłumaczy Pinkiewicz. — Ponieważ sezon się zbliża, musieliśmy znaleźć wykonawstwo zastępcze.
Koszt robót ok. 600 tys. zł. Umowa z wyłonionym w przetargu wykonawcą ma być podpisana w najbliższym czasie. Prace mają być przeprowadzone i zakończone przed rozpoczęciem sezonu żeglugowego, czyli najpóźniej do 27 kwietnia.
łw
Komentarze (15) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
jak niemcy zrobili #2191468 | 89.228.*.* 28 lut 2017 09:56
to służyło 100 lat, a robili kanał bez narzędzi jakie są obecnie dostępne
Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz
Turysta #2191479 | 5.60.*.* 28 lut 2017 10:18
Pociągnąć do odpowiedzialności nie tylko wykonawcę ale i dyrekcję Żeglugi !!! Wykonawca zrobił was w jajo przy remoncie, a teraz drugi raz robi was w jajo unikając odpowiedzialności za naprawę usterek !!! A więc za nasze pieniądze napraw dokona inna firma, a wykonawca remontu już nigdy tych kosztów nie zwróci. Tak się ta sprawa skończy.
Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz
gośc #2191361 | 88.199.*.* 28 lut 2017 07:42
Taaa... myślę że XIX wieczna pralka- działająca, po naprawie w XXI wieku też po dwóch latach nadawała by się do naprawy...ech Polska.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
marek #2191662 | 83.24.*.* 28 lut 2017 14:32
A możę by tak pociągnąć do odpowiedzialności osoby nadzorujące i odbierające obiekt.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
zorz #2191516 | 88.156.*.* 28 lut 2017 11:18
Czyli odwalili tandetę, taniochę, czyli gówno. Skąpy dwa traci. A mój ojciec mawiał: tanie mięso psy jedzą. Hm... "dobre, bo polskie".
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz