Koniec e-taksówek w Polsce? Szykują się zmiany w przepisach

2016-10-04 18:29:20(ost. akt: 2016-10-05 13:03:40)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Czy to koniec Ubera, BlaBlaCar i innych internetowych inicjatyw przewozowych w Polsce? Szykuje się zmiana w przepisach, która może wywrócić rynek tych usług. Według zapowiedzi kierowcy, pobierający pieniądze za przewóz osób, będą musieli uzyskać licencję i odpowiedni wpis w dokumentach pojazdu. Specjalnie powołany zespół roboczy przedstawił resortowi infrastruktury projekt zmian. Resort uspokaja i zapowiada konsultacje w tej sprawie.
Do Ministerstwa Infrastruktury dotarł projekt zmian w przepisach o transporcie drogowym. Nowelizacja zakłada dodatkowe wymagania dla kierowców transportowych platform internetowych takich jak np. Uber. Według projektowanych zmian, tacy kierowcy musieliby posiadać taką samą licencję jak taksówkarze, oraz otrzymać specjalny wpis w dowodzie rejestracyjnym. Dokument miałby potwierdzać, że ich auto służy do prowadzenia działalności transportowej. Pytanie co z kierowcami innych platform takich jak np. BlaBlaCar?

- Takie przepisy wyrównałyby szansę między nami, a przygodnym kierowcami udającymi taksówkarzy. My musimy robić kursy, zdawać egzaminy, montować taksometry i kasy fiskalne. Wszystko to kosztuje, kierowcy działający przez internet takich problemów nie mają. Moim zdaniem to nieuczciwe i rząd powinien to jakoś wyregulować. Bo w tym wszystkim to my jesteśmy poszkodowani - powiedział nam taksówkarz z zielonej skody.

Wprowadzenie licencji i inne obostrzenia mogą zmniejszyć ilość kierowców zainteresowanych realizowaniem kursów dla takich firm jak Uber czy BlaBlaCar. Szczególnie ta druga usługa jest popularnym serwisem, z którego korzysta duża cześć mieszkańców Warmii i Mazur. - Sam kilka razy podwoziłem pasażerów z Gdańska do Olsztyna. Szczególnie popularnym kierunkiem jest lotnisko. Wystarczy tylko odpowiednio wpisać się w ofertę rynkową - mówi nam jeden z kierowców korzystających z BlaBlaCar. Czy można się z tego utrzymać? - Nie, pieniądze to tylko zwrot kosztów paliwa. Wyraźnie jest to zapisane w regulaminie. Sprawa rozliczenia jest kwestią dogadania z pasażerem. To raczej takie internetowe łapanie stopa. A jeżeli sprawa zakończy się uzyskaniem licencji i zamontowaniem taksometru? - Nie sądzę, aby rząd nałożył na to restrykcje. Ale jeżeli tak będzie, to pewnie znajdziemy inny sposób kończy Bartek.

Według informacji jakie otrzymaliśmy od BlaBlaCar w systemie widnieje prawie 500 przejazdów z Olsztyna w różnych kierunkach, co oznacza około 1500 dostępnych miejsc. Liczba ta zawsze znacząco zwiększa się w okolicach weekendu, kiedy dodawanych jest najwięcej przejazdów. Przedstawiciele BlaBlaCar są także za wprowadzeniem zmian w przepisach, ale takich które byłyby przejrzyste i jasno rozdzielały przejazdy oparte na zasadzie podziału kosztów od komercyjnych usług transportowych.


W innej sytuacji jest Uber. W Polsce działa obecnie na terenie 8 polskich miast, ta liczba rośnie. Ostatnio usługa zaczęła działać w Łodzi i Katowicach. Jego wejście do Polski wywołało sporo protestów taksówkarzy. Chodzi o stawki i obejście licencji, którą muszą uzyskać tradycyjni taksówkarze. Tyle samo emocji ze strony lokalnych taksówkarzy wywołują informacje o dodaniu nowych miast. 26 września w Łodzi, taksówkarze próbowali zatrzymać kierowcę Ubera. Awantura zakończyła się najechaniem na jednego z taksówkarzy. Sprawę bada policja.

- Nie boje się jeździć z firmami takimi jak Uber, jest taniej. Jak jest możliwość to za granicą wolę Ubera od tradycyjnych taksówek, bo żerują na turystach i obcokrajowcach. W aplikacji mam wszystko jasne i czytelne. Nikt mnie nie oszuka. I czasem łatwiej złapać kierowcę Ubera niż zwykłego taksówkarza. Czasem żałuje, że aplikacja nie jest dostępna w Olsztynie - mówi Beata, która już od kilkunastu miesięcy korzysta z aplikacji.

Kierowcy jeżdżący dla Ubera nie mają stałych godzin pracy, a aplikacja dostarcza im klientów, nie posiadają też taksometrów i nie przechowują pieniędzy za kurs w taksówce. Wszystko odbywa się za pośrednictwem aplikacji w telefonie. Sposób w jaki prowadzony jest Uber i kwestie związane z ominięciem licencji wzbudziły emocje i spore protesty taksówkarzy.

- Na stronie Ubera nie ma, ani słowa, że prócz chęci do pracy, trzeba mieć też stalowe nerwy. Odkąd zacząłem jeździć, musiałem kupować już drugi zestaw opon. Stare zostały przebite na parkingu, podejrzewam, że specjalnie. Nasłuchałem się już od taksówkarzy. Zrezygnowałem, bo po prostu nie kalkulowało mi się to. - mówi anonimowy, były już kierowca Ubera.

Obecnie Uber działa na obszarze Poznania, Warszawy, Krakowa, Gdyni, Gdańka, Sopotu, Łodzi i Katowic. Firma chwali się, że z jej usług korzysta już 300 tysięcy użytkowników. Informacje o zmianach wzbudziły spore poruszenie wśród kierowców. Szczególnie, że pod koniec lipca Uber zawiesił działalność na Węgrzech. Weszła tam w życie ustawa umożliwiająca blokowanie stron internetowych.

W Polsce środowiska taksówkarskie zgłosiły działalność Ubera do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak urząd stwierdził, że wejście Ubera na rynki lokalne, wpływa na rozwój konkurencji i ma pozytywne przełożenie na sytuację konsumentów. Ministerstwo uspokaja, i zaznacza, że gdy projekt trafi do rządowego centrum legislacji, odbędą się konsultacje społeczne.

Komentarze (43) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dawidsky #2283835 | 178.37.*.* 11 lip 2017 12:49

    Szczerze mówiąc nigdy nie korzystałem z Ubera. Zawsze jakoś wolałem taksówki, bo wydają mi się one po prostu pewniejsze. Często korzystam też z aplikacji http://etaxi.net.pl/, dzięki której mogę zamówić taksówkę do swojej lokalizacji w krótkim czasie - nie muszę nigdzie dzwonić.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. kierowca #2084314 | 81.190.*.* 9 paź 2016 21:09

    zapytowuje - czy limuzyny rządowe dla posłów też bedą miały zamontowane kasy fiskalne czy te hieny będą jeżdzić taksówkami?

    odpowiedz na ten komentarz

  3. daro #2084312 | 81.190.*.* 9 paź 2016 21:04

    blablacar to rzeczywiście łapanie stopa,dzielimy się kosztami paliwa i już, a jak ktoś stoi na poboczu i macha też się czasem zabiera tak...jade do miasta x więć po co mam jechać sam jak mogę kogoś zabrać i ktoś mi zapłaci za paliwo pieniądze składkowe - cena symboliczna najczęściej a tutaj chcą wpowadzać kasy fiskalne czy licencje...a może taka sytuacja - dziewczyna do mne pisze smsa, czy pojedziemy na zakupy? a ja sorry Kochanie nie mam kasy fisk. ani licencji?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Anonim #2082517 | 79.185.*.* 7 paź 2016 12:22

      A może w ogóle wprowadźmy opłaty za pasażerów, obojętnie czy jedziesz z rodziną czy z obcymi ludzmi? Hmmm...?

      odpowiedz na ten komentarz

    2. DRODZY CZYTELNICY #2081222 | 188.146.*.* 5 paź 2016 19:26

      w tej nowelizacji nie ma mowy o firmach typu blablacar, bo kierowcy przewozący pasażerów na tym nie zarabiają. Blablacar był i jest legalny. Czy dziennikarz mógłby wskazać gdzie to wyczytał w nowelizacji? w Rzeczpospolitej był artykuł że dostanie się też kurierom. Kto zna ustawę ten wie że transport towarowy do 3.5t nie podlega licencji, a kurier taki właśnie jest. Zobaczcie że artykuł jest sponsorowany bo wisi tutaj od 24 godzin na 1 miejscu. nielegalni przewoźnicy się wystraszyli i płacą za takie artykuły nie mające nic wspólnego z prawdą. Pozdrawiam

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      Pokaż wszystkie komentarze (43)