Strefa tempo 30 na al. Piłsudskiego w Olsztynie. Gdzie trzeba zdjąć nogę z gazu?

2015-11-12 07:00:00(ost. akt: 2015-11-11 20:56:14)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Kontynuujemy nasz poradnik, jak sobie radzić, kiedy na ulicach Olsztyna pojawią się tramwaje. Tym razem pod lupę bierzemy skrzyżowanie al. Piłsudskiego z ul. Kościuszki. To będzie tłoczne miejsce, bo znalazł się tam jeden z rozjazdów tramwajowych.
Skrzyżowanie pod Urzędem Marszałkowskim będzie miejscem mijanki tramwajów kursujących w stronę dworca oraz Wysokiej Bramy. Najważniejszą informacją dla kierowców jest to, że w obrębie całego skrzyżowania nie ma żadnego zakazu, dlatego z każdego wlotu można jeździć na wprost, w prawo i lewo.

Pamiętajmy jednak, że od strony ratusza i dworca wjedziemy na skrzyżowanie tylko jednym pasem. Ostatnie dni pokazują jednak, że niektórzy kierowcy i tak pchają się na torowisko. Niekiedy robią tak m.in. ci skręcający z ul. Kościuszki w lewo w stronę ul. Głowackiego.

Wraz z budową linii tramwajowej zmieniła się także dopuszczalna prędkość w ścisłym centrum, gdzie obowiązuje tzw. strefa tempo 30. Znak ograniczenia prędkości ustawiony jest właśnie przy skrzyżowaniu al. Piłsudskiego z ul. Kościuszki. W przypadku awarii sygnalizacji świetlnej trzeba też wiedzieć, że znak pierwszeństwa przejazdu obowiązuje na ul. Kościuszki, czyli al. Piłsudskiego jest w tym miejscu drogą podporządkowaną.

Swoje miejsce na skrzyżowaniu al. Piłsudskiego z ul. Kościuszki będą mieli również rowerzyści. Na wlocie od strony ratusza (po obu stronach drogi) znalazły się jednokierunkowe pasy dla rowerzystów oraz specjalna śluza.

— Mamy obowiązek poruszać się po pasach, bo zostały wydzielone specjalnie dla ruchu rowerowego. To również wskazówka dla kierowców aut, żeby tych linii ciągłych nie przekraczać — mówi Mirosław Arczak, oficer rowerowy Olsztyna. — Śluza natomiast umożliwia rowerzyście zajęcie pierwszego miejsca wśród pojazdów oczekujących na zielone światło. Pasem ruchu dla rowerów dojeżdżamy więc do skrzyżowania i zajmujemy miejsce w śluzie. Jeżeli zamierzamy skręcić w lewo w stronę dworca, zajmujemy miejsce po lewej stronie, jeśli prosto, staramy się stać bardziej w środku, a jak chcemy jechać w prawo, stoimy bliżej tej strony. Zamiar skrętu trzeba oczywiście sygnalizować poprzez uniesioną rękę.

Przy okazji warto przypomnieć zasady ruchu na skrzyżowaniach ul. Kościuszki z Żołnierską i Reja. Kierowcy wyjeżdżający z tej ostatniej w kierunku al. Piłsudskiego często popełniają błąd polegający na tym, że przy lewoskręcie wjeżdżają nie na swój pas ruchu, ale na biegnące środkiem ulicy torowisko. Tam jednak cywilne auta mają zakaz wjazdu. Inaczej jest na ul. Żołnierskiej, gdzie jadąc od ul. Obiegowej w kierunku ul. Kościuszki, kierowcy muszą jechać po torach, ale jedynie do skrzyżowania, gdzie obowiązuje zakaz wjazdu na pas tramwajowo-autobusowy.

erbe

Komentarze (74) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Najprościej, zakazać, zabrać, ograniczyć! #1856119 | 194.165.*.* 12 lis 2015 12:43

    Dlaczego nie można skręcić z Żołnierskiej w lewo w Kościuszki? Gdyż wysepki są źle wybudowane, przetestował to autobus 22 i... zmienił trasę. Skrętu zakazano... gra! Dlaczego z Kościuszki jadąc od Niepodległości, nie skręcisz już w Reja, ba nie zawrócisz na skrzyżowaniu również z Piłsudskiego, choć łamanie przepisu odbywa się tu bez przerwy! Przecież miasto chciało oszczędzić CENTRUM, Teraz chcą pojechać do Pałacu Młodzieży jadąc z Żołnierskiej musisz całe centrum objechać aby dostać się na Reja czy E. Plater. Czy to celowe ukaranie kierowców za to że korzystają z aut, czy to efekt niekompetencji projektantów. Skoro mogę z Reja jechać w lewo, dlaczego z Kościuszki jadąc od Żołnierskiej nie mogę skręcić w Reja??? A takie tam retoryczne rozważania. Jedne z wielu bez odpowiedzi osób odpowiedzialnych za ten bałagan. Co raz więcej zakazów, nakazów, a z Generałów do tramwaju dalej 1,5 km na piechotę. 203 i 205 dowożące w wybranych przez ZDZiT porach to jakiś żart. Czy naprawdę tego nie widzicie, że ograniczacie prawa ludziom, którzy do tej pory mieli możliwość korzystania z komunikacji miejskiej, a teraz już to prawo im zabraliście??? Dobrze, że choć napisać można, póki co...

    Ocena komentarza: warty uwagi (70) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (8)

    1. kuba #1855959 | 79.187.*.* 12 lis 2015 10:10

      "Urban sprawl" - bardzo niebezpieczna dla tkanki miejskiej zjawisko - rozlewanie się, rozpełzanie miasta, innymi słowy migracja mieszkańców z centrów miast na przedmieścia, co powoduje masę niekorzystnych dla miasta efektów. Grzymowicz niewątpliwie zna to pojęcie i zdaje sobie sprawę, że zjawisko to już dotknęło Olsztyn. Ale sposób w jaki się zabrał do przeciwdziałania spowoduje prawdopodobnie jeszcze większe problemy. Pan prezydent trochę poczytał, trochę posłuchał (nie, nie mieszkańców) i zaczął wprowadzać gotowe schematy traktując je jak dogmat, czyli coś nieomylnego, przyjmowanego bezkrytycznie. A jakież to recepty na walkę z urban sprawl są podawane? Mianowicie z jednej strony zintergrowany system komunikacji miejskiej, wyższość transportu zbiorowego nad indywidualnym, wyprowadzenie ruchu drogowego z centrum - strefy ograniczonej prędkości, zawężanie szerokości ulic, poszerzanie chodników, ścieżki rowerowe, ale z drugiej strony przywrócenie handlu i usług do centrum, promowanie małej przedsiębiorczości niejako w kontrze do wielkich centrów handlowych na obrzeżach miasta, zachęcanie ludzi do zamieszkania w centrum poprzez preferencyjne ceny gruntów, lokali, podatków, rewitalizacja centrów poprzez wyżej wspomniane ponowne wprowadzenie handlu i usług, kawiarenek, knajpek ale też instytucji kulturalnych, a wszystko to atrakcyjnej przyjaznej otoczce. I co my tu mamy w Olsztynie? Ano z żelazną konsekwencją realizowane założenia, ale tylko dotyczącą ograniczeń ruchu samochodów indywidualnych. Do tego nakłada się albo nieudolna albo złośliwa polityka dotycząca sterowania ruchem (sygnalizacje bezkolizyjne, ich zdecydowanie nadmierna ilość, likwidacja zielonych strzałek itd). Ale drugi element w ogóle przez włodarzy miasta jest brany pod uwagę. Drobny biznes w centrum jest pozostawiony na pastwę losu, ale za to wielkopowierzchniowe centra maja się dobrze i coraz lepiej. Mieszkaniec Dywit, Stawigudy, Dorotowa, ale i ulicy Złotej, Srebrnej w zasadzie nie będzie miał ani potrzeby ani ochoty odwiedzać coraz bardziej martwe i nieprzyjazne centrum. Panie Grzymowicz czy o to pany chodziło?

      Ocena komentarza: warty uwagi (68) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

      1. OLS #1856660 | 88.156.*.* 12 lis 2015 22:01

        Szkoda że Olsztynem póki co interesują się wyłącznie ekipy programów o drogowych absurdach. Myślę że już czas na odpowiednie służby. Notoryczne utrudnianie życia mieszkańcom ? Do tej pory sądziłem że takie rzeczy to tylko na Białorusi. To już nie jest materiał na skecz kabaretowy. Uprzykrzanie życia urosło w pewnych gremiach olsztyńskiej wierchuszki do rangi obsesji. Dlaczego Polacy są tak bierni ? Dlaczego nie umiemy zaprotestować przeciw czemuś co nas przytłacza, ogranicza i odbieram nam resztki komfortu ? Czy Olsztynianie zawsze po katolicku nadstawią drugi policzek gdy jeden już zostanie obity i opluty ? P.S - podziwiam przedsiębiorców ze ścisłego centrum - czy naprawdę wierzycie że ludzie przyjadą do was tramwajem ? Chyba czas zwijać biznes !

        Ocena komentarza: warty uwagi (66) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. kuba #1856263 | 79.187.*.* 12 lis 2015 14:56

          Wywodu c.d. Z Olsztyna chyba trochę na wyrost próbuje się wykreować metropolię. Zamiast regulować ruch w mieście w sposób ostrożny, wyważony, biorący pod uwagę interes kierowców, pieszych, rowerzystów, osób korzystających z komunikacji miejskiej, a z drugiej strony mieszkańców szeroko pojętego centrum i biznesu tam zlokalizowanego oraz realia dotyczące wielkości miasta i mentalności jego mieszkańców (doskonale opisał to użytkownik o nicku Tom Dee) to wprowadza się schematy zaczerpnięte z metropolii zachodnich, nijak do Olsztyna nie przystających. I o ile zjawisko "urban sprawl" - wprawdzie nie możliwe do cofnięcia, ale jak najbardziej możliwe do ucywilizowania i okiełznania do tej pory nie było aż tak bardzo odczuwalne, to teraz za sprawą naszych rządców będziemy mogli poczuć się jak np. w Warszawie w godzinach szczytu. I śmiem twierdzić, że władze same spotęgowały to zjawisko. A z drugiej strony pytam się pana, panie Grzymowicz, komu chcieliście ułatwić i uprzyjemnić życie. Mieszkańcom centrum, a może przedsiębiorcom (tym co jeszcze zostali) z centrum? Za niedługi czas wiatr będzie hulał po "pięknych" pustych beton- i polbrukplacach w centrum miasta. Inną kwestią jest to, że za te "wspaniałe" rozwiązania trzeba będzie zapłacić. A z czego? A no m.in. z podatków CIT i PIT. A jeżeli wyrugujecie biznes i mieszkańców z miasta to tych podatków przybędzie czy ubędzie. Na deser niby drobnostka, ale muszę to dodać. Te świecące pały pod ratuszem jawią się teraz jako wisienka na pańskim "torcie".

          Ocena komentarza: warty uwagi (64) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

          1. Zablokowanie centrum #1856735 | 89.228.*.* 12 lis 2015 23:09

            to jakaś dywersja czy zwykła głupota?

            Ocena komentarza: warty uwagi (61) odpowiedz na ten komentarz

          Pokaż wszystkie komentarze (74)