Chciał ominąć zwierzę i uderzył w drzewo

2015-07-30 09:31:34(ost. akt: 2015-07-30 09:37:30)

Autor zdjęcia: KP PSP w Braniewie

Wczoraj (29 lipca) około godz. 18 na drodze powiatowej w pobliżu Płoskini kierujący volkswagenem podczas próby ominięcia przebiegającego zwierzęcia stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo.
Auto po uderzeniu przewróciło się na bok. Kierowca został przewieziony do szpitala przez zespół ratownictwa medycznego. Utrudnienia w ruchu na drodze trwały ponad godzinę. Na miejscu pracowali strażacy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Braniewie oraz ochotnicy z OSP Płoskinia.


Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. i-o #1785636 | 95.160.*.* 30 lip 2015 11:21

    Trudna sztuka - być na tyle doświadczonym, żeby w sekundę ocenić, czy biorąc pod uwagę prędkość auta, z jaką się jedzie oraz rozmiar zwierzęcia, które nagle wbiegło na drogę z krzaków w rowie bezpieczniej będzie próbować ominąć zwierzę, czy po prostu na chłodno w nie uderzyć. Po źle podjętych decyzjach, albo przeczących rozumowi próbach ominięcia zwierzęcia przy 100 km/h, z odruchu dobrego serca, żeby nie skrzywdzić liska (o boże lisek żeby mu się nic nie stało i ziuuu kierownicą) są: zderzenia z innymi uczestnikami ruchu, dachowania, parkowanie na drzewie, z łbem na szybie. Jedziecie drogą, gdzie pobocza porasta wysoka roślinność, krzaki, jedziecie przez las, a już szczególnie w nocy albo nad ranem, chociaż w lesie nawet w dzień zwierzę może wyskoczyć na drogę nagle - zwolnijcie. Wybiegnięcia zwierząt na drogę zdarzają się naprawdę bardzo często, jeśli jeszcze komuś się nie zdarzyło - to tylko kwestia czasu. Dużo jeżdżę, wiem jak to wygląda w praktyce. Jeśli ktoś uważa, że jak mu zwierzę wybiegnie na drogę, to zahamuje i po sprawie, to oświadcza jednocześnie, że jest szczypiorem, uczniakiem i zieloniutkim, niedzielnym, kierowcą-miernotą z zerowym doświadczeniem i wyobraźnią. Niech się zamknie i nie błaźni. Jadąc 120 km/h 100 metrów przejeżdża się w 3 sekundy. Biorąc pod uwagę czas reakcji, chwilę na zastanowienie, wciśnięcie hamulca - rozpoczęcie hamowania często zbiega się w czasie z uderzeniem w zwierzę, albo prędkość jest wciąż zbyt duża i wszystko kończy się źle. Zwierzę wbiegające przed maskę, które jest 50 m i mniej przed samochodem, nie daje żadnej szansy na jakąkolwiek reakcję, nie mówiąc już o jakieś sensownej. Dziękuję, do widzenia.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

    1. zmyślił kierowca #1785730 | 37.30.*.* 30 lip 2015 14:25

      bo jeździć nie umie to zwalił wine na dzika lub kreta że omijał

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

    2. bs #1785877 | 94.254.*.* 30 lip 2015 18:18

      Jak niebyles tam i niewidziales paj acu co niepisz tak

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    3. ja #1785945 | 77.112.*.* 30 lip 2015 20:10

      czy to czasem nie jest bus Huberta G. ?

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. hubcio #1787328 | 81.15.*.* 2 sie 2015 10:12

        Nie wkurwiajcie mnie durnie tymi komentarzami, Swoją drogą nie wiem skąd autor artykułu posiadł informacje, bo sytuacja miała się nieco inaczej!!!

        odpowiedz na ten komentarz