Uratowali żywcem zakopanego psa i domagają się surowej kary dla oprawcy

2015-06-27 13:43:00(ost. akt: 2015-06-27 13:43:05)
Podczas gdy policjanci walczyli o życie psa, Sebastian O. stał kilka metrów dalej i się przyglądał

Podczas gdy policjanci walczyli o życie psa, Sebastian O. stał kilka metrów dalej i się przyglądał

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Najpierw zobaczyli korpus, potem zakrwawioną głowę. Kiedy policjanci wykopywali go z ziemi, oprawca tylko się przyglądał. Fundacja Prawnej Ochrony Zwierząt Lex Nova w imieniu Barego będzie walczyła w sądzie o karę dla sprawcy. Zależy nam na tym, żeby sprawca został surowo ukarany — mówi Rafał Maciejewski, prawnik Fundacji.
Czwartkowe popołudnie 18 czerwca. Początek służby policjantów z Olsztynka. Łukasz Górka i Piotr Drozd otrzymują anonimowe zgłoszenie: 24-letni Sebastian O. z Elgnówka idzie w stronę lasu, prowadzi dużego psa i ma w ręku siekierę. Funkcjonariusze jadą do podejrzanego i jego partnerki. Sebastian O. przyznaje: zabił i zakopał swojego psa. Nie jest zdenerwowany, za to jest pod wpływem alkoholu. Mężczyzna utrzymuje, że zabił Barego, bo ten był chory.

Policjanci rozpoczynają poszukiwania psa. Na początku oprawca próbuje ich zmylić. Pokazuje inne miejsca niż to, w którym go zakopał. — Cały czas był spokojny i opanowany, interesowało go tylko to, co może mu grozić — wspomina policjant.

Gdy zauważa, że funkcjonariusze nie odpuszczą, prowadzi ich do miejsca, w którym zakopał psa. — To była świeżo usypana ziemia, która unosiła się w rytm oddechu zwierzęcia — relacjonuje Górka. Policjanci odkopują Barego. Muszą być ostrożni, bo nie wiedzą, jakie rany oprawca zadał swojemu psu. Trzeba jednak działać szybko, bo zwierzak pod ziemią z pewnością się dusił.

Podczas gdy policjanci walczą o życie psa, Sebastian O. stoi kilka metrów dalej. Nie jest zdenerwowany. Gdy Bary zostaje wykopany, właściciel podchodzi do niego i wołał go po imieniu. Ledwo żywy pies na dźwięk głosu właściciela zaczyna machać ogonem.

Na miejscu pojawił się starszy aspirant Ryszard Pieniak. Wyjmuje kratę z samochodu i funkcjonariusze przenoszą Barego do radiowozu. Do radiowozu trafia też oprawca Barego. Zostaje przewieziony na komendę w Olsztynku. Czeka go rozprawa w sądzie.

O sprawiedliwy wyrok dla Sebastiana O. będzie walczyła Fundacja Prawnej Ochrony Zwierząt Lex Nova.


Na razie Bary dochodzi do siebie w schronisku dla zwierząt w Tomarynach (gm. Gietrzwałd). Ci, którzy mieli okazję go poznać, zapewniają, że to pełen radości i kochający ludzi zwierzak.

Pies odbywa dwutygodniową kwarantannę i przyjmuje antybiotyki. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu trafi do Łukasza Górki. Na początek tymczasowo, a po rozprawie i odebraniu oprawcy prawa do zajmowania się Barym — już na stałe.

kg

Komentarze (36) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Adelaide #1764464 | 89.64.*.* 28 cze 2015 14:49

    Brawo dla Panów policjantów! Dobrze, że sa na świecie funkcjonariusze, którym nie jest obojętne cierpienie naszych braci mniejszych.

    Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz

  2. grzegorz #1763978 | 31.1.*.* 27 cze 2015 15:27

    Panie Łukaszu wielki szacun za WIELKIE SERCE !

    Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

  3. mazury #1763968 | 37.8.*.* 27 cze 2015 14:52

    Sama buzia się śmieje jak widzę tego policjanta Pana Łukasza,wzbudza bardzo pozytywne emocje :) super policjant i tak po prostu fajny facet i człowiek ,Bary mu się odwdzięczy z nawiązkązką a Olsztynek zyskał "sławę" ,bardzo się cieszę że nie odpuszczą dla oprawcy ! Może inny się dwa razy zastanowi zanim zrobi coś takiego.

    Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. ek #1763941 | 83.9.*.* 27 cze 2015 13:52

      cała Polska ich podziwia,rozsławili postawą Olsztynek!

      Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Hana #1764415 | 88.156.*.* 28 cze 2015 13:15

        Beczę jak bóbr, kiedy to czytam, że ocalony przez obcych ludzi pies merda ogonem na głos swojego pana, który jest katem. Jakie serce ma ta psina a jakie jego właściciel ?

        Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (36)