Ogłuszył psa siekierą i zakopał go żywcem. Policjanci uratowali zwierzę
2015-06-19 12:00:38(ost. akt: 2015-06-19 23:11:58)
Barry dostał kilka uderzeń obuchem siekiery w głowę, był zakrwawiony. Właściciel myślał, że zdechł i postanowił zakopać go w lesie. Na wpół żywego psa odkopali policjanci z Olsztynka. Dostali zgłoszenie o znęcaniu się nad zwierzęciem. Jeden z policjantów podczas interwencji zauważył ruch pod świeżo usypaną ziemią...
Nic nie usprawiedliwia 24-latka, który postanowił zabić swojego psa. Zadał Barry'emu kilka ciosów obuchem siekiery w głowę, zaniósł do lasu, wykopał dół i przykrył ziemią. Tłumaczył policjantom, że musiał to zrobić, bo pies był chory i zagryzł kilka królików sąsiada.
Dzięki anonimowemu zgłoszeniu cudem udało się odkopać na wpół żywego psa. Policjanci z Olsztynka potraktowali bowiem bardzo poważnie zawiadomienie o tym, że w Elgnówku pod Olsztynkiem mogło dość do znęcania się nad zwierzęciem. Pojawili się u podejrzanego w czwartek (18.06) po godz. 20. — Sebastian O. przyznał się, że faktycznie w pobliskim lesie zakopał psa, ponieważ od tygodnia chorował i dzisiaj zdechł. Tej wersji nie potwierdziła jednak jego dziewczyna — relacjonuje Rafał Prokopczyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
Mężczyzna zaprowadził policjantów w miejsce, gdzie zakopał swojego psa, ale zorientowali się, że coś jest nie tak. — 24-latek wprowadził ich w błąd. Dopiero w drugim wskazanym miejscu udało się znaleźć psa. Jeden z policjantów zauważył świeżo usypaną ziemię, która unosi się w jednym miejscu — dodaje rzecznik.
Policjanci zaczęli odsypywać ziemię. Zauważyli tylną łapę, zakrwawioną głowę, wreszcie wyjęli z dołu na wpół żywego psa. — Zadziwiający był fakt, że po takiej tragedii Barry na widok swojego pana ostatkiem sił zaczął merdać ogonem. W stanie ciężkim i z licznymi ranami głowy został przewieziony do lecznicy weterynaryjnej w Olsztynku, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy — zaznacza Prokopczyk.
Teraz nad powrotem psa do zdrowia czuwają lekarze z kliniki weterynaryjnej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Policjanci, jako dowód w sprawie, zabezpieczyli siekierę, którą Sebastian O. uderzał w głowę swojego pupila. Jak tłumaczył 24-latek, postanowił uśmiercić Barry'ego, ponieważ zagryzł kilka królików sąsiada.
Mężczyzna siedzi teraz w policyjnym areszcie. W piątek (19.06) zostanie przesłuchany i prawdopodobnie usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzętami, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Komentarze (74) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Jaśniepanfo #1758027 | 88.156.*.* 19 cze 2015 12:07
Jaką karę mu wymierzyć ?
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)
Koska #1758030 | 5.172.*.* 19 cze 2015 12:10
A może by tak Sebastianka w głowę i zakopać. Niech sam zobaczy jak to jest.
Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz
arkadiusz #1758031 | 217.99.*.* 19 cze 2015 12:12
Właściciel tego biednego pieska to nie człowiek, a bezlitosne sadystyczne bydlę, które na lata powinno trafić do więzienia. Brawo policjanci z Olsztynka !
Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz
m #1758033 | 213.73.*.* 19 cze 2015 12:16
Normalnie brak słów na to co się dzieje. Szok.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
mazury #1758035 | 37.8.*.* 19 cze 2015 12:20
Brak słów na takiego zwyrodnialca ! Oby sprawiedliwość oprawcę właściwie ukarała a zła karma wróciła po 100-kroć .Życzę zdrowia dla psiaka i lepszego domu .Pies nigdy nie zawiedzie i kocha swojego "członka stada" bezgranicznie co pokazał machając ogonem nawet w grobie ,to miłość jak się okazuje dozgonna doceńcie to !
Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz