Za mundurem... chętni sznurem. Od 50 do 80 osób na jedno stanowisko

2015-05-14 07:00:00(ost. akt: 2015-05-14 08:02:49)
Zdjęcie jest ilustracją do artykułu

Zdjęcie jest ilustracją do artykułu

Autor zdjęcia: archiwum Straży Granicznej

Zdaniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, praca w służbach jest coraz bardziej atrakcyjna. Stabilność, lepsze warunki służby, wysoki poziom zaufania społecznego oraz widoczne efekty pracy powodują, że coraz mniej funkcjonariuszy decyduje się na odejście na emeryturę. Kończy się epoka emerytów, którzy nie przekroczyli 40 roku życia, a młode osoby coraz chętniej zakładają mundury.
Jeszcze kilka lat temu 35-letni funkcjonariusz-emeryt nie budził niczyjego zdziwienia. Mundurowi często korzystali z przywilejów emerytalnych, które pozwalały im odejść ze służby po 15 latach. Po reformie emerytalnej oraz ciągłej modernizacji służb, ta tendencja zaczyna się odwracać. Teraz coraz mniej funkcjonariuszy służb MSW decyduje się na przejście na emeryturę. W zeszłym roku służbę zakończyło 4 266 policjantów, strażaków, pograniczników i funkcjonariuszy BOR. To aż o 2 919 mniej niż w 2013 r.

Jak wyglądają te statystyki w poszczególnych służbach?

W policji tendencja spadkowa utrzymuje się już od kilku lat. W zeszłym roku na emeryturę odeszło 2 548 funkcjonariuszy - to o 1176 mniej niż w 2013 r. Podobnie jest w Straży Pożarnej, gdzie na emeryturę zdecydowało się 799 funkcjonariuszy mniej niż w 2013 r. W Straży Granicznej ta liczba wyniosła 838, a w Biurze Ochrony Rządu 106.

Od kilku lat do pracy w służbach ustawiają się kolejki chętnych. Jak podaje Państwowa Straż Pożarna, w niektórych miejscowościach zgłasza się od 50 do 80 osób na jedno stanowisko. Pomorska policja informuje, że w ostatnich latach o jedno miejsce stara się średnio 10 kandydatów.

Koniec 35-letnich emerytów

Wszystkie osoby, które wstąpiły do służby po 1 stycznia 2013 r. muszą przepracować minimum 25 lat. Jak widać - wbrew niektórym przewidywaniom - nie wystraszyło to młodych ludzi. Funkcjonariusze pracują coraz dłużej. Ile służyli rekordziści? Policjant z najdłuższym stażem odszedł ze służby po 42 latach i 9 miesiącach służby. Funkcjonariusz Straży Granicznej po 45 latach i 9 miesiącach, a Biura Ochrony Rządu po 44 latach i 8 miesiącach. Absolutnym rekordzistą jest strażak, który przepracował 49 lat i 5 miesięcy (dane pochodzą z lat 2009-14).

Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest kilka. Z roku na rok poprawiają się warunki pracy m.in. w komisariatach i komendach. W ramach Programu Standaryzacji, rząd przeznaczył dodatkowy miliard złotych na remonty i nowe obiekty policyjne. Funkcjonariusze pracują z coraz nowszym, lepszym i bardziej profesjonalnym sprzętem. Tylko w tym roku zostanie zakupionych ponad 1,5 tys. pojazdów dla Policji. Straż Graniczna zostanie doposażona m.in. w bezzałogowe samoloty oraz samochody terenowe. Strażacy dostaną nowe wozy ratowniczo-gaśnicze i transportowe oraz sprzęt techniki specjalnej o łącznej wartości ponad 83 mln zł.

Źródło: MSW

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mega #1734723 | 46.186.*.* 14 maj 2015 21:14

    Tych ludzi przyciągają przywileje i profity. Jeżeli doszłoby do działań wojennych, większość sp...łaby za granicę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Mama #1734612 | 178.36.*.* 14 maj 2015 18:35

    Nie ma zadnej roboty dla mlodych to lapia co pozostalo. Zeby tylko przyjmowali do tych sluzb uczciwie a nie po znajomosci, znajomkow i rodziny. No i najlepszych, sprawnych fizycznie i co najwazniejsze psychicznie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. adam uk #1734429 | 14 maj 2015 13:29

    Przyłączenie Krymu było pod względem medialnego wizerunku sił rosyjskich wydarzeniem rewolucyjnym, które kompletnie zmieniło obraz rosyjskich sił zbrojnych. Żołnierze przypominali bardziej komandosów, niż zwykłych wojaków z poboru: nowoczesne mundury i nowy kamuflaż, kominiarki, hełmy kevlarowe w miejscu starych, radzieckich hełmów stalowych, nowe karabiny, kamizelki kuloodporne… I przede wszystkim: małe radiostacje, noszone przez każdego żołnierza na piersi. „NYT” napisał, że właśnie te radiostacje stały się symbolem przemian w rosyjskiej armii: dzięki tym urządzeniom dowódcy mają zaszyfrowaną łączność praktycznie z każdym żołnierzem w terenie.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. adam uk #1734426 | 14 maj 2015 13:28

    Przyłączenie Krymu było pod względem medialnego wizerunku sił rosyjskich wydarzeniem rewolucyjnym, które kompletnie zmieniło obraz rosyjskich sił zbrojnych. Żołnierze przypominali bardziej komandosów, niż zwykłych wojaków z poboru: nowoczesne mundury i nowy kamuflaż, kominiarki, hełmy kevlarowe w miejscu starych, radzieckich hełmów stalowych, nowe karabiny, kamizelki kuloodporne… I przede wszystkim: małe radiostacje, noszone przez każdego żołnierza na piersi. „NYT” napisał, że właśnie te radiostacje stały się symbolem przemian w rosyjskiej armii: dzięki tym urządzeniom dowódcy mają zaszyfrowaną łączność praktycznie z każdym żołnierzem w terenie.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. adam uk #1734422 | 14 maj 2015 13:25

    teraz prosze sobie zadac pytanie co robia polacy gdy spotka sie na drodze taki wyszkolony po specnazie czlowiek bez emblematów z jakims polskim odzianym w stopniu podoficerskim mówie bo mialem okazje zobaczyc ich w akcji, to sa szkoleni najemnicy w zabijaniu wiele orderów z afganistanu skromy czlowiek igor mialem okazje poznac dla takiego czlowieka jeden dzien pracy w uk I nasz ginie nie wie co robic I jak przezyc, a on spal w zime jako bezdomny nawet nie zajaknal wiec o czym my mówimy darmowe korytko z jednostki I piwo po pracy dziwka popludniu zaczescac wloski na hitlerka wole nie myslec co by spotakalo cumabalów z POLSKI w realu ze specnazem nawet grom by nic nie dla nie mieli bysmy szans od co. Amerykański dziennik „New York Times” napisał to, co stało się widoczne wraz z pierwszymi zdjęciami z rosyjskiej interwencji na Krymie. Rosyjska armia, a przynajmniej jej część operacyjna, przeszła generalny lifting. Obraz jest tak całkowicie odmienny od stereotypowego wyobrażenia „ruskiego sołdata”, że widząc zdjęcia żołnierzy, którzy nie nosili na Krymie początkowo żadnych odznak i emblematów, można było się nawet nie domyśleć, że to właśnie Rosjanie. Ta widoczna już teraz zmiana jest efektem długoterminowego, ogromnego planu reform i modernizacji, wprowadzonego w życiu po 2008 r., który do 2020 z postradzieckiej armii uczynić ma w pełni nowoczesne, profesjonalne, dobrze wyszkolone i wyposażone siły zbrojne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (16)