Czytelnicy wybrali właśnie nas!

2015-02-14 12:52:08(ost. akt: 2015-02-15 01:19:34)

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

— Poznaliśmy się dość nietypowo jak na dzisiejsze czasy, bo w kościele — mówią Natalia Ziółkowska i Michał Pawłowski. Zwycięzcy naszego plebiscytu na Walentynkową Parę "Gazety Olsztyńskiej" opowiadają o swoich marzeniach i przepisie na udany związek.
— Żeby zostać Walentynkową Parą „Gazety Olsztyńskiej” Pokonaliście na swojej drodze prawie 50 par z całego regionu. To bardzo dużo, gratuluję!
Natalia Ziółkowska: — Dziękujemy. Wciąż trudno nam w to uwierzyć.
Michał Pawłowski: — Wszystkie pary wyglądały pięknie, ale widocznie musieliśmy czymś się wyróżniać, jeśli czytelnicy wybrali właśnie nas.

— Zorganizowaliście jakąś specjalną kampanię promocyjną wśród rodziny i znajomych?
Michał: — Była prawdziwa kampania. Wszystkim opowiadaliśmy o tym, że zgłosiliśmy się plebiscytu i potrzebujemy głosów, żeby wygrać. Bo w końcu nie po to przysłaliśmy swoje zdjęcie, żeby przegrać. Bardzo się w to zaangażowaliśmy. A że mamy duże rodziny i wielu przyjaciół...
Natalia: — Chociaż nie od razu tak było. Na początku podeszliśmy do tego spokojnie i stwierdziliśmy, że będzie co ma być. Ale kiedy po około tygodniu spojrzeliśmy na ranking i zobaczyliśmy, że jesteśmy dopiero na 12. miejscu, stwierdziliśmy, że tak nie może być. Doszliśmy do wniosku, że mała promocja na pewno nie zaszkodzi. Jak widać nie myliliśmy się.

— Jaka jest historia waszego zwycięskiego zdjęcia?
Natalia: — To był prezent na moje 18. urodziny. Były wakacje, piękna, słoneczna pogoda... Moja rodzina postanowiła mi zafundować sesję u profesjonalnego fotografa. Nie chciałam pozować sama, więc wciągnęłam w to Michała.
Michał: — A tak naprawdę, fotograf nas źle zrozumiał zrobił sesję narzeczeńską. Myślę, że to zdjęcie bardzo dobrze oddaje to co nas łączy. I mimo że pogoda na nim jest typowo letnia, to jest idealne na walentynki.


— Dlaczego zgłosiliście się do plebiscytu?
Natalia: — Nagroda jest bardzo fajna. Sesja fotograficzna i zdjęcie w Gazecie zostaną z nami na całe życie, to najlepsza pamiątka. Takie Walentynki, jak te już nigdy się nie powtórzą. Wszystko odbyło się bardzo spontanicznie. Czytając Gazetę zobaczyłam informację o konkursie. I zanim zapytałam o zgodę Michała, zdjęcie było już wysłane.
Michał: — Myślałem, że wcześniej zadzwoniłaś do mnie?
Natalia: — No cóż... To miała być tylko zabawa, ale później bardzo się w to zaangażowaliśmy.

— Natalia miała decydujący głos w sprawie plebiscytu, a jak jest na co dzień?
Michał: — Powiem szczerze: tak jest najczęściej. Jak Natalia już coś powie, to trudno przekonać ją do zmiany zdania. Jest bardzo zdecydowaną i konkretną osobą, ma dużo energii i wiele pomysłów. To prawdziwy żywioł.
Natalia: — Oczywiście nie zawsze tak jest. Są sprawy, o których rozmawiamy, razem szukamy rozwiązania i wspólnie podejmujemy decyzje. Nie jest tak, że tylko mój głos się liczy i nie zwracam uwagi na opinię Michała. On jest bardziej spokojny i opanowany, ja spontaniczna i impulsywna. Zdarzają się też sprzeczki i kłótnie, bez tego nie byłoby związku.

— To dość dojrzałe spojrzenie, jak na związek o niedługim stażu.
Natalia: — Dzięki temu nie nudzimy się ze sobą. Różnimy się od siebie, mamy nieco inne usposobienia, więc musi dochodzić do małych spięć. Ale nie wyobrażam sobie związku bez takich sprzeczek.
Michał: — Najgorsza dla związku jest monotonia. A żeby utrzymać odpowiednią temperaturę między nami, nie możemy cały czas się ze sobą zgadzać. Najczęściej jest tak, że Natalia o czymś zdecyduje, ja się z tym nie zgodzę i kłótnia gotowa. W sprawie plebiscytu byliśmy jednak jednomyślni.

— Kiedy się poznaliście?
Natalia: — Jesteśmy parą od siedmiu miesięcy, więc niespecjalnie długo, ale znamy się trochę dłużej. Zanim zostaliśmy parą dość długo spotykaliśmy się i poznawaliśmy. Właściwie codziennie dowiadujemy się o sobie czegoś nowego. Poznaliśmy się dość nietypowo jak na dzisiejsze czasy, bo w kościele.
Michał: — Ja mieszkam w Czerwonce w gminie Biskupiec, Natalka w Górowie w gminie Kolno. Mam w tej miejscowości rodzinę. Mieszkający tam mój wujek miał poważny wypadek samochodowy. Siostra poprosiła mnie, żebym pojechał z nią na mszę w intencji jego wyzdrowienia. Tam spotkałem Natalię.
Natalia: — Znaliśmy się trochę już wcześniej, ale zupełnie o sobie nie pamiętaliśmy.

— Co było dalej?
Natalia: — Oczywiście zaproszenie wysłane na portalu społecznościowym. I proszę zgadnąć kto je wysłał?
Michał: — Pewnie, że Natalia (śmiech). Za to ja pierwszy napisałem wiadomość. Namówiła mnie siostra, która widziała że Natalka wpadła mi w oko i stwierdziła, że wygląda na fajną dziewczynę. Napisałem więc, a ona odpisała mi po miesiącu. Podobno wiadomość trafiła nie do tej skrzynki co trzeba... Później wszystko już samo się potoczyło.

— Jakie zrobiliście na sobie pierwsze wrażenie?
Natalia: — Podobały mi się jego włosy, wtedy miał trochę dłuższe niż obecnie. Na mszy był ze swoją siostrą, której nie poznałam i byłam przekonana, że to jego dziewczyna. Dopiero później dowiedziałam się, że jest wolny.
Michał: — Od razu pomyślałem, że to fajna dziewczyna. Śliczna, uśmiechnięta i energiczna. Dla mnie ideał. Właśnie kogoś takiego potrzebowałem.

— W dzisiejszych czasach ludzie raczej poznają się na imprezach lub portalach internetowych. Kościół to dość ciekawy początek.
Natalia: — Może w jakiś sposób symboliczny? Ale faktycznie ludzie dziwią się, kiedy o tym słyszą.
Michał: — Nie jest ważne gdzie, liczy się że w ogóle do tego doszło. Jesteśmy ze sobą krótko, ale bardzo dobrze nam ze sobą i mam nadzieję, że już tak zostanie.

— Jak wygląda wasze życie?
Natalia: — Na razie jeszcze nie mieszkamy razem. Jestem obecnie w klasie maturalnej, więc moje życie i myśli krążą głównie wokół matury. W przyszłości chciałabym studiować germanistykę. A po studiach marzy mi się wyjazd na stałe do Niemiec. Mam tam rodzinę i od dziecka spędzam w Niemczech wakacje. Oczywiście zobaczymy jak to jeszcze będzie, na razie koncentruję się na maturze.
Michał: — Dwa lata temu skończyłem szkołę samochodową. Obecnie szukam pracy. Wcześniej próbowałem trochę studiować, ale okazało się że to nie był najlepszy pomysł. Dostałem się na bezpieczeństwo narodowe, ale po kilku miesiącach stwierdziłem, że nie ma to większego sensu. Kierunek mi nie odpowiadał, więc doszedłem do wniosku że bez sensu będę tu marnował lata swojego życia. Zastanawiam się też nad tym, czy w przyszłości nie wyjechać razem z Natalią.

— Co w sobie najbardziej lubicie?
Natalia: — Uwielbiam u Michała to, że zawsze uspokaja mnie, kiedy się denerwuje. Czyli dość często (śmiech). Jestem dość nerwowa. Było to doskonale widać podczas plebiscytu. Kiedy już usunięto ranking i nie można było sprawdzić, na której pozycji się znajdujemy, myślałam że wyjdę z siebie. Bardzo się tym stresowałam. Michał dodawał mi otuchy, on zawsze jest opanowany. No i te włosy uwielbiam!
Michał: — Wszystko w niej uwielbiam! Jest ładna i inteligentna, co jest dla mnie bardzo ważne. Poza tym niczego się nie boi. Ma w sobie odwagę i bardzo mi to imponuje.

Nagrodą dla walentynkowej pary jest także sesja fotograficzna i minifotoalbumy dla dwojga. Jej sponsorem jest Dawid Roszkiewicz, fotograf z Olsztyna (dawidroszkiewicz.pl).

Pozostali laureaci plebiscytu na Walentynkową Parę



nr

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ZONATY #1679657 | 88.156.*.* 2 mar 2015 21:35

    jestescie ładni zasłużone wyróżnienie

    odpowiedz na ten komentarz

  2. GOSC UK #1680951 | 4 mar 2015 11:44

    czytalem artykul, oczywscie ze racje maja mlodzi bez tego ani rusz wspaniale miejsce zniszczone przez glupich urzedasów I ich glupim decyzjiom, ale to male w porównaniu ze mlodzi uciekaja co za blef tego miejsca do duzych miast lub zagranice, cudowne miejsca na mazurach porazka tych co tam siedza oczywscie dla nich ok, ale dla mlodych wiele sie zmienia zyja jak te szczury pod ziemia nic zalozyc I nic podzialac jesli nie ma sie dosc majetnych rodziców musza wyjezdzac, obcy tez nie maja czego szukac napawa mnie opytmizm ze pomimo czasu ludzie z mazur maja to czego z innych miejsc moga im pozazdroscic tego wpsanialych chwil tam spedzonych zakochac sie to malo powiedziane tam jest cudownie bylem w wielu miejscach I powiem szczerze mazury to jedyne miejsce gdzie natura ma taki oszalamiajacy widok co ci co tego nie widzeli zapiera dech tak zawsze jest z tymi nowymi oni tego nie moga zrozumiec bo tam nie mieszkaja, pozdrawiam I moje gratulacje dla tych co wygrali oby to co ich zlaczylo trwalo do konca ich zycia mile wspomnienia I niezapomniane chwile kochani zycie jest jedno wiec nie marnuj go ;)

    odpowiedz na ten komentarz