Trzeba widzieć każdego mieszkańca. Rozmowa z Czesławem Jerzym Małkowskim

2014-11-03 09:36:28(ost. akt: 2014-11-03 09:39:21)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

— Startuję głównie dlatego, że namówili mnie do tego mieszkańcy. Po prostu jest mi szkoda tego miasta, które za mojej siedmioletniej prezydentury, było miastem ciekawym, pięknym, a momentami bardzo wesołym. A dzisiaj jest smuta, beton, rury i zero kultury — mówi Czesław Jerzy Małkowski, kandydat na prezydenta Olsztyna.
— Podczas prezentacji swojego programu wyborczego powiedział pan, że nie można zapomnieć o żadnym mieszkańcu Olsztyna, trzeba widzieć wszystkich ludzi i wszystkie ich problemy.
— Prezydent musi być człowiekiem, który chce służyć wszystkim mieszkańcom. Musi widzieć przedsiębiorców, którzy tworzą miejsca pracy, bo jeśli mieszkańcy nie mają pracy, to popadają w straszne ubóstwo. Ale również musi wiedzieć ludzi biednych, najuboższych, którzy mieszkają w mieszkaniach komunalnych. I nie wolno podwyższać im czynszu o sto procent, jak to się stało w Olsztynie. Trzeba umieć zrozumieć ludzi. Trzeba zadbać o najmłodszych olsztynian i nie rozumiem, dlaczego zlikwidowano dodatki za zajęcia sportowe, pozalekcyjne w szkołach. Myśląc o rodzinie, najmłodszych, trzeba natychmiast rozpocząć budowę dwóch przedszkoli. Kiedy byłem prezydentem w Olsztynie powstało przedszkole w Gutkowie i byliśmy przygotowani do budowy drugiego koło Bartąga. Niestety, od tego czasu nie powstawało żadne przedszkole. Podobnie ma się rzecz z budownictwem komunalnym. Odkąd nie jestem prezydentem, w mieście nie został wybudowany żaden budynek komunalny, a przecież Olsztyn nie jest miastem ludzi tylko bogatych, których stać na własne domy albo by kupić mieszkania od deweloperów. Musimy pomyśleć o tych ludziach, których na to po prostu nie stać.

— Jednak nie samym chlebem człowiek żyje, co z dostępem do kultury, wielu ludzi dziś nie stać na to, żeby pójść do teatru, kupić bilet na koncert.
— Trzeba widzieć także te potrzeby kulturalne. Nie można skupiać się na organizacji tylko imprez komercyjnych. Za moich czasów w Olsztynie wystawialiśmy nawet operę w plenerze. Amfiteatr był miejscem otwartym. To ja wyprowadziłem Olsztyńskie Lato Artystyczne na olsztyńskie osiedla, żeby to było święto kultury dla całego miasta, dla wszystkich olsztynian. Trzeba zadbać o promocję miasta, o sport. Mieliśmy kiedyś rugby w Olsztynie i to na wysokim poziomie, dziś stadion rugbistów to ruina. Zresztą stadion Stomilu też się wali. Przez tyle lat nikt nie zadbał nawet o oświetlenie. I jak słyszę, że piłkarze jadą na trening do Ostródy, to naprawdę słabo mi się robi. Nie mówię już, że z Olsztyna zniknęły tak wspaniale imprezy jak Tour de Pologne, Memoriał Huberta Wagnera czy Rajd Kormoran. Tego mi żal i chciałbym, żeby te imprezy ponownie zagościły w naszym mieście. Myślę, że stać nas na organizacje dużej imprezy kulturalnej, która przyciągnęłaby do miasta wielu, wielu gości, bo choćby np. nocy arii operowych i operetkowych czy przeglądu zespołów regionalnych, folklorystycznych. I to byłby otwarte imprezy, dla wszystkich.

— Ale dziś amfiteatr jest za żelaznym płotem...
— No właśnie i tego nie mogę pojąć. Jak można było, tak zeszpecić naszą piękną starówkę, postawić tak szkaradny płot. A był dobry pomysł, jak to pogodzić, rozwiązać problem imprez biletowanych. Tam miały ewentualnie stać panele reklamowe, które zdobiłyby koronę, a nie jak dziś kraty, które szpecą amfiteatr.

— Był pan siedem lat prezydentem. To były dobre lata dla Olsztyna?
— To nie ja wymyśliłem, to ludzie mówią siedem pięknych lat Olsztyna. Wtedy Olsztyn brylował w ogólnopolskich rankingach. W 2004 roku był robiony ranking, w którym mieście można najszybciej założyć działalność gospodarczą. Olsztyn zajął drugie miejsce, wystarczyło 17 minut, żeby zarejestrować swoją firmę. Ale to, co najważniejsze, to spadek bezrobocia. W 2001 roku w Olsztynie, kiedy obejmowałem urząd prezydenta Olsztyna, bezrobocie w mieście wynosiło 12,5 proc., a w 2008 roku, kiedy zostałem pozbawiony stanowiska, było to już tylko 5 proc. To był sukces. Podobnie jak to, że wtedy, co jeszcze raz podkreślę, Olsztyn kipiał życiem kulturalnym. Proszę też pamiętać, że nim weszliśmy do Unii Europejskiej, Olsztyn już sięgał mocno po fundusze przedakcesyjne. Oczyszczalnia ścieków to jedna z pierwszych w Polsce inwestycji, która została zrealizowana ze środków przedakcesyjnych. A ulica Sielska, a ul. Tuwima... A kto pierwszy pokazał wizualizację ul. Artyleryjskiej? Już w 2004 roku mieliśmy załatwiony projekt i pieniądze na budowę. A kto pokazał pierwszy wizualizację pływalni przy al. Piłsudskiego? A park centralny, idei którego byłem twórcą? Tyle że ta inwestycja została skopana, bo miał tam powstać jeszcze piękny amfiteatr z widownią na 5 tys. osób.

— Nie prezydent tworzy miejsca pracy, ale musi dbać o klimat przyjazny dla biznesu, jeśli te miejsca pracy mają być. Jak budować ten dobry klimat dla biznesu w stolicy województwa?
— Budowałem dobry klimat dla biznesu w Olsztynie i nawet z tego powodu miałem prawie sprawę karną. Kiedy to przekazałem przedsiębiorcy grunt. Dzisiaj ta firma funkcjonuje bardzo dobrze, zatrudnia ponad 20 osób i cieszy się dobrą renomą. Powszechnie znany jest list olsztyńskich przedsiębiorców do obecnego prezydenta, w którym zarzucają mu brak dbałości o biznes. Chcę spotkać się z przedsiębiorcami, porozmawiać o ich problemach, bo — tak jak mówiłem — trzeba dbać o wszystkich, a szczególnie o przedsiębiorców, bo to oni przecież dają mieszkańcom pracę. Są różne metody budowy tego przyjaznego klimatu, poprzez choćby ulgi podatkowe. Chciałbym, żeby Olsztyn budowały firmy olsztyńskie, a nie przedsiębiorcy z zewnątrz, a nasi tylko patrzą. To można zrobić. Proszę sobie przypomnieć, kto budował Alfę? Nasze firmy.

— No tak, ale teraz będziemy mieli tramwaje. Sam pan się przyznał, że to pan wymyślił te tramwaje.
— Wymyśliłem tramwaje w sensie takiej retrospekcji. Pamiętam, jak pod Wysoką Bramą stanął tramwaj, który przywieźliśmy z Elbląga. Chodziło o wywołanie dyskusji wśród olsztynian, czy warto powrócić do tramwaju. Nigdy nie uważałem, że jest to inwestycja, która wymaga priorytetu, w żadnym wypadku. Gdybym dzisiaj miał określić to, co się dzieje, to bym powiedział: tramwaje może tak, ale nie teraz i nie w taki sposób. Gdybym myślał aż tak poważnie wtedy o tramwajach, to czy kupowałbym dziesięć Solarisów dla naszego MPK?

— Tramwaje to fajna rzecz, ale droga. To najdroższy środek komunikacji miejskiej, mało się o tym mówi.
— Olsztyn to nie jest miasto, które ma problem komunikacyjny, ale teraz ma, bo autobusy stoją w korkach, bo ulice są rozryte. I to przyspieszenie Olsztyna za pomocą tramwajów na dobre nam nie wychodzi. Pomijam aspekt finansowy, że przez tę inwestycję mamy przyblokowane inne. Do czasu rozliczenia tramwajów nie będzie można uruchomić żadnych, a niektóre są bardzo pilne. Naprawdę nie wiem, kiedy my z tego wyjdziemy.

— Dlaczego zdecydował pan ponownie kandydować?
— Choćby dlatego, żeby spojrzeć prawdzie w oczy, także olsztynianom. Nie startuje z żadnej partii, startuje z własnego komitetu, pod swoim imieniem i nazwiskiem. Pod tym nazwiskiem, na które padło tyle pomówień, posądzeń, kłamstw i rzeczy, które mnie i moją rodzinę mocno zabolały. Ale startuję głównie dlatego, że namówili mnie do tego mieszkańcy. Po prostu jest mi szkoda tego miasta, które za mojej siedmioletniej prezydentury było miastem ciekawym, pięknym, a momentami bardzo wesołym. A dzisiaj jest smuta, beton, rury i zero kultury.

— Jak pan wygra, jakie będą pana pierwsze decyzje w ratuszu?
— Dziś w ratuszu nie mam ani jednego przeciwnika. Nie widzę nikogo. Pracuje tam doskonała kadra. Nie wykluczam zmian, choćby przywrócenia wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Myślę, że pracownicy nie muszą się bać, że będę zwalniał, a wręcz odwrotnie, mieć nadzieję, że przywróci się normalność w ratuszu.

Andrzej Mielnicki

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. aga #1559291 | 95.51.*.* 19 lis 2014 10:58

    my ludziska jesteśmy bardzo podatni na wszelakie plotki i pomówienia i lubimy opluwać człowieka nie wiedząc czy faktycznie zawinił,czy to tylko plotki, nie czekamy na werdykt ( bo po co) lepiej od razu zabić! ja panu wierzę p.małkowski że będzie wszystko ok ! i do dzieła!!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz