Królowa, kanclerz i tancerz
2014-10-25 10:08:00(ost. akt: 2014-10-25 10:06:24)
Czesław Niemen nazywał Wojciecha Muchlado wujkiem. On sam był jednym z najwybitniejszych olsztyńskich choreografów. — To on dał mi życiową odwagę — wspomina Helena Piotrowska, jego wychowanka z zespołu Olsztyn.
W ratuszu (nowym) można oglądać wystawę poświęconą Wojciechowi Muchlado, wybitnemu olsztyńskiemu choreografowi. — Została zorganizowana z okazji Europejskich Dni Dziedzictwa i najpierw była prezentowana w Węgorzewie — mówi Helena Piotrowska, wychowanka Muchlady, autorka książki poświęconej choreografowi „Przyjdź, będziesz tańczyć”. — W Olsztynie jest pokazywana z okazji 25-lecia wpisania pana Wojtka do księgi zasłużonych dla Olsztyna.
Zespół był zapraszany do rządowego ośrodka wypoczynkowego w Łańsku. — Występowaliśmy m.in. przed Bruno Kreiskym, kanclerzem Austrii, Fabiolą, królową Belgii, i prezydentem Francji Valery Giscard d’Estaing”em — wylicza Piotrowska.
Mama na skrzypcach
Wystawa została otwarta w poniedziałek. — Było to bardzo wzruszające spotkanie — opowiada Helena Piotrowska. — Przyszły kobiety, które tańczyły u Muchlady jeszcze w latach 50. Jedna z nich poznała w zespole męża. One same nie widziały się ...
Wystawa została otwarta w poniedziałek. — Było to bardzo wzruszające spotkanie — opowiada Helena Piotrowska. — Przyszły kobiety, które tańczyły u Muchlady jeszcze w latach 50. Jedna z nich poznała w zespole męża. One same nie widziały się ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
wyborca/wyborczy ewenement. #1520419 | 89.228.*.* 25 paź 2014 11:37
*** od zawsze, juz od dziecka trapila mnie jakas dziwna animozja, i nie moglem pojac, jak to jest, ze wszedzie tam gdzie nie trzeba uzywania sily / chocby fizycznej, czy produkcyjnej/ widac ludzi silnych zdrowiem, duchem i potega widoczna juz na dzien dobry, zas tam gdzie ciezka,nawet bardzo ciezka i wyczerpujaca praca tam ulokowani sa same slaboszczaki, najslabsi z tego calego bukietu ewolucyjnego, i tak jest od zawsze, a juz za mlodosci naszej wielkie glowy/ czy tzn. twarde lby/ wmawialy nam, ze kazdemu wedlug jego potrzeb/.Czyzby po prostu slabsi od zawsze byli spychani przez silniejszych , nawet w demokracji??? Czyzby natura tak pchala ten swiat, a moze to mozna zmienic poprzez WYBORY?. Tak ciekawy spolecznie ewenement.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)