Ja chcę być panem z „Familiady”

2014-09-27 14:15:00(ost. akt: 2014-09-27 14:22:09)

Autor zdjęcia: TVP

— Jestem aktorem, ale w programie, broń Boże, nie mogę kogoś udawać. Muszę się sam otworzyć na dobre i złe. No i muszę liczyć się z tym, że widzowie będą we mnie bili, bo np. źle mówię po polsku, źle wyglądam albo źle opowiadam dowcipy — mówi Karol Strasburger, aktor, który najbardziej znany jest z roli... prowadzącego popularny teleturniej.
— „Familiada” ma już 20 lat. Piękny jubileusz. Uczcił pan go jakoś szczególnie?
— Prywatnie nie, bo nie jest to uroczystość prywatna. A jeśli chodzi o formę publicznego zaistnienia, to rozpoczął się Turniej Mistrzów, czyli najlepszych drużyn „Familiada”, które wygrywały ją dwu lub trzykrotnie. Finałem tego turnieju będzie właśnie odcinek jubileuszowy, który zostanie wkrótce wyemitowany. Wybranie zwycięzcy będzie połączone m.in. z urodzinami i wizytą władz telewizji. Jest wokół tego trochę szumu medialnego, ale cieszę się z tego. Zwieńczeniem ...

Zostało jeszcze 95% treści artykułu.