Pokonał 226 kilometrów, żeby wspomóc szpital

2014-09-09 11:10:16(ost. akt: 2014-09-09 11:27:55)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Rowerem, wpław i biegnąc pokonał ponad 226 kilometrów. Tomasz Tarnowski pokonał najtrudniejszy triathlon, żeby wesprzeć Szpital Pomocy Maltańskiej w Barczewie. Dzięki jego niezwykłemu wyczynowi szpital dostanie 200 tysięcy złotych na respiratory i inny sprzęt.
Na przygotowanie się do najtrudniejszego wyzwania w życiu Tomasz Tarnowski miał tylko 10 tygodni. Tyle musiało wystarczyć, by wzmocnić ciało przed morderczym triathlonem — 3,86 km do przepłynięcia, 180,2 km do przejechania na rowerze i 42,195 km do przebiegnięcia. Czas na ukończenie całości — 16 godzin. Nic dziwnego, że tych, którym uda się ta sztuka, nazywa się ironmanami, ludźmi z żelaza.

Pan Tomasz postanowił spróbować skończyć najtrudniejszy triathlon w zamian za datki, jakie ludzie mieli wpłacać na konto maltańczyków. Można było oferować pieniądze bez względu na wynik zawodów, ale również przyjąć honorowy zakład i deklarować podwyższenie kwoty za wcześniejsze ukończenie triathlonu przez pana Tomka.

— Ponad 200 osób i instytucji z całej Polski postanowiło nas wesprzeć, a więc uwierzyło we mnie. To naprawdę niesamowite. Poświęciłem 10 tygodni i przeszedłem przez piekło, ale było warto — opowiada świeżo upieczony ironman. — Sam jeszcze nie wierzę, że się udało... Dziękuję wszystkim za wsparcie!
A jest za co dziękować. Dzięki temu, że Tarnowski pojawił się na mecie po 12 godzinach i 23 minutach (i to na pożyczonym sprzęcie!), uzbierało się aż 200 tys. zł.

Na konto Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich z samych darowizn wpłynęło już ok. 40 tys. złotych. Pieniędzy będzie jeszcze o wiele więcej, ponieważ... — ... z limitu 16 godzin pan Tomek „urwał” 14 kwadransów. Dzięki temu na konto wpływają wciąż zadeklarowane wcześniej przez darczyńców kwoty za wcześniejsze ukończenie triathlonu. Razem z darowiznami to około 200 tys. złotych — podaje Edyta Skolmowska, dyrektor szpitala w Barczewie.

Dzięki temu szpitalowi nie tylko uda się kupić planowane wcześniej pięć respiratorów (koszt jednego to około 24 tys.), ale także inny niezbędny ciężko chorym pacjentom sprzęt medyczny.

Cały artykuł znajdziecie we wtorkowym wydaniu "Gazety Olsztyńskiej" lub naszym wydaniu elektronicznym.

nr

Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. malkontent #1480671 | 83.31.*.* 9 wrz 2014 11:25

    wśród drapieżnego obłudnego świata istot ludzkich, pogoni za świecidełkami mało jest tak szczero-złotych Ludzi

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. Przaśny #1480679 | 83.9.*.* 9 wrz 2014 11:35

    Brawo, prawdziwy rycerz starej daty.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Bruk #1480703 | 213.184.*.* 9 wrz 2014 12:05

    Brawo !!

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Robur #1480747 | 81.190.*.* 9 wrz 2014 12:47

    Wielkie podziękowania dla Pana Tomasza za hart duch i wytrwałość. Podziwiam go za poświęcenie z jakim zdobył pieniądze na sprzęt medyczny. NFZ, który odpowiada za zakup sprzętu do szpitali tak się nie poświęca...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Aq #1480804 | 46.112.*.* 9 wrz 2014 13:55

    Brawo!

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (11)