Wójt to menedżer wynajęty przez mieszkańców

2014-09-06 10:00:00(ost. akt: 2014-09-26 12:42:20)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

— Ktoś, kiedyś zapomniał o mieszkańcach, nie wykorzystuje ich mądrości, przedsiębiorczości i pomysłowości. Dzisiaj to największy problem gminy Stawiguda — mówi Piotr Różański, leśnik z Plusek.
— 16 listopada wybory samorządowe. Coraz więcej osób odkrywa swoje karty. Chcą być radnymi, wójtami, burmistrzami. Jakie są pana plany?
— Będę ponownie ubiegał się o stanowisko wójta gminy Stawiguda. Zarejestrowaliśmy już komitet wyborczy. Nazywa się Stawiguda — Moja Gmina.

— Z zawodu jest pan leśnikiem. Dlaczego leśnika ciągnie do samorządu? Dlaczego chce być pan wójtem gminy Stawiguda?
— Od lat interesuję się samorządem, ale tak naprawdę swoich sił spróbowałem dopiero w 2006 roku, kiedy wziąłem udział w wyborach do Rady Gminy Stawiguda. Zostałem radnym z Plusek, gdzie mieszkam. W 2010 roku, mając już spore doświadczenie zawodowe, życiowe, ale też samorządowe, wystartowałem w wyborach na wójta gminy Stawiguda. Powiedziałem sobie, dlaczego nie spróbować, dlaczego nie pokazać ludziom, że może być inaczej, niż było tu przez ostatnie 16 lat.

— I cztery lata temu omal nie wygrał pan wyborów. Zabrakło niewiele, żeby pokonać kontrkandydata w drugiej turze.
— Myślę, że wynik tamtych wyborów mogę uznać za sukces. Zabrakło mi około 40 głosów, żeby zostać wójtem. To rzeczywiście niewiele i dlatego proszę mi wierzyć, ale naprawdę nie czułem się przegranym. Pokazałem, że warto próbować, że warto mieć własne zdanie i dzielić się tym z ludźmi. I dlatego ponownie startuję, bo już wiem, że są mieszkańcy gminy, którzy tak jak ja uważają, że czas na zmianę.

— Mówią, że do wszystkiego człowiek musi dorosnąć. Do samorządu także?
— Uważam, że w pracy samorządowej ważne jest — oprócz przygotowania merytorycznego — także doświadczenie życiowe, podejście do ludzi i spraw publicznych. Bo to jest praca z ludźmi i dla ludzi. W przyszłym roku kończę 40 lat. Myślę, że to właściwy wiek, kiedy doświadczenie zawodowe i życiowe pozwala myśleć już o nowych wyzwaniach. Jestem człowiekiem energicznym, który chce zaangażować cały swój potencjał w pracę na rzecz gminy Stawiguda, który chce i potrafi słuchać ludzi.

— Co pan chce zmienić w gminie?
— Przede wszystkim chciałbym poprawić sposób zarządzania gminą. Bo wójt to menedżer wynajmowany przez mieszkańców, a kontrakt opiewa na cztery lata. Zatem urząd przyjazny mieszkańcom, komunikujący się sprawnie i rozwiązujący ich problemy, ale także urząd współpracujący z mieszkańcami przy decydowaniu o przyszłości gminy. Najważniejsza jest tutaj pokora wobec wyborców i wobec wyzwań, które stawiają mieszkańcy.

— Zwykle kandydaci dużo obiecują, gorzej jest z realizacją przedwyborczych obietnic.
— Wszyscy mi to powtarzają, ale czy to znaczy, że nie może być inaczej? Z zawodu jestem leśnikiem, czyli oglądam środowisko, gdzie wszystko jest doskonale poukładane przez siły natury. Społeczeństwo gminy to też środowisko. Inne, ale to nie znaczy, że mamy zgadzać się na bałagan tylko dlatego, że zarządzający jest odporny na wiedzę i głosy współmieszkańców.

— To dobre porównanie, ale musi pan jeszcze przekonać tych mieszkańców do siebie i swojej idei.
— Dlatego zapewniam, że woda sodowa nie uderzy mi do głowy, bo największe zobowiązanie stawiam wobec siebie. To, że kiedyś ludzie mnie ocenią to jedno, ale równie ważne dla mnie jest to, że będę musiał rozliczyć się sam ze sobą. I myślę, że to będzie najtrudniejszy egzamin. A ten egzamin trzeba zdawać ciągle, każdego dnia, a nie tylko co cztery lata.

— Stawiguda to jedna z gmin na Warmii i Mazurach o największym potencjale, ale czy ten potencjał jest w pełni wykorzystywany? Pana zdaniem, co jest największą bolączką Stawigudy?
— Największym problemem gminy jest to, że kiedyś ktoś zapomniał o mieszkańcach, nie wykorzystuje ich potencjału, przedsiębiorczości i pomysłowości. Bo to ludzie mają decydować o losach tej gminy i nie można mieć recepty na wszystko. Gmina nie wykorzystała wszystkich możliwości pozyskania środków europejskich, nie czerpie z możliwości, jakie daje współpraca z lokalnymi organizacjami czy lasami państwowymi przy aplikowaniu o dofinansowanie różnych zadań.

— Jak chciałby pana włączyć mieszkańców w życie gminy, we współrządzenie nią?
— Choćby poprzez budżet obywatelski, prawo głosu w ważnych kwestiach, dzielenia się uwagami, opiniami, pomysłami. Dzięki temu, mieszkańcy mogą decydować, na co wydać pieniądze z budżetu gminy. Tak dzieje się choćby w Olsztynie, a czy gmina Stawiguda to jakaś odległa planeta? Myślę, że budżet obywatelski jest tą szansą na aktywizację mieszkańców, daje poczucie ludziom, że samorządy są dla nich. Bo czymże jest samorządność jak nie braniem spraw w swoje ręce.

— Myśli pan o promocji gminy, o tym, żeby zabiegać o inwestorów, a nie tylko czekać, aż sami zapukają do drzwi gabinetu wójta
— Trzeba pamiętać o jednym: Stawiguda wraz z innymi gminami i Olsztynem mają tworzyć aglomerację olsztyńską. Szansą Stawigudy staje się więc obwodnica Olsztyna, bo mądre zagospodarowanie terenów wokół obwodnicy może nam dać wymierne korzyści, przyciągnąć inwestorów. Zadaniem gminy byłoby stworzenie jak najlepszych warunków, żeby przedsiębiorcy chcieli u nas zainwestować. To nam się opłaci. Będą miejsca pracy i pieniądze z podatków w budżecie. I jeszcze jedno, uruchomienie w gminie Stawiguda komunikacji publicznej, która połączy miejscowości gminy Stawiguda i poprawi komunikację z Olsztynem. W dużych miastach dzięki komunikacji publicznej można szybciej i wygodniej dotrzeć do celu, tym bardziej możliwe jest to w Stawigudzie. A promując gminę, trzeba wykorzystać te tysiące hektarów lasów i wiele jezior. I na tej bazie stworzyć warunki do rozwoju turystyki, np. poprzez budowę szlaków turystycznych, które dziś są tylko „wirtualne ”. To niewielki pakiet spraw, których przez blisko 20 lat nie udało się rozwiązać.

Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Betty #1546308 | 41.78.*.* 14 lis 2014 12:18

    Panie Piotrze, trzymamy kciuki w niedzielę! Oby tym razem wszyscy, którzy pana popierają dopisali przy urnach!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Tri #1535381 | 176.10.*.* 6 lis 2014 14:52

    A mnie się akurat podoba, że ktoś powiedział wreszcie, że urzędnik ma działać jak menager albo prezes, a nie król na folwarku, który dwadzieścia lat rządzi nie oglądając się na nic, bo nie ma jak go zmienić.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Andrzej #1530934 | 81.219.*.* 2 lis 2014 23:28

    Internet wszystko przyjmie. Tylko niech ten leśnik pochwali się swoim doświadczeniem jako menadżer. Bo coś mi się wydaje,że go nie ma.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ela #1501793 | 62.236.*.* 7 paź 2014 15:44

    To dobry pomysł podchodzić do rządzenia gminą tak jak do zarządzania firmą, która świadczy usługi dla mieszkańców.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

  5. miwszkanka #1496086 | 89.228.*.* 29 wrz 2014 18:31

    Tylko 5 ha lasu zostanie wycięte w Pluskach. Drobnostka

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (11)