Wizytę udało się przyspieszyć. Zamiast grudnia, piątek

2014-09-03 13:49:23(ost. akt: 2014-09-03 13:56:38)

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Dwunastoletnia Emilia Błaszkiewicz nie będzie musiała czekać na wizytę u okulisty do grudnia. W trybie pilnym specjalista przyjmie ją już w piątek.
O sprawie pisaliśmy we wtorek (2 września). Nasz czytelnik zgłosił się do nas po tym, jak odesłano jego córkę z kwitkiem z poradni okulistycznej w szpitalu dziecięcym w Olsztynie, mimo że lekarz rodzinny oznaczył skierowanie jako „pilne”. Kiedy Jan Błaszkiewicz dowiedział się w rejestracji, że najbliższą wizytę szpital wyznaczy córce na grudzień, zdenerwowany nie chciał już słyszeć o kolejnych rozmowach telefonicznych. Postanowił interweniować w Gazecie.

Szpital obiecał wyjaśnienie sprawy. We wtorek rano ojciec skorzystał z rady rzecznika szpitala i zadzwonił do placówki. — Córka została umówiona na wizytę u okulisty w piątek — mówi Jan Błaszkiewicz, ojciec 12-letniej Emilii.

Skąd całe nieporozumienie? — Tata dziecka, który zadzwonił w poniedziałek do rejestracji przychodni specjalistycznej w szpitalu, uzyskał informację o tym, że najbliższy termin przyjęcia do okulisty możliwy jest w grudniu — przyznaje Krystyna Piskorz-Ogórek, dyrektorka szpitala dziecięcego w Olsztynie. — Ale kiedy poinformował, że skierowanie jest z dopiskiem „pilne”, rejestratorka przekierowała rozmowę do pielęgniarki poradni okulistycznej, aby zweryfikować skierowanie. Pielęgniarka, po przeprowadzeniu wstępnego wywiadu, zaleciła kontakt z lekarzem specjalistą następnego dnia rano, kiedy lekarze okuliści są jeszcze w gabinetach.

Zdaniem dyrektorki taka weryfikacja pilnych skierowań jest konieczna. — Co miesiąc nasze poradnie okulistyczne przyjmują około tysiąca pacjentów, z czego połowa ma skierowanie z adnotacją „pilne” — wyjaśnia. — I gdyby „pilni” byli łączeni od razu z gabinetem lekarza, pozostali pacjenci musieliby czekać na przyjęcie przed gabinetem pewnie do godz. 22, ponieważ lekarz odbierałby w tym czasie telefony.

Dodaje, że w dwóch równolegle działających poradniach przy szpitalu pracuje trzech okulistów, którzy leczą pacjentów z całego województwa. — Już w lipcu przekroczyli limit przyznany na ten rok przez NFZ o 25 proc. — mówi dyrektorka. — Nie spodziewamy się, że fundusz te pieniądze kiedykolwiek nam zwróci, ponieważ — według niego — nie są to procedury ratujące życie.

Co na to Warmińsko-Mazurski Oddział NFZ w Olsztynie? — Biorąc pod uwagę fakt, iż finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej ma określony poziom, kolejki oczekujących występują i jest to zgodnie z obowiązującymi uregulowaniami prawnymi — wyjaśnia Aleksandra Kuczko z biura prasowego NFZ w Olsztynie.

Zadaliśmy więc pytanie: Ile oddział NFZ ma pieniędzy na kontrakty z poradniami okulistycznymi dla dzieci w Olsztynie i czy nie powinno być ich więcej? Odpowiedź NFZ była taka: „Wysokość środków finansowych, które Warmińsko-Mazurski OW NFZ posiada w planie finansowym na 2014 rok jest transparentna i wiedzę w tym zakresie posiadają wszyscy świadczeniodawcy, którzy na tej podstawie podpisują kontrakty z NFZ. (...) Określony poziom finansowania w umowach na rok 2014 nie został wyczerpany. Ponadto każda placówka medyczna, która ma podpisaną umowę z NFZ jest zobowiązana do leczenia pacjentów pilnych i nagłych”.

mp

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. blebleble #1477225 | 46.170.*.* 4 wrz 2014 22:28

    je*** NFZ...

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Janek #1476613 | 83.25.*.* 4 wrz 2014 10:02

    "zaradny tatuś" pobiegł do jeszcze zaradniejszej polskojęzycznej gazetki i sprawę córeczki "od ręki załatwił". Dzięki polskojęzycznej gazetce (o niemieckim kapitale i niemieckich wymogach u arbeiterów uchodzących za dziennikarzy). Tylko inna dziewczynka musiała tego miejsca u okulisty ulubionej córeczce zaradnego tatuśka ustąpić. Bo jak inaczej. Ja rozumiem, że arbaiter zwany dziennikarzem zarabia od wierszówki. Rozumiem, że ten "przykłąd" zachęci innych do wracania sie o "pomoc" do gazetki (niemieckiego właściciela). A;e my Polacy popsiadamy etyke i moralność wwyniesiona w wielowiekowej tradycji. Jest oczywistym, że kolejki w służbie zdrowia są rzeczą naganną. Zwłaszcza te 2-3 letnie w chorobach rozwijających się (nawet onkologii). Tylko gazetka polskojęzyczna nic nie robi aby ich nie było (nie krytykuje rządu, premiera, ministra zdrowia itp). To że pomięzy pacjentami z NFZ pzryjmuje się (bez kolejki) osoby pełnopłatne ma tyle z moralnością co pięść z okiem. Ale taki mamy system. Trzeba iść na prywatne badania do lekarza ktry jest ordynatorem i po 3-4 płatnych wizytach on znajduje miejsce na oddziale. jest to kryminał. Ale sorry taki mamy kraj. "Artykuł" przyjąłem ze zniesmaczeniem. Tak drogi gastarbeiterze (dziennikarzu) się nie postępuje.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Janek #1476612 | 83.25.*.* 4 wrz 2014 10:02

    "zaradny tatuś" pobiegł do jeszcze zaradniejszej polskojęzycznej gazetki i sprawę córeczki "od ręki załatwił". Dzięki polskojęzycznej gazetce (o niemieckim kapitale i niemieckich wymogach u arbeiterów uchodzących za dziennikarzy). Tylko inna dziewczynka musiała tego miejsca u okulisty ulubionej córeczce zaradnego tatuśka ustąpić. Bo jak inaczej. Ja rozumiem, że arbaiter zwany dziennikarzem zarabia od wierszówki. Rozumiem, że ten "przykłąd" zachęci innych do wracania sie o "pomoc" do gazetki (niemieckiego właściciela). A;e my Polacy popsiadamy etyke i moralność wwyniesiona w wielowiekowej tradycji. Jest oczywistym, że kolejki w służbie zdrowia są rzeczą naganną. Zwłaszcza te 2-3 letnie w chorobach rozwijających się (nawet onkologii). Tylko gazetka polskojęzyczna nic nie robi aby ich nie było (nie krytykuje rządu, premiera, ministra zdrowia itp). To że pomięzy pacjentami z NFZ pzryjmuje się (bez kolejki) osoby pełnopłatne ma tyle z moralnością co pięść z okiem. Ale taki mamy system. Trzeba iść na prywatne badania do lekarza ktry jest ordynatorem i po 3-4 płatnych wizytach on znajduje miejsce na oddziale. jest to kryminał. Ale sorry taki mamy kraj. "Artykuł" przyjąłem ze zniesmaczeniem. Tak drogi gastarbeiterze (dziennikarzu) się nie postępuje.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. katarzyna #1476570 | 77.252.*.* 4 wrz 2014 09:34

    Żałosny artykuł. 90% społeczeństwa ma taki problem a moze nawet wiecej. poza tym jest wiele przychodni okulistycznych na samych jarotach sa 4. Kto postawił diagnoze ze ona traci wzrok? ojciec? gdyby miala obrzęk oczu albo cialo obce to jest powód zeby miec pretensje ze nikt jej nie przyjął na CITO.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. Ola #1476206 | 83.23.*.* 3 wrz 2014 21:08

    Chory Kraj to za mało powiedziane... Byłam w Wojewódzkiej przychodni dermatologicznej , spawa była pilna... i oczywiście miejsc na najbliższe 4 miesiące nie było. Zapytałam się czy lekarz może przyjąć mnie prywatnie , miejsce znalazło się od razu . Zostałam przyjęta między pacjentami...

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    Pokaż wszystkie komentarze (9)