Nieudana środa naszych piłkarzy. Przegrane Orła i Startu po 1:2

2014-08-27 20:25:12(ost. akt: 2014-08-28 19:05:49)

Autor zdjęcia: Jerzy Boczkowski

W środę (27 sierpnia) rozegrano 5 kolejkę w piłkarskiej V lidze gr.2. Orzeł Janowiec Kościelny przegrał u siebie z Kormoranem Zwierzewo 1:2 (1:2), a Start Nidzica na wyjeździe uległ Welowi Lidzbark Welski również 1:2 (0:2).
Nieudana była środa dla naszych piłkarzy grających w V lidze gr.2. Orzeł Janowiec Kościelny raczej niespodziewanie uległ u sienie Kormoranowi Zwierzewo 1:2, a Start Nidzica w takim samym stosunku na wyjeździe Welowi Lidzbark Welski.

Podopieczni Piotra Saternusa piłkarze Orła Janowiec Kościelny po wpadce w Iłowie liczyli na sukces w spotkaniu z Kormoranem Zwierzewo. Przed meczem wiadomo było że z tym zespołem naszych zawodników czekać będzie ciężka przeprawa i niestety wydarzenia na boisku to zweryfikowały.

Od początku mecz prowadzony był w szybkim tempie. W pierwszej połowie goście ze Zwierzewa dominowali na boisku. Nasz zespół mimo ambitnej gry miał problemy z przeprowadzaniem akcji ofensywnych. Ostrzeżenie dla gospodarzy już w 2 min. zasygnalizował Szymon Longosz. Jego uderzenie z dystansu w ładnym stylu wybronił bramkarz Orła Łukasz Radzikowski.

Po kwadransie naporu gości pada pierwszy gol w tym spotkaniu. Krzysztof Rama z Orła fauluje zawodnika Kormorana i otrzymuje żółtą kartkę. Ten stały fragment gry z ponad 30 m wykonywał Mateusz Nejman. Uderzenie zawodnika Kormorana było na tyle precyzyjne i na dodatek piłka skozłowała przed interweniującym bramkarzem Orła i wpadła do siatki.

Po kolejnych dwóch minutach pada kolejny gol dla gości. Nasi obrońcy nie potrafili wybić piłki z własnego pola karnego, doszedł do niej Dawid Sokołowski i ładnym uderzeniem na długi słupek po raz drugi zmusił Łukasza Radzikowskiego do kapitulacji.

Wśród Orła wkrada się nerwowość. Nic naszym nie wychodzi a goście zdobywają gole. Gra też zaostrza się, arbiter spotkania Krzysztof Mróz każe zawodników żółtymi kartkami chociaż nie wszystkich traktuje jednakowo.

Końcowe 5 minut pierwszej połowy to poprawna a nawet świetna gra gospodarzy. Tak grającego Orła od pierwszych minut chcieli oglądać kibice. Zaczęło się od Pawła Szypulskiego i jego rajdu lewą stroną. Do dośrodkowania spóźnił się nieco Bartek Szczypiński, lecz za to gospodarze wykonywali rzut rożny jeden po drugim. Po jednym z nich i dośrodkowaniu Adasia Wąsowskiego najwyżej wyskoczył kapitan Orła Paweł Szypulski i ładną główką zdobył kontaktowego gola.

Do przerwy Orzel przegrywał 1:2 po słabej grze i świetnej końcówce w tej części gry. Po zmianie stron sytuacja radykalnie zmienia się. To Orzeł jest stroną dominującą i dąży do odrobienia strat. Gospodarze zaczynają od ostrzeliwania bramki gości. Dawid Szypulski po akcji prawa stroną, a Bartek Szczypiński popisuje się ładnym uderzeniem z główki.

Orzeł niepodzielnie panuje już na boisku, lecz gole jak nie padały tak nie padły już. Próbował uderzać też Grzesiu Mróz, ale i jemu sztuka ta nie udała się. Aktywni dzisiejszego dnia bracia Szypulscy dwoili się i troili lecz też bez powodzenia. Kormoran zamknięty na własnej połowie ma problemy z wyprowadzeniem akcji ofensywnych. Mecz ponownie zaostrza się i kolejne kartki ujrzeli zawodnicy obydwóch drużyn.

Na kwadrans przed zakończeniem spotkania faulowany w polu karnym zostaje Dawid Szypulski, lecz arbiter nie reaguje na nieprzepisowe zagranie obrońcy Kormorana.

W końcówce jedyna poważniejsza akcja gości którzy wyszli z kontrą lecz ponownie Łukasz Radzikowski nie daje się zaskoczyć. W doliczonym czasie szansy na remis nie wykorzystał Grzesiu Mróz po dośrodkowaniu Adasia Wąsowskiego.

Orzeł Janowiec Kościelny od 445 dni niepokonany na własnym boisku uległ dzisiaj Kormoranowi Zwierzewo 1:2 po meczu walki w którym słabiej zaprezentował się w pierwszej połowie, a świetnie aczkolwiek dość pechowo bo nie zdobył w niej żadnego gola drugiej połowie tego spotkania.

Orzeł Janowiec: Radzikowski, P.Szypulski, Rogowski, Łochnicki, Małecki, D.Szypulski, Szczypiński, Wąsowski, Rama, Mróz, Kolankowski

Podobnie jak Orzeł Janowiec tak też i Start Nidzica przegrał swój ligowy mecz wynikiem 1:2. Nidziczanie na wyjeździe ulegli beniaminkowi rozgrywek Welowi Lidzbark Welski.

Mecz w Lidzbarku był wyrównanym spotkaniem. Skuteczniejsi gospodarze byli i to oni do przerwy prowadzili 2:0. Pierwszego gola Wel zdobył w 38 min. przypadkowo po rykoszecie, do odbitej piłki przez naszych obrońców doszedł Paweł Wiśniewski który zdobył pierwszego gola. Start Nidzica po stracie gola starał się szybko zniwelować starty lecz niestety kilka minut później w 42 min nadział się na kontrę gospodarzy. Wysunięty z przodu napastnik gospodarzy Damian Kalisz mijając po drodze Mateusza Karwackiego zauważył wysuniętego naszego bramkarza którego w efektowny sposób przelobował i zdobył drugiego gola dla Welu.

W drugiej połowie gospodarze z Lidzbarka nie angażowali się w grze, starając się za wszelką cenę dowieźć korzystny dla nich wynik do końca meczu. Start zwłaszcza przez ostatnie 30 min. przeważał na boisku. W tym czasie zdobył gola w 82 min. po akcji Pawła Napiórkowskiego który wrzucił piłkę za obrońców Wela, tam znalazł się Dominik Bróździński który zakręcił bramkarzem i strzałem na długi słupek zdobył honorowego gola dla Startu. Gospodarze do końca spotkania nie angażowali się w grę broniąc korzystnego dla siebie rezultatu i sztuka ta im w pełni się powiodła.


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dlaczego dalej przegrywają #1473005 | 5.174.*.* 30 sie 2014 12:48

    Nieudana środa naszych piłkarzy , pytanie dlaczego takie trzeba zadać trenerowi i dla działaczy jeżeli nie potrafią odpowiedzieć powinni odejść. Nasz zespól spadł z IV ligi i dalej przegrywa wcale z nie wymagającym zespołem. Kto wydaje dyrektywy tym działaczom że tak kreują wizerunek tego klubu żaden działacz zarządu nigdy nie był związany z tym klubem ani jako zawodnik ani działacz . Czym się zasłużyli że zostali członkami zarządu . Komuna faktycznie minęła 25 lat a dalej ktoś próbuje ustawiać kto ma być w klubie kto nie .Latwie pozbywanie się zawodników.Ze szkoleniem młodzieży dalej nie najlepiej juniorzy młodsi przegrywają mecz na własnym boisku z malutką wioseczką Wikielec 3:2 wygrywając 2 :0 . Trenerami są zawodnicy drużyny seniorów , tego się nie da pogodzić trzeba na coś postawić . Coraz szerszym echem słychać jak ludzie domagają się nadzwyczajnego zebrania członków klubu , oby członkow którzy opłacili składki i złożyli deklaracje członkowskie nie przyjaciele i może takie postacie które przyczyniły się w ostatnich latach do rozwalenia tego klubu .Stać Nidzice na lepsze drużyny młodzieżowe i drużynę seniorską ,tym bardziej że Nidzica miasto jedno z niewielu które posiada szkołę z klasami sportowymi o profilu piłkarskim i jak tam się szkoli lub jaka jest współpraca klubu że dalej są tak słabe drużyny młodzieżowe jaka młodzież taka w przyszłośći drużyna seniorów .Kto uporczywie trzyma trenera który nie posiada wyników który nie potrafi prowadzić drużyny. Kibice oczekiwali że drużyna będzie wygrywać już są wzmocnienia no i co dalej. Dymisja jest potrzebna ona jest nie uńikńiona ,jeżeli wspierają tych nieudolnych obecni prominenci to na pewno nie długo bo i tu widać brakuje wyników. Post dotyczy drużyn i klubu STARTU Nidzica.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz