W najlepszej drużynie przedwojennych Niemiec Schalke 04 Gelsenkirchen grali dwaj piłkarze z mazurskimi nazwiskami. Urodzili się w Zagłębiu Ruhry, ale ich rodzice pochodzili z Warmii i Mazur, skąd wyjechali do Niemiec, szukać pracy. — Matka Kuzorry nie znała nawet niemieckiego, ojciec ledwie umiał sklecić kilka zdań po niemiecku, a syn się wybił na gwiazdę niemieckiej piłki — mówi regionalista Sławomir Ambroziak. Obaj piłkarze do dziś są wymieniani w zestawieniu jedenastu niemieckich piłkarzy wszech czasów.
Pochodząca z Zagłębia Ruhry drużyna Schalke 04 Gelsenkirchen ma na swoim koncie siedem mistrzostw Niemiec, ale aż sześć zdobyła w latach 30. i 40. Dwiema największymi gwiazdami drużyny z Westfalii byli pochodzący z Warmii napastnicy Fritz Szepan i Ernst Kuzorra. Byli gwiazdami, ale ich blask nie miał postaci milionów euro, jakie dziś zarabiają najlepsi piłkarze globu. Wystarczy powiedzieć, że wspomnianemu Szepanowi klub płacił kieszonkowe w postaci 10 marek za każdy mecz oraz trening (chociaż ówczesne przepisy pozwalały jedynie na 5 marek). Jak czytamy w "Roczniku Mazurskim" (wydanie z 2010 r.) "piłka nożna miała bowiem być sportem amatorskim i nie dopuszczano możliwości utrzymywania się z gry". Pierwszy tytuł mistrzowski Schalke zdobyło 24 czerwca 1934 r., kiedy na Stadionie Pocztowym w Berlinie zmierzyło się z najlepszą niemiecką drużyną przełomu lat 20. i 30. 1. FC Nurnberg. Mecz miał dramatyczny przebieg, bo zaledwie na 5 minut przed końcowym gwizdkiem 1:0 prowadziła drużyna z Norymbergi. Gole Szepana i Kuzorry w samej końcówce sprawiły, że tytuł pojechał jednak do Gelsenkirchen.
Na przełomie XIX i XX w. w kopalniach w niemal całym Zagłębiu Ruhry zaczęło brakować rąk do roboty, dlatego kopalnie wysyłały swoich przedstawicieli, aby werbowały robotników m.in. na Warmii. Z takiej propozycji skorzystało bardzo wiele osób. "Szacuje się, że tylko w latach 1895-1900 Mazury straciły z tego powodu ponad 10 proc. ludności, w tym powiat szczycieński 16,9 proc. Liczbę ludności mazurskiej w Zagłębiu Ruhry w 1908 r. określa się na 120-130 tys. osób, natomiast w 1914 r. na 180 tys.". W taki oto sposób rodzice słynnych piłkarzy trafili nad Ren. — W Niemczech jest to sprawa powszechnie wiadoma, bo o tym dużo się mówiło, natomiast nie kojarzy się tam raczej, że piłkarze pochodzili z Warmii — mówi Sławomir Ambroziak, regionalista, który jak sam przyznaje jest kibicem, ale bardziej Mazur niż piłki. — Jednak nawet jak Melchior Wańkowicz pisał w swojej powieści reportażowej "Na tropach Smętka", praktycznie jedna trzecia mieszkańców Mazur wyjechała za chlebem do Niemiec. Decydujące były więc warunki materialne. Historią naszych piłkarzy zainteresowałem się ok. 2001 r., najwięcej informacji znalazłem jednak w źródłach niemieckich. Powoli wszystko kompletowałem i zebrałem w 2010 r. w "Roczniku Mazurskim"
Naturalnie, bardzo wielu piłkarzy także z Zagłębia Ruhry było wcielanych do niemieckiej armii w czasie drugiej wojny światowej, przez co byli kojarzeni z nazistami. Co ciekawe, po pokonaniu Francji w Paryżu utworzono nawet drużynę składającą się z piłkarzy walczących w Wehrmachcie. Podczas wojny wielu piłkarzy Schalke jednak zginęło. "Największą gwiazdą wśród poległych był Adolf "Ala" Urban, którego rodzice pochodzili z powiatu olsztyńskiego". Zmarł od rany głowy i postrzału w płuca. Kuzorra i Szepan mieli więcej szczęścia, służbę wojskową odbywali w jednostkach obrony przeciwlotniczej w Essen, niedaleko swoich domów, dlatego zdołali przeżyć wojnę. Grając bowiem w piłkę byli idolami społeczeństwa, zgodnie z nazistowską ideologią wzorami nadludzi.
Dziś Schalke to inny klub, na upragnione mistrzostwo czeka bardzo długo. Od 2001 r. drużyna występuje na mającym łatkę najnowocześniejszego stadionu świata Veltins Arena (kiedyś Arena AufSchalke). Sąsiednie ulice nazwano "Ernst-Kuzorra-Weg" i "Fritz-Szepan-Weg".
Historia Warmii i Mazur w Gazecie
Opowieścią Edwarda Cyfusa w ubiegłym tygodniu zaczęliśmy nasz cykl historyczny o Warmii i Mazurach. Co tydzień w piątek w Gazecie będziemy publikować opowieści o losach Warmiaków i Mazurów. Za tydzień — historia opowiedziana przez ostatniego operatora kinowego w Olsztynie.
Drodzy Czytelnicy, jeśli chcecie opisać swoje losy lub opowiedzieć o nich naszemu dziennikarzowi, czekamy na kontakt: internet@gazetolsztynska.pl, tel. 89 539 75 90.
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
richtig do “rig“ #1443267 | 87.159.*.* 20 lip 2014 17:04
Nareszcie kros wytlumaczyl czesc z historii tzw.prus wschodnich.Ale Hallo dla zainteresowanych tematem,oczywiscie sa przeciwnicy,ale trudno PECh!!!!
!
odpowiedz na ten komentarz
rig #1431612 | 83.9.*.* 4 lip 2014 10:22
Nie "pochodzili z Warmii i Mazur", ale z Prus Wschodnich - prowincji Rzeszy i nie "wyjechali do Niemiec", bo poruszali się cały czas po terenie jednego kraju!!! Poza tym, to że ktoś w południowych Prusach Wschodnich słabo mówił po niemiecku nie znaczy od razu, że był Polakiem albo że mówił po polsku. Polacy nie rozumieją śląskiego a mazurski czy warmiński były dla nich jeszcze bardziej niezrozumiałe.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) !
odpowiedz na ten komentarz
Czytelnik #1431013 | 95.40.*.* 3 lip 2014 15:20
Zeby więcej było takich artykułów na tej stronie, to chętniej by się tu zaglądało, a tak to Piano i Piano... kogo na to stać?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) !
odpowiedz na ten komentarz
Dziadek #1420367 | 83.24.*.* 18 cze 2014 06:16
Gmina Jedwabno leżała i leży na Mazurach.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) !
odpowiedz na ten komentarz