Podczas weekendu w regionie utonęły trzy osoby. Policjanci wyjaśniają okoliczności
2024-07-01 18:00:56(ost. akt: 2024-07-01 15:00:29)
Wypoczynek na plaży w promieniach słońca to dla wielu najlepsza forma relaksu. Inni wchodząc do wody szukają po prostu schłodzenia organizmu. Niestety niektórzy zanim wejdą do wody, wcześniej piją alkohol, a to zawsze jest bardzo ryzykowne połączenie. A to ryzyko bywa niestety śmiertelne. W miniony weekend policjanci na Warmii i Mazurach interweniowali w sprawie trzech utonięć osób, które zanim znalazły się w wodzie, wcześniej piły alkohol.
Dla wielu najlepszym miejscem na spędzenie upalnego dnia jest plaża. Jest to też czas chętnie wykorzystywany do rodzinnych spotkań pod chmurką. Będąc w taki gorący i słoneczny dzień nad jeziorem czy na rodzinnym pikniku, grozi nam odwodnienie. Niestety, ryzyko wzrasta, kiedy sięgamy po alkohol, ponieważ wtedy zmniejsza się wydzielanie hormonu utrzymującego odpowiednią gospodarkę wodno-elektrolitową w organizmie. Ponadto alkohol zaburza ocenę własnych możliwości pływackich, powoduje upośledzenie koordynacji ruchowo-wzrokowej, opóźnia czas reakcji, skłania do brawury, osłabia organizm, co może skończyć się tragedią.
Czy tak było też w miniony weekend? To wyjaśniają policjanci, którzy interweniowali na miejscu trzech utonięć, do jakich doszło na Warmii i Mazurach od piątku do niedzieli (28-30 czerwca bieżącego roku).
Braniewo
W sobotę (29 czerwca) około godz. 18:00 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Braniewie został poinformowany o podejrzeniu utonięcia mężczyzny w zbiorniku wodnym, znajdującym się niedaleko budynków mieszkalnych w m. Żelazna Góra w powiecie braniewskim. Policjanci ustalili, że był to 54-letni mężczyzna, mieszkaniec gm. Braniewo, który z niewyjaśnionych przyczyn wpadł do stawu. Pomimo niezwłocznie podjętej reanimacji przez mieszkańców, a następnie zespół ratownictwa medycznego, nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych, a będący na miejscu zdarzenia lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Braniewscy policjanci wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Jak ustalili, mężczyzna miał przed zdarzeniem pić alkohol w towarzystwie innych osób.
W sobotę (29 czerwca) około godz. 18:00 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Braniewie został poinformowany o podejrzeniu utonięcia mężczyzny w zbiorniku wodnym, znajdującym się niedaleko budynków mieszkalnych w m. Żelazna Góra w powiecie braniewskim. Policjanci ustalili, że był to 54-letni mężczyzna, mieszkaniec gm. Braniewo, który z niewyjaśnionych przyczyn wpadł do stawu. Pomimo niezwłocznie podjętej reanimacji przez mieszkańców, a następnie zespół ratownictwa medycznego, nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych, a będący na miejscu zdarzenia lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Braniewscy policjanci wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Jak ustalili, mężczyzna miał przed zdarzeniem pić alkohol w towarzystwie innych osób.
Iława
Do kolejnego tragicznego zdarzenia doszło tego samego dnia po godz. 19:00 w powiecie iławskim. Tam 54-latek wspólnie z bratową i jej wnukami wypoczywali nad jeziorem Goryńskim w gminie Kisielice. Kobieta poszła popływać, a mężczyzna został na brzegu z dziećmi i bawił się z nimi w wodzie. W pewnym momencie 54-latek przewrócił się lądując twarzą w wodzie. Dzieci myślały, że wujek nurkuje, jednak kiedy po dłuższej chwili nie wynurzył się, zaczęły wzywać pomocy. Mężczyzna przez świadków został wyciągnięty z wody i natychmiast podjęto akcję reanimacyjną, którą przejęli ratownicy. Niestety, pomimo podjętych czynności mężczyzny nie udało się uratować. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon. W trakcie czynności okazało się, że mężczyzna wcześniej pił alkohol i cały dzień pracował na słońcu, wykonując prace gospodarcze na działce.
Do kolejnego tragicznego zdarzenia doszło tego samego dnia po godz. 19:00 w powiecie iławskim. Tam 54-latek wspólnie z bratową i jej wnukami wypoczywali nad jeziorem Goryńskim w gminie Kisielice. Kobieta poszła popływać, a mężczyzna został na brzegu z dziećmi i bawił się z nimi w wodzie. W pewnym momencie 54-latek przewrócił się lądując twarzą w wodzie. Dzieci myślały, że wujek nurkuje, jednak kiedy po dłuższej chwili nie wynurzył się, zaczęły wzywać pomocy. Mężczyzna przez świadków został wyciągnięty z wody i natychmiast podjęto akcję reanimacyjną, którą przejęli ratownicy. Niestety, pomimo podjętych czynności mężczyzny nie udało się uratować. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon. W trakcie czynności okazało się, że mężczyzna wcześniej pił alkohol i cały dzień pracował na słońcu, wykonując prace gospodarcze na działce.
Nidzica
W niedzielę (30 czerwca) około godz. 8:00 w Nidzicy kobieta spacerująca ul. 3-go Maja ujawniła w rzece Wkra ciało mężczyzny. Obecny na miejscu zespół ratownictwa medycznego potwierdził zgon mężczyzny. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora. Ciało denata zabezpieczono w prosektorium. Ustalono, że mężczyzna to 52-latek z Nidzicy, który mógł kilka godzin wcześniej pić alkohol.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez