Derby Olsztyna dla Warmii

• GKS Wikielec — Granica Kętrzyn 1:1 (1:1)
0:1 — Machniak (28), 1:1 — Klein (39)
WIKIELEC: Kula — Kolcz, Kruszyński, Szkamelski, Jajkowski, Suchocki, Tomczyk, Kołakowski, Kolibowski (18 Klein) Ludwiczak, Sobociński
GRANICA: Wojtowicz — Aleksandrowicz, Traut, Lachowski, K. Rałowiec, M. Rałowiec, Piątkowski, Klein, Dajnowski (65 Mazurowski), Ostrowski, Machniak

Szybkie tempo, sporo sytuacji i twardych starć — tak w skrócie wyglądał mecz lidera z wiceliderem. Po jednym z takich twardych starć w 10. min Tomasz Kolibowski opuścił boisko ze złamanym nosem (obrońca GKS-u został przewieziony do szpitala w Iławie). Prowadzenie ekipie z Kętrzyna dał Mariusz Machniak, który z rzutu wolnego z ok. 30 metrów przymierzył w okienko. To nie załamało gospodarzy, którzy w 39. min wyrównali — Kamil Ludwiczak wypuścił na czystą pozycję Christiana Kleina (wszedł za Kolibowskiego), a ten z ośmiu metrów pokonał Wojtowicza.

— Przy wyniku 0:0 mieliśmy dwie znakomite sytuacje: najpierw Sobociński nie trafił do pustej bramki, a za chwilę Klein mając przed sobą bramkarza, też strzelił niecelnie — relacjonuje Marek Witkowski, trener GKS-u. — Po zmianie stron Granica wyprowadzała groźne kontry, ale Kula i obrońcy stanęli na wysokości zadania. W sumie: sprawiedliwy remis.

• DKS Dobre Miasto — Mrągowia Mrągowo 1:4 (0:2)
0:1 — Majak (1), 0:2, 0:3 — Niedźwiecki (14, 62), 0:4 — Gofron (80), 1:4 — R. Witkowski (82); czerwona kartka; Surmacz (DKS, 37, za dwie żółte)
DKS: Sobol — Wojciechowski, Komiażyk, Kowalikowski, Zalewski (65 Pietrago), Łuczyński, Mackiewicz, Bogdanowicz, R. Witkowski, Surmacz, Stadnicki (72 Wytrykowski)
MRĄGOWIA: Osmański — Kulig, Miąsko, Tarnowski, Wiśniewski, Adamiec (81 Bobrowski), Bartycha (62 Nałysnyk), Bubrowski (76 Gofron), Kowalski, Niedźwiecki, Majak

Źle się dzieje w Dobrym Mieście. Po meczu z Victorią zrezygnował trener Michał Włodarski, no, i w meczu z Mrągowią zespół prowadził kierownik drużyny Mariusz Kawecki. Nic to nie dało, bo spadkowicz pewnie pokonał DKS. — W klubie jest bałagan, a konkretnie: konflikt na linii zarząd-zawodnicy, no, i to się przekłada na wyniki — mówi Mariusz Kawecki.

• Pisa Tewes-Bis Barczewo — Szynaka Motor Lubawa 0:1 (0:1)
0:1 — Świgoń (10)
PISA: Karkulowski — Sajnach, Kołakowski, Bucholc (65 Borowski), Kostrubski, Borkowski (78 Juszczyk), Kowszun, Maciążek, Łukaszewski, Stryjec (56 Witkowski), Mikulak
MOTOR: Malanowski — Rzeźnikiewicz, Roszkowski, Żak, Lewalski, Brodziński (78 Wietecha), Józefowicz, Kocięda, Lewicki (65 Urbański), Świgoń (90 Grochowski), M. Śnieżawski

Zespół z Barczewa nie dał rady spadkowiczowi, dla którego bramkę na wagę trzech punktów zdobył z woleja z 25 metrów Świgoń. — To były bardzo słabe zawody w naszym wykonaniu — skwitował Sebastian Kwiatkowski, trener Pisy. — W drugiej połowie mieliśmy przewagę, ale nic z tego nie wynikało. O tę jedną bramkę Motor był lepszy.

• Mamry Giżycko — Start Kozłowo 1:1 (1:1)
1:0 — Drężek (15), 1:1 — Kruk (41)
MAMRY: Murawski — Gzyl, Sadłos, Darda, Letkowski, A. Kamiński, Drężek, Łokietek (50 Rutkowski), Gołębiowski, Kolaczuch, Domurat
START: Cichy — Kudan, S. Biedka, Kruk, Skrzecz, Marszałek Majewski, Włoch, Tabaka, Dębek, Gołaszewski (46 Ambroziak)

Ekipa z Giżycka zremisowała z beniaminkiem. — Jest niedosyt — mówi Marek Grochowski, kierownik Mamr. — W drugiej połowie mieliśmy trzy wyborne sytuacje, ale albo strzelaliśmy w bramkarza, albo obok bramki. Z kolei w 90. min goście mieli piłkę meczową: zawodnik z Kozłowa znalazł się przed bramkarzem, na szczęście Murawski instynktownie obronił.

• Warmia Olsztyn — Stomil II Olsztyn 3:2 (2:1)
0:1 — Cekała (8), 1:1 — Kępka (18), 2:1 — Długołęcki (34 k), 3:1 — Dąbrowski (59), 3:2 — Kato (67)
WARMIA: Niedźwiedzki — Woźniak, Reska, Głuch, Matysiak, Kołakowski, Długołęcki, Jarmicki, Kępka, Wiśniewski, Dąbrowski
STOMIL II: Przyborowski — M. Wiśniewski, Staruch (53 Shibamura), Janas, Szewczuk, Krysiak (53 Katō), Niestępski, Cekała, Musiał, Bah, Bogdański (74 Zajączkowski)

Derby Olsztyna dla Warmii. Tym samym beniaminek zrewanżował się rywalowi zza miedzy za porażkę 0:4 z pierwszej rundy. — To był fajny "młodzieżowy" mecz, bo przecież w obu zespołach gra wielu młodych zawodników — kwituje Janusz Czerniewicz, trener warmiaków.
Dodajmy, że stomilowcy co tydzień grają w innym składzie, a na dodatek nie mają stałej opieki tego samego trenera. Zespół prowadzili już Tomasz Aziewicz, Adam Łopatko, Andrzej Mierzejewski, a w sobotę opiekunem rezerw był Radosław Wenta. — Ja dziś tak naprawdę byłem tylko gościem, nie znam nawet imion większości tych chłopców... Mogę im pogratulować umiejętności i walki, a grali na tyle, na ile potrafią — mówi (cytowany przez stomil.olsztyn.pl) Radosław Wenta.

• Warmiak Łukta — Polonia Pasłęk 3:0 (0:0)
1:0 — Osenkowski (53), 2:0, 3:0 — Kubiński (55, 68)
WARMIAK: Wojtczak — Matusiak, Kaczmarczyk (88 Budziński), Pilipienko, R. Śnieżawski, Kowal, Berent, Panek, Kubiński, Dada (75 Zawalich), Osenkowski
POLONIA: Gołębiewski — Żabko, Ratajczak, Leśniewski, Kurgan, Musiński (60 Lender), Konczewski, Augustyńczyk, Piotrowski, Błażewicz, Lenart

— Pierwsza połowa była wyrównana, ale po zmianie stron zdominowaliśmy Polonię, czego efektem były trzy gole — ocenia Zbigniew Kieżun, szkoleniowiec Warmiaka. — Sytuacji mieliśmy jeszcze na kilka bramek, ale zawiodła skuteczność.

• Omulew Wielbark — Błękitni Orneta 0:2 (0:1)
0:1 — Chodkowski (38), 0:2 — Ziemianowicz (73)
OMULEW: Woźny — C. Nowakowski, Murawski, Rudzki, Staszewski, Buła, K. Miłek, Cieślik (75 Musioł), Szczygielski, Kwiecień, Remiszewski
BŁĘKITNI: Lawrenc — Przygocki, Ziemianowicz, Kulpaka, D. Wieliczko, Kogut, Dobroński, B. Wieliczko, Fabisiak (65 Borawski), Chodkowski, Włodarczyk

Beniaminek z Ornety nie zwalnia tempa: tym razem podopieczni Dariusza Maleszewskiego ograli Omulwię. — Mieliśmy lekką przewagę, jednak nic z niej nie wynikało — mówi Mariusz Korczakowski, trener piłkarzy z Wielbarka. — Goście obie bramki zdobyli po stałych fragmentach. Pierwsza padła po rzucie rożnym, kiedy to zawodnicy z Ornety trzy razy strzelali i wszystko bronił Woźny, ale po uderzeniu Chodkowskiego już był bezradny. A druga bramka padła po dalekim wyrzucie z autu: strzał Ziemaniowicza instynktownie obronił Woźny, ale poprawka była skuteczna.

• Zatoka Braniewo — Victoria Bartoszyce 1:1 (0:0)
0:1 — Zawadzki (81), 1:1 — Komorowski (90+2)
ZATOKA: Kondryszyn — Gapski, Ciepliński, Brzezicki, Chomko, Rogowski (63 Wiśniewski), Szymanowski (86 Kapica), Zieliński, Lewandowski (83 Matczuk), Fudala, Komorowski
VICTORIA: Szajda — D. Tucholski, Koziara (71 Kuśnierz), Milczarek, Terefenko, Osiński, Osipowicz (86 Pryszczepko), Krzemiński, E. Tucholski, Mazurek, Zawadzki

Zatoce nie udał się rewanż na Victorii za porażkę z pierwszej rundy (1:2). — Straciliśmy punkty, chociaż przez cały mecz przeważaliśmy — mówi kierownik braniewskiej drużyny Eugeniusz Kasperek. Gospodarze nie potrafili wygrać, mimo że Victoria przyjechała do Braniewa bez nominalnych... bramkarzy! Z konieczności między słupkami stanął obrońca Kamil Szajda. — No, i ze swoich obowiązków wywiązał się nieźle — ocenia Kasperek. Gole padły dopiero w końcówce — w 81. min Mateusz Zawadzki wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, a w doliczonym czasie gry Daniel Komorowski wyrównał strzałem z ok. 20 m.

• Następna, 17. kolejka już we wtorek (11.11). Zestaw par: Polonia — Stomil II, Zatoka — DKS, Victoria — Omulew, Błękitni — Warmiak, Warmia — Mamry, Start — GKS, Granica — Pisa, Motor — Mrągowia (wszystkie o g. 13.30).