Nie zarejestrowali znaku, bo...korespondencja utknęła

2008-03-28 00:00:00

Przez 11 lat nikt w ratuszu nie pomyślał o zarejestrowaniu w Urzędzie Patentowym loga Olsztyna. - Właśnie to robimy - usłyszeliśmy w Urzędzie Miasta. Z rejestracją może być jednak problem, bo bardzo podobny znak zarejestrowała już niewielka gmina Cekcyn. - Ktoś w Olsztynie zaniedbał sprawę - uważa rzecznik patentowy.

Wydział Promocji olsztyńskiego Urzędu Miasta popisał się refleksem szachisty! Przez jedenaście lat nie zdążył zarejestrować w Urzędzie Patentowym logo promocyjnego Olsztyna, które znajduje się na większości materiałów informacyjnych i w folderach promujących miasto. Naszych urzędników ubiegł Urząd Gminy z niewielkiego Cekcyna w centrum Borów Tucholskich, w województwie kujawsko-pomorskim. Urzędnicy z Cekcyna w 2004 roku skutecznie zarejestrowali logo gminy, które jest bardzo podobne do znaku graficznego Olsztyna. - Możemy używać tego znaku na wyłączność do 2014 roku - mówi Justyna Wilkiewicz z referatu promocji Urzędu Gminy w Cekcynie.

To, że oba loga są podobne potwierdza artysta plastyk, jak i rzecznik patentowy z Olsztyna. - To są jakieś jaja! - Janusz Wierzyński, olsztyński plastyk nie może się nadziwić porównując loga promocyjne Olsztyna i Cekcyna. - Zasady kompozycji są te same, układ elementów jest odwrócony, ale identyczny, a oba znaki są zrobione bardzo podobną linią.


Kazimiera Poprawska, rzecznik patentowy z Olsztyna: - Kolorystyka obu jest taka sama. U nas jest dodane słoneczko i zamiast niebieskiej linii mamy trójkąt.
Jak ustaliliśmy, olsztyńskie logo powstało wcześniej niż Cekcyna. W 1997 roku nasz ratusz ogłosił konkurs. W konkursie wystartowało 21 autorów, którzy złożyli 106 projektów promocyjnego logo. Wygrał projekt Ewy Gadomskiej. Od końca 1997 roku był oficjalnie używany we wszelkich działaniach promocyjnych ratusza. Logo Cekcyna powstało w 2000 roku. - Przypuszczam, że mógł je zrobić nasz grafik komputerowy - mówi Justyna Wilkiewicz.


W tym samym roku Cekcyn wystąpił o zarejestrowanie znaku do Urzędu Patentowego. Procedura trwała cztery lata i zakończyła się uzyskaniem prawa wyłączności na znak przez 10 lat. Anna Mrówczyńska, dyrektor Wydziału Promocji UM w Olsztynie mówi, że znak graficzny Cekcyna rzucił się jej w oczy kilka lat temu na targach. - Mocno się zdziwiłam - przyznaje dyrektor Mrówczyńska. - Mam podstawy przypuszczać, że oni nam podebrali pomysł, bo nasze logo było używane dużo wcześniej. Są na to świadkowie i dokumenty.

Janusz Wierzyński mówi, że w tym przypadku może zachodzić podejrzenie nieświadomego plagiatu lub... całkiem świadomego zapożyczenia. - Obciąża to grafika z Cekcyna, który powinien wcześniej posprawdzać loga w internecie - uważa Wierzyński.

Właścicielem praw autorskich do logo Olsztyna jest Urząd Miasta. Jednak ratusz nie wystąpił do tej pory na drogę sądową o naruszenie praw autorskich. - Bo prawnicy mówili, że są to bardzo długotrwałe procesy - mówi Anna Mrówczyńska. Dlaczego przez tyle lat nikt nie zarejestrował znaku w Urzędzie Patentowym? - Zgłaszaliśmy to kilka razy, ale nie było dokładnej odpowiedzi - odpowiada Anna Mrówczyńska. - Potem korespondencja utknęła. Dlatego w tym miesiącu zostało to zgłoszone ponownie. Czekamy na odpowiedź z Warszawy.

Jak mówi Kazimiera Poprawska, w zaistniałej sytuacji może być problem z rejestracją logo Olsztyna.

Jacek Niedźwiecki

Plagiat czy oryginał?
Małgorzata Lubieniecka-Chełstowska, adwokat specjalizująca się w prawie autorskim:
- W prawie autorskim istnieje jeszcze pojęcie: "dopuszczalna inspiracja", czyli utworzenie dzieła własnego inspirowanego innym - pierwotnym dziełem (czyli logo Cekcyn w stosunku do logo Olsztyna). Ocenia się wówczas procentowy wkład twórczy: indywidualne cechy artysty w stosunku do cech pierwotnych dzieła. Definicja dopuszczalnej inspiracji i jej ramy są bardzo płynne i zależą od konkretnych okoliczności.
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.