Księga Rekordów Guinnessa: Kopalnia wiedzy bezużytecznej?

2020-11-14 18:10:23(ost. akt: 2020-11-13 10:28:44)
320 morsów z Olsztyna i okolic wzięło udział w biciu rekordu Guinnessa w jednoczesnej kąpieli. Musieli wytrzymać w wodzie równo 3 minuty

320 morsów z Olsztyna i okolic wzięło udział w biciu rekordu Guinnessa w jednoczesnej kąpieli. Musieli wytrzymać w wodzie równo 3 minuty

Autor zdjęcia: archiwum GO

Otwieranie czołem butelek na kapsle. Skoki z 11 metrów do płytkiego basenu. A nawet zjadanie samolotu! Mieszkańcy całego świata dwoją się i troją, żeby trafić do słynnej Księgi Rekordów Guinnessa. 18 listopada 2020 roku przypada międzynarodowe święto Księgi. To okazja, żeby przypomnieć niektóre rekordy pobite w stolicy naszego regionu.
Skąd w ogóle wzięła się ta encyklopedia? Pomysł narodził się 70 lat temu w głowie sir Hugha Beavera, dyrektora generalnego browaru Guinness. Szef słynnej spółki odpoczywał z przyjaciółmi na polowaniu. Między myśliwymi wywiązał się spór o to, który gatunek ptaka lata najszybciej. Panowie toczyli zażartą dyskusję, dopóki nie zrozumieli, że podobnych informacji nie ma w żadnych źródłach naukowych.

Beaver często obserwował podobne polemiki wśród bywalców piwiarni. Postanowił więc stworzyć książkę, która odpowiadałaby na tego typu pytania. Przez kolejne cztery lata zbierał sensacyjno-humorystyczne ciekawostki. Pomogli mu bracia McWhirter i założona przez nich agencja informacyjna.

27 sierpnia 1955 roku wyszło pierwsze wydanie Księgi. I z miejsca stała się bestsellerem. Kolejne edycje rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Od tamtej pory publikacja dokumentuje rozmaite rekordy świata. A także inspiruje do ustanawiania nowych.

Ekstremalne prasowanie


Jak pobić rekord Guinnessa? Czasem wystarczy trochę wyobraźni, odwagi i determinacji. Tych cech z pewnością nie brakowało Igorowi Bartosiewiczowi z Centrum Niezwykłych Nurkowań Krokodyle. Olsztyński płetwonurek postanowił zebrać ponad 87 osób na „zaległe” prasowanie. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie jeden szczegół. Uczestnicy mieli operować żelazkiem pod wodą na głębokości od 3 do 5 metrów! Musieli też przynieść własne żelazko, deskę do prasowania o wymiarach min. 30 cm na 1 metr oraz pomięte ubrania.

Brzmi absurdalnie? Nie dla pasjonatów nurkowania. Wieść o wydarzeniu szybko rozeszła się po okolicy. 29 maja 2010 roku nad jeziorem Ukiel spotkało się 130 osób. Podwodna akcja trwała 10 minut. Wyczyn był osiągnięciem na skalę światową. Dopiero w 2011 roku prześcignęli nas Holendrzy z de Waterman Diving Club. Zebrali aż 173 osoby.

Panorama starówki


Malować każdy może. Jeden lepiej, drugi niekoniecznie gorzej. 3-4 czerwca 2016 roku olsztyniacy spotkali się, żeby ustanowić nowy rekord Polski w kategorii „najwięcej autorów jednego obrazu”. Zasady były proste. Uczestnicy mieli się udać na stadion Olsztyńskiej Szkoły Wyższej i przejść przez bramki rejestracyjne. W środku czekał na nich szkic obrazu przedstawiającego fragment olsztyńskiej starówki. Każdy otrzymywał farby i pędzel. W zamian zostawiał cząstkę swojej duszy na płótnie. Ale tylko raz.

Nad uczciwym przebiegiem akcji czuwał Kamil Iwańczyk, magister sztuki, artysta plastyk, absolwent Wydziału Sztuki UWM. Obraz powstawał przez 24 godziny, do malowania przystąpiło 737 osób. Wydarzenie zorganizowała Olsztyńska Szkoła Wyższa. Jako jedna z największych uczelni niepublicznych w województwie warmińsko-mazurskim kształciła wówczas blisko 2000 studentów.

Malarskim rekordem cieszyliśmy się ponad dwa lata. 26 października 2018 roku nasze miejsce na podium zajął Pruszcz Gdański.

Mozaika z grosika


Większość z nas lubi pieniądze, ale miedzianych drobniaków już nie. Nie są zbyt wygodne, a ich produkcja pochłania krocie. Warto jednak spojrzeć na nie przyjaźniejszym okiem. Mogą bowiem przydać się podczas zbiórek charytatywnych oraz bicia rekordów Guinnessa.

W 2019 roku jedną z takich akcji przeprowadzono w Hotelu Przystań obok jeziora Ukiel. Tam pracownicy EOS KSI Polska Sołka z o.o., ustanawiali rekord Polski na największą mozaikę ułożoną z monet. Skupionym zawodnikom przyglądała się Julia Szczerba, sędzina Biura Rekordów Guinnessa. W ciągu niespełna 2 godzin powstała układanka o powierzchni 28,09 mkw. Za materiał posłużyły monety o nominale 2 zł, 50 gr oraz 5 gr.

Rekordowy UWM


Gdzie najlepiej bić olsztyńskie rekordy Guinnessa? Odpowiedź jest tylko jedna: w Kortowie. Nasz kampus ustanowił już dwa. 3 czerwca 2011 roku studenci tłumnie przybyli na parking przy Centrum Konferencyjno-Szkoleniowym. Tam czekały na nich kartonowe pudła, a w środku kilkanaście tysięcy lodów Bolero. Równo o godz. 12 należało je wszystkie zjeść! Zadanie z pewnością nie było łatwe, ale uczestnikom sprzyjała pogoda. Zarejestrowano 2863 osób. Tak udało się prześcignąć podobny wyczyn Hiszpanów z kwietnia 2011 roku.

W 2013 roku, w ostatnim dniu Kortowiady, zorganizowano bicie rekordu rekordu Guinnessa w jednoczesnym rzucaniu biretami. Na sali w centrum Konferencyjnym zebrało się 474 chętnych. Birety dostarczył sponsor oraz wydziały Biologii i Bioinżynierii i Nauk Medycznych UWM.

Łączyć i edukować


Po co gonimy za rekordami Guinnessa? Czy stoi za tym głębsza idea? A może to tylko po prostu zabawa? Jak okazuje się, jedno nie wyklucza drugiego. Za przykład służy opisana wcześniej akcja „Najwięcej autorów jednego obrazu”. Jej pomysłodawcy chcieli promować edukację prozdrowotną oraz aktywność ruchową. W trakcie imprezy na scenie wystąpili: Buddha Monkey, Gorzki Binx i Lonely Tree Sound, Pająk, Faster oraz Green Hill. Rekordziści mogli podzielić się krwią w mobilnym punkcie poboru krwi, a także skonsultować się z dietetykiem i fizjoterapeutą.

„Wydarzenie zintegrowało mieszkańców miasta. Osoby, które włączyły się w akcję, pokazały poczucie przynależności, a jednocześnie udowodniły, ze utożsamiają się z Olsztynem — miastem, w którym żyją, pracują, studiują i bawią się” — czytamy na stronie biurorekordów.pl.

Paweł Snopkow


- Michel Lotito słynie ze zjadania rzeczy niejadalnych. Francuski artysta połykał szkło, metal, a nawet żarówki. W latach 90. postanowił skonsumować dwumiejscowy samolot Cessna 150. „Potrawę” jadł przez dwa lata;
- Wybierasz się z kolegami na piwo? Warto mieć w towarzystwie kogoś takiego jak Ahmed Tafzi z Niemiec. Mężczyzna został rekordzistą Guinnessa w otwieraniu butelek na kapsle czołem;
- Niewiele jest takich kobiet jak Olga Liaschuk. Ukrainka ustanowiła światowy rekord w zgniataniu arbuzów udami.

Kilka szalonych wyczynów:

***

Dołącz do nas!

"Maseczka to znak solidarności". To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale "z dystansem".

Zdjęcia wysyłajcie (imię, nazwisko, miejscowość i ewentualnie zawód) na maila:
redakcja@gazetaolsztynska.pl




Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mondry #3006624 | 5.173.*.* 15 lis 2020 12:37

    powdstawowy podrecznik naszych ,,,,władców

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Same Idioty #3006456 | 84.138.*.* 14 lis 2020 22:52

    Poprostu nazbieralo sie pelno choloty , i nawet biora sobie pod uwage na jakie ryzyko sie narazaja , nawet jak Corona panuje .

    odpowiedz na ten komentarz

  3. JaCieKręcę #3006322 | 88.156.*.* 14 lis 2020 19:00

    Rekordy Guinnessa to rekordy głupoty - tak można to nazwać. To zaspakajanie swojej próżności, bo i z tych rekordów nic naprawdę NIE wynika.

    odpowiedz na ten komentarz