Za czym ten tłum protestuje…

2020-10-31 20:10:23(ost. akt: 2020-10-30 13:02:35)

Autor zdjęcia: Pixabay

Protesty przetaczają się przez nasz kraj. Trwają dobrych kilka dni i nic na razie nie wskazuje, by prędko miały się skończyć.
O ile łatwiej jest powiedzieć — przeciw komu — o tyle pytanie: w jakiej sprawie, ludzie, protestujecie? — wymaga głębszego zastanowienia. Tłum zresztą też nie pomaga, bo o ile gros protestujących potrafiłoby mi odpowiedzieć, o tyle jakaś część przyłącza się ze swoimi, kompletnie odmiennymi postulatami.

Ktoś pod zdjęciem z napisem „Aborcja jest ok.” zapytał w mediach społecznościowych — naprawdę o to chodzi? No więc kompletnie nie o to.


W największym skrócie: kobiety się zdenerwowały, bo poczuły, że państwo zaczyna odbierać im wolność. Kawałkami, ale konsekwentnie. Niezauważalnie, ale coraz bardziej odczuwalnie. Poza tym jakoś dziwnie od dobrych paru lat ja sama, kobieta, mam poczucie, że reszta społeczeństwa wymaga ode mnie czynów heroicznych. Mam być silna, ale i delikatna jak sylfida. Mam być piękna, ale nie wolno mi wpadać w samouwielbienie. No i mam być bohaterką, Matką Polką, Marianną prowadzącą lud na barykady. To skąd to zdziwienie, że wreszcie jedna z drugą Marianna skrzyknęły się, zwarły szyki i od tygodnia ów lud prowadzają? A i lud dał się porwać z ochotą, bo przelała mu się czara goryczy.

Z rozmów zatem z uczestniczkami i uczestnikami olsztyńskich protestów rzeczywiście na pierwszym planie jest kobieta i jej prawo do wyboru. Prawo do decydowania o własnym ciele, ale też o własnym zdrowiu i przyszłości. Mało bowiem kto pamięta w tej dyskusji o tym, co po porodzie. A zaręczam, że wraz z porodem problemy kobiety i jej dziecka dopiero się zaczynają.

Jeśli dziecko urodzi się z niepełnosprawnością, ale będzie w stanie żyć, na czyją pomoc może liczyć matka? Co po tym, gdy dziecko stanie się osobą dorosłą z niepełnosprawnościami? Przy czym nie mam tu na myśli wyłącznie finansów, czasem w grę wchodzi konieczność przerwania i poświęcenia własnej kariery zawodowej.

Czasem mężczyzna — ojciec takiego dziecka — nie umie jednak stanąć na wysokości zadania. Do kogo ma zatem matka udać się po pomoc? Do państwa? Szczerze wątpię, bo wciąż pamiętam protesty rodziców dorosłych dzieci z niepełnosprawnościami i sposób, w jaki zajmowano się nimi w sejmie w 2018 roku...


[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (31 października - 1 listopada) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (28) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. skrajny prawicowiec #2998901 | 83.5.*.* 31 paź 2020 20:27

    Szczęśliwie mam już dziecko i nie muszę się martwić, czy urodzi mi się down którego trzeba oddać po porodzie, czy jechać za granicę usunąć. Szkoda życia. Tfu w ten Ciemnogród zwany polską, niedługo będą was zamykać, jak nie pójdziecie się za bozię pomodlić :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. bat #2998907 | 88.156.*.* 31 paź 2020 20:40

      jestem kobieta , uważam ze silną, i różne problemy w życiu już za mną, a pewnie i przede mną i popatrzcie mnie nikt żadnych praw nie odebrał. Gdzie wy kobiety żyjecie. bo ja w wolnej Polsce i jestem wolna! Ogranicza mnie tylko i wyłącznie Pan Bóg. Może padnijcie na kolana... bedzie wam łatwiej

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (6)

      1. Hon #2998915 | 88.156.*.* 31 paź 2020 20:55

        Dla mnie dalej brak argumentów. Jak pytam większość kobiet to nie czują się zniewolone. No chyba że są feministkami, lgbt, albo inne ą ę to wtedy to już inna bajka

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. hania #2998935 | 83.8.*.* 31 paź 2020 21:36

          Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Po pierwsze kobieto, zastanow sie z kim chcesz miec dziecko. Meszczyzna kochajacy wesprze kobiete. Mam wrazenie ze dzisiaj liczy sie zaspokojenie seksualne,ale nikt nie liczy sie z konsekfencjami.Totalna rozwiazlosc seksualna, a potem aborcja.

          1. Zacznijmy realnie #2999022 | 91.233.*.* 31 paź 2020 23:42

            Wszystkie PIS-uarowskie wielbicielki "obrony życia poczętego" zacznijcie patrzyc realnie. Czasy są bardzo swobodne ,młodziez bardzo wcześnie zaczyna sex i na to nawet najbardziej swiętojebliwe matki i tatusiowie całujacy ksiedza w ręke (która przed chwilą dotykała łona) wplywu mieć nie mogą .Takie czasy. Teraz moi wielbiciele PIS.jak się zachowacie? Np.córka poszła na spotkanie kolezeńskie i z przypadkowo poznanym chlopakiem zaszła w ciąze.Nie jest dziwką ale po prostu zafascynowała się od pierwszego wejrzenia. Chłopaka informujecie, a on oświadcza i jego rodzina, ze ma to gdzieś i najwyzej stac ich na alimenta ,ale zenic się z oszołomką PiSowskich rodziców nie ma zamiaru. W miedzyczasie wychodzi w badaniach ze dziecko będzie nieopełnosprawne. Co zrobicie . "swiętojebliwi" wielbiciele życia poczętego? Znajdziecie tysiąc klinik i prywatnych gabinetów żeby tylko usunąć "kompromitację" w oczach miejscowej katolickiej elity. Jak macie stanowisko nadane przez PIS to wyda wam każdy PIs-owski profesor zaswiadczenie o "śmiertelnym płodzie" w innym przypadku musicie mieć dobre pieniadze i zapłacić niezła kasę -też wtedy wyda. Jak nie macie stanowiska i pieniędzy zostajecie z córką i kalekim dzieckiem i córka ma zmarnowane zycie bo z kalekim dzieckiem raczej nie znajdziecie amamtora na męza dla niej.Wiec co lepsze? Aborcja legakna w bezpieczny sposób ze sztuką medyczną czy trzymanie się durnych ideologii nawiedzonego starego kawalera z Nowogrodzkiej.Nie myślcie że wasze córki są cnotliwe i czekają na ;pierwszy raz zmęzem.To nie te czasy.

            Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

            Pokaż wszystkie komentarze (28)